Jakie samochody elektryczne są dostępne w Polsce?

Przeczytaj także: Auto elektryczne w firmie - przyszłość czy fanaberia?

Renault Zoe

Auto dostępne od ponad roku na zachodzie Europy do polskich salonów wjedzie wiosną tego roku. Atrakcyjna bryła miejskiego hatchbacka segmentu B prezentuje typowe dla tej klasy gabaryty: 4 m długości czy rozstaw osi 2,5 m. Przyzwoicie jak na małe miejskie i w dodatku elektryczne autko prezentuje się pojemność bagażnika – 338 l trzeba tu uznać za bardzo dobry wynik. Naszpikowany zaawansowaną technologią Zoe waży 1468 kg. Jego elektryczna jednostka zapewnia maksymalny moment obrotowy 220 Nm dostępny „od ręki”, przekazywany za pośrednictwem bezstopniowej przekładni na przednią oś. Jednostka o mocy 88 KM zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 13,5 s oraz rozpędzenie się maksymalnie do 135 km/h. Niewiele w trasie, za to w mieście osiągi te są wystarczające. Więcej niż zadowalający jest też zasięg baterii o pojemności 22 kWh. Jedno pełne naładowanie wystarczy na pokonanie do 210 km. Za pośrednictwem stacji szybkiego ładowania już po godzinie naładujemy ją w 80%. Pełne ładowanie za pomocą zwykłego gniazdka elektrycznego trwa 6 godzin. W Niemczech elektryczne Renault kosztuje 22 tys. euro. Możemy się jednak spodziewać, że w Polsce będzie ono tańsze, niż wskazuje przelicznik walut. Co istotne, cena Zoe nie obejmuje baterii. Można ją jedynie „wynająć”. Miesięczna opłata za tę usługę będzie wynosić ok. 350 zł. Takie rozwiązanie pozbawia właściciela zmartwień dotyczących trwałości baterii. W przypadku jej zużycia wystarczy „wynająć” nową. Producent prognozuje na naszym rynku sprzedaż swoich aut elektrycznych na poziomie 50-100 sztuk do końca tego roku. Zoe ma więc szansę znaleźć 20-50 nowych właścicieli.

Renault Kangoo Z.E.

Jedna z najciekawszych na rynku propozycji z punktu widzenia przedsiębiorcy szukającego ekologicznego, oszczędnego dostawczaka do pracy w niewielkim promieniu od firmy. Od spalinowej wersji Z.E. odróżnia się chromowanymi dodatkami i niebieskimi akcentami. Auto zachowuje wszystkie swoje transportowe parametry: pojemność ładunkową od 2,3 m3 do 4,6 m3 oraz ładowność maksymalnie do 650 kg. Elektryczna jednostka auta osiąga maksymalny moment obrotowy 226 Nm i moc 60 KM. Katalogowy zasięg w pełni naładowanej baterii wynosi 170 km, ale sam producent sugeruje, że w normalnej, miejskiej eksploatacji za gniazdkiem z prądem powinniśmy zacząć się rozglądać po przejechaniu ok. 125 km. Z kolei zasięg minimalny to już tylko 80 km. Pełne ładowanie trwa od 6 do 9 godzin. Podobnie jak w przypadku Zoe, tu również akumulator jest wynajmowany i objęty całodobowym assistance w przypadku awarii. Kangoo Z.E. w najtańszej 2-miejscowej wersji kosztuje 84 600 zł. Wersja 5-osobowa Maxi Combi to wydatek 94 600 zł.

Renault Fluence Z.E.

Elektryczny, przestronny sedan? Czemu nie. Francuski producent w swojej ofercie przewidział bezszelestną i bezemisyjną wersję swojego reprezentanta segmentu D. Samochody elektryczne Renault są świetnym przykładem na to, że zaawansowana technologia nie musi iść w parze z dziwaczną stylistyką krzyczącą wszystkim wokół: jestem eko, a moje auto wygląda jak statek kosmiczny. Ten niewiele różniący się od tradycyjnej wersji rodzinny sedan napędzany jest dynamiczną jednostką o mocy 95 KM z maksymalnym momentem obrotowym 226 Nm. W pełni naładowany litowo-jonowy akumulator pozwala na przejechanie do 185 km na jednym ładowaniu. Podobnie jak Zoe, Fluence Z.E. w trasie nie poszalejemy – jego możliwości to 13,5 s do setki oraz 135 km/h prędkości maksymalnej. Na polskim rynku auto dostępne jest w dwóch wersjach: Expression i Dynamique, i kosztuje odpowiednio 111 100 zł i 117 100 zł.

Peugeot iOn, Mitsubishi i-MiEV, Citroën C-Zero

Dlaczego w jednym opisie zestawiliśmy auta trzech marek? Wszystkie one bazują bowiem na jednej konstrukcji, która na zlecenie francuskiego koncernu PSA produkowana jest przez Mitsubishi. Elektryczny pojazd występujący w trzech odsłonach, różniących się między sobą jedynie subtelnymi akcentami stylistycznymi, to niewielkie 4-drzwiowe auto, którego naturalnym środowiskiem są centra zatłoczonych miast. Pomagają mu w tym bardzo kompaktowe wymiary: 3,45 m długości, 1,47 m szerokości i 1,6 m wysokości. Do niewielkiego bagażnika zmieści się 168 l. Sercem wspólnej dla trzech marek konstrukcji jest silnik elektryczny o mocy 67 KM, osiągający 180 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Niezależnie od znaczka na klapie auto rozpędza się maksymalnie do 130 km/h, osiągając 100 k/h dopiero po ok. 16 sekundach. Bateria litowo-jonowa po 6-godzinnym ładowaniu pozwala na przejechanie ok. 150 km. Pojazd jako Peugeot iOn kosztuje od 121 770 zł, Mitsubishi i-MiEV od 112 914 zł, a jako Citroën C-Zero od ok. 120 000 zł.

Smart fortwo electric drive

Elektryczny przedstawiciel koncernu Daimler zadebiutował na polskim rynku w lipcu ubiegłego roku. Ten ekologiczny miejski „maluch” dostępny jest w wersjach: coupé, cabrio, a nawet sportowej BRABUS. Samochód delikatnie różniący się detalami od standardowych wersji kryje w sobie silnik elektryczny o mocy 75 KM oraz litowo-jonowe akumulatory dostarczane przez amerykańską firmę Tesla. Pełne, trwające 6 godzin ładowanie baterii wystarczy na przejechanie ok. 150 km. Elektryczny Smart rozpędza się do 100 km/h w 11,5 s, zaś maksymalnie można nim osiągnąć 125 km/h. Cennik tego niezwykłego autka zaczyna się od 79 900 zł dla wersji coupé i 92 900 zł dla wersji cabrio.