eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Olśniewający Mercedes CLA 250 4Matic

Olśniewający Mercedes CLA 250 4Matic

2015-07-10 13:45

Przeczytaj także: Mercedes Klasy B dla ekstrawaganckich


Plastiki wokół dolnego panelu są kiepskiej jakości i w testowanym egzemplarzu trochę już poskrzypiwały na dziurach, a efektowne srebrne ramki nawiewów nie zostały niestety wykonane z aluminium. Poza tym w codziennej eksploatacji drażni umiejscowienie lewarka skrzyni biegów, który jak w autach amerykańskich został ukryty za kierownicą (pewnie można się przyzwyczaić). Automatyczna przekładnia 7G-Tronic została wyposażona w możliwość wyboru jednego z trzech trybów jazdy: sportowego, ekonomicznego i manualnego, ale przycisk wyboru został umieszczony w średnio przemyślanym miejscu (tuż obok włącznika świateł awaryjnych), dlatego aby wybrać któreś z ustawień, trzeba niestety oderwać wzrok od tego, co dzieje się przed autem.

fot. mat. prasowe

Mercedes CLA 250 4Matic - z boku

Dopełnieniem całości są dwie rury wydechowe wystające z dyfuzora, agresywne ospoilerowanie wspomnianego już pakietu AMG, kontrastujące z krwistą czerwienią czarne 17-calowe felgi.


Jeśli miałbym się do czegoś jeszcze przyczepić, to nie do końca przypadł mi do gustu ekran radia i nawigacji. Za obsługę daję mu 10/10, ale raz, że jego usytuowanie i brak możliwości odczepienia będzie pewnie przyciągać złodziei, a dwa – wygląda tanio i dość tandetnie (jak nawigacja z supermarketu za 600 zł). Wolałbym, żeby producent umieścił go na szczycie deski rozdzielczej i wyposażył choćby w manualnie zamykaną klapkę. Co ciekawe, w CLA zabrakło też standardowego do niedawna w Mercedesach hamulca nożnego – zastąpiono go elektrycznym hamulcem postojowym. W sportowym aucie wolałbym jednak dźwignię po mojej prawej stronie, nawet kosztem pojemnych schowków. Rozpieściło mnie za to audio sygnowane marką Harman/Kardon – jak nie jestem koneserem muzyki klasycznej, tak zachwycałem się koncertem orkiestry smyczkowej rozbrzmiewającym z rewelacyjnych głośników (dopłata 3 tys. zł wydaje się rozsądna).

fot. mat. prasowe

Mercedes CLA 250 4Matic - kierownica

Mięsista kierownica genialnie leży w rękach.


Zostawmy jednak wygląd i nawet te drobne niedociągnięcia – nie warto zaprzątać sobie nimi głowy. W tego typu autach najważniejsza jest przyjemność, jaką dostarcza każda, nawet najnudniejsza trasa do pracy. CLA 250 odmienił w sposób bardzo pozytywny pięć moich warszawskich poranków. Powiem szczerze, że już dawno nie prowadziłem tak uważnie słuchającego poleceń kierowcy samochodu. Układ kierowniczy działa wręcz w bajkowy sposób, a obniżone o 10 mm z przodu i 15 mm z tyłu zawieszenie, choć daje się minimalnie we znaki na dziurawych drogach, perfekcyjnie radzi sobie z autem nawet w najostrzejszym zakręcie. Co ciekawe, Mercedes doposażył CLA w wydaniu sportowym w koła o ujemnym kącie nachylenia (tzw. negative camber) wynoszącym 3 stopnie, dzięki czemu moc 211 KM wydaje się być naprawdę wersją „soft” w stosunku do możliwości tego auta.

Gdy dodamy do tego napęd 4-Matic, który za pośrednictwem sprzęgła Haldex, aktywowanego hydraulicznie, płynnie przekazuje moc między osiami, problemów z trakcją w 4-drzwiowym coupe Mercedesa właściwie nie ma. W krytycznej sytuacji CLA całą parę kieruje na tylną oś, a np. podczas ruszania z gazem w podłodze na mokrej nawierzchni odpowiednio rozprowadza moc i moment obrotowy w taki sposób, żeby nie dało się wyczuć nawet minimalnego uślizgu opony. Standardowo CLA wyposażone jest napęd przedni, co purystom (w tym mnie) średnio się podoba, ale opcjonalny napęd na cztery „łapy” w 100 % wynagradza odejście marki ze Stuttgartu od tego rozwiązania.

fot. mat. prasowe

Mercedes CLA 250 4Matic - drzwi i przednie fotele

Kubełkowe, świetnie trzymające w zakrętach skórzano-alcantarowe fotele, poza efektownymi czerwonymi przeszyciami, dozbrojone zostały w podświetlenie zagłówków.


Jeżeli jesteśmy już przy mocy, to nie produkuje jej 2,5-litrowa „szóstka”, ale 2,0-litrowa jednostka czterocylindrowa z turbodoładowaniem, z którą miałem już okazję spotkać się testując Infiniti Q50. 211 KM wkręca się bardzo przyjemnie na obroty, ale z jednym wyjątkiem – wskazówka obrotomierza musi znajdować się cały czas powyżej 2 tysięcy. Jak zresztą można się spodziewać, silnik z racji swojej konstrukcji pracuje mało sportowo, ale solidnego basu dodaje na szczęście całkiem przyjemnie zestrojony wydech.

oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: