eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Toyota Auris Touring Sports Hybrid dostarczy sporo frajdy

Toyota Auris Touring Sports Hybrid dostarczy sporo frajdy

2016-09-13 00:55

Toyota Auris Touring Sports Hybrid dostarczy sporo frajdy

Toyota Auris Touring Sports Hybrid © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (14)

Współczuję moim sąsiadom. Jest środek nocy, a ja walę się w piersi. A że piersi mam pokaźne dość, to i odgłos się niesie. ZGRZESZYŁEM. A Ciebie Toyoto proszę o rozgrzeszenie i wyznaczenie pokuty. Otóż, nie wierzyłem, że hybrydowa motoryzacja może mieć sens. I... przyznaję się do tego bez bicia, nie miałem racji. Owszem, może! Ale przez ostatnie 10 lat z okładem nie przejechałem się hybrydą, która wzbudziłaby moja sympatię. No, w każdym razie nie była to hybryda od Toyoty. Aż tu nagle...

Przeczytaj także: Toyota Auris Hybrid – popija benzynę przez słomkę

Z zewnątrz…


Kiedy Toyota usiłowała zainteresować bogatych i wpływowych Amerykanów hybrydowym Priusem, byłem prawie pewien, że cała ta hybrydowa bzdura przyjmie się tak jak sklep z wieprzowiną w Teheranie. Okazało się, że... jednak się przyjęła. Japończycy poszli za ciosem. Na rynek zaczęły wyjeżdżać kolejne hybrydy. W 2006 roku świat zaniemówił z wrażenia. W salonach pojawił się hybrydowy Auris. Auto z wyglądu było równie przyjemne jak wizyta w centrum handlowym z żoną-zakupoholiczką i straszyło do 2012 roku. Druga generacja okazała się nadspodziewanie ładna. Wtedy też udało mi się pojeździć hybrydowa wersją. I.... wrażenia były dość mieszane. Z jednej strony, było oszczędnie. Z drugiej... No, bo czy może się podobać jazda autem z silnikiem z kosiarki wspartym drugim od odkurzacza? Japończykom też się chyba nie podobała. A po liftingu w 2015 roku... „o tem, potem”.

Hybrydowy Auris wygląda jak... Auris. Zewnętrznie, auta wspomagane „elektryką” od tych konwencjonalnych różnią się tylko plakietkami na tylnej klapie i przednich błotnikach. A, jeszcze niebieskim znakiem firmowym. Dalej jest po prostu ładne auto. A jeżeli mamy do czynienia z wersją Touring Sports (kombi) to... jest jeszcze ładniejsze. Nie będę ukrywał, że ten samochód po prostu mi się podoba. I jest to pierwsza Toyota, poza Hiluxem i Land Cruiserem, którą mógłbym mieć w garażu.

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - z tyłu

Hybrydowy Auris wygląda jak... Auris.


… i we wnętrzu


O wnętrzu można powiedzieć, że... nareszcie! Nareszcie Toyota zrobiła wnętrze, na które da się patrzeć. Nie oszukujmy się. Z zewnątrz większość aut tego producenta wygląda nieźle. Za to kabiny są wprost antyczne. Tak, jakby designerzy po narysowaniu karoserii wzięli długie wolne. Tym razem, chyba im jednak zarząd Toyoty nie pozwolił. Nie ma już wyświetlaczy z grafika a`la Tetris i zegarów godnych aut z lat 90. Jest naprawdę fajnie. Przed oczyma kierowcy ładne zegary w głębszych tunelach i mniejszy, podświetlany na niebiesko wyświetlacz. Panel środkowy też awansował do XXI wieku. Drobne zastrzeżenia do tego, co w okolicach dźwigni skrzyni eCVT. Sama dźwignia jest bardzo nowoczesna, idealnie leży w dłoni, ale otacza ją nieco zbyt dużo szarego plastiku.

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - wnętrze

Nareszcie Toyota zrobiła wnętrze, na które da się patrzeć.


Fotele i tylna kanapa nie wzbudzają najmniejszych zastrzeżeń - zapewniają niezły komfort podróżowania. A że wykonano jest bardzo starannie i podobnie wykończono, wyglądają po prostu ładnie. Tak, jak i cały kokpit. Trzeba podkreślić, że kompaktowa Toyota pod względem jakości montażu przebiła już wielu konkurentów. I to jest kiepska informacja dla Europy.

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - fotele

Fotele i tylna kanapa nie wzbudzają najmniejszych zastrzeżeń - zapewniają niezły komfort podróżowania.


Podsumowując fragment na temat wnętrza Aurisa, warto jeszcze dodać, że bagażnik w wersji wagon to 530 litrów wolnej przestrzeni do rolety. Ten wynik plasuje auto w „górnej strefie stanów wysokich”, co z pewnością zadowoli każdego, kto przewozi większe przedmioty bądź rodzinny ekwipunek.

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - z przodu

To jest po prostu ładne auto.


Technologia


Pod maską Aurisa pracować może kilka różnych silników. My jednak zajmiemy się tym jednym wspartym technologią elektryczną. A jest to konstrukcja benzynowa o pojemności 1,8 litra generująca 136 KM (przy 5200 ob./min.) i 142 Nm. (od 4000 obr./min). Silnik spalinowy wspierany jest przez jednostkę elektryczną dysponującą 80 KM i 207 Nm. (dostępnymi w pełnym zakresie obrotów).

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - z boku

Auto kosztuje od 83 za wersję najtańszą do ponad 103 tysięcy złotych za najdroższą.


Napęd na przednie koła w aucie przenosi skrzynia bezstopniowa eCVT. W „temacie” zastosowania skrzyń bezstopniowych w autach jestem raczej dość sceptyczny. Ale tym razem kilka ciepłych słów o tym tandemie muszę napisać. Otóż... z relatywnie mocnym, benzynowym silnikiem, skrzynia eCVT, szczególnie po ingerencji w oprogramowanie, sprawdza się naprawdę dobrze! Nawet przy dynamicznym wyprzedzaniu do uszu kierowcy nie dochodzi wycie katowanego do odcięcia silnika. Jest głośniej i mniej dynamicznie niż w przypadku skrzyni manualnej czy nowoczesnego automatu, ale… takich konstrukcji Toyota po prostu do hybryd nie montuje i już. Mimo wszystko, bezstopniowy automat to wygoda. Docenią to szczególnie ci, którzy nie lubią wachlować lewarkiem. Drugi plus to bezawaryjność. Otóż, skrzynię bezstopniową naprawdę trudno zepsuć. A nawet gdyby, to jej naprawa jest zdecydowanie tańsza niż nowoczesnego, dwusprzęgłowego konkurenta.

fot. mat. prasowe

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - tył

Bagażnik w wersji wagon to 530 litrów wolnej przestrzeni do rolety.


Wrażenia z jazdy


Jak prowadzi się „hybrydowóz” od Toyoty? Przyznam szczerze, różnicy pomiędzy hybrydą a „benzyniakiem” czy dieslem w zasadzie nie czuć. No, może poza wyprzedzaniem. Jednak diesle z serii D-4D są, dzięki wyższemu momentowi obrotowemu, bardziej dynamiczne. Ale.... dramatu nie ma. Układ kierowniczy i zawieszenie, pomimo nieco większej masy auta (baterie...), działają tak samo. Różnice? Jest jedna - przy dystrybutorze. Auto hybrydowe konsumuje zdecydowanie mniej. I slogan reklamowy o hybrydach zastępujących diesle naprawdę nie jest już tylko sloganem. W czasie tygodniowego testu, po przejechaniu 1350 km średnie spalanie oscylowało w granicach 4 litrów. W trasie auto zadowalało się 3,5 litra, a w mieście udało się uzyskać 4,4 litra! Przeliczając wszystko dokładnie, koszty eksploatacji i zakupu są podobne jak w przypadku diesla, za to hybryda ma tańszy serwis.

Warto też pamiętać, że auta hybrydowe nie są de facto autami elektrycznymi. Dlatego silnik elektryczny służy tylko do procedury startu czy krótkiego podjeżdżania na światłach. Ale to wystarczy. Po uruchomieniu auta (kierowcę przez moment szokuje absolutna cisza) auto sprawnie rusza korzystając z silnika elektrycznego. Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu aktywuje jednostkę benzynową, której głównym zadaniem jest napędzanie auta, ale także ładowanie akumulatorów wspierających napęd elektryczny.

Okiem przedsiębiorcy


Tanio nie jest. Tak najkrócej można spointować ceny hybrydowego Aurisa. Owszem, cena jest porównywalna z dieslem, ale jeżeli chcemy przekonać świat, że elektryka uratuje go przez dziurą... ozonową to mogłaby być jednak nieco niższa. Wiem, wiem, technologia kosztuje. Tylko czy powinna aż tyle? Konkretnie, od 83 za wersję najtańszą do ponad 103 tysięcy złotych za najdroższą. Za auto segmentu C to trochę sporo....

Sposobem na posiadanie prezentowanego auta, oczywiście poza gotówką, są popularne warianty finansowania realizowane przez Toyota Bank. Jednym z nich jest leasing z minimalną wpłatą wstępną 10% na okres 24, 36, 48 lub 60 miesięcy. Kolejna opcja to tradycyjny kredyt, którego warunki negocjowane są indywidualnie w zależności od potrzeb, dlatego o szczegóły warto pytać we własnym zakresie w autoryzowanych salonach Toyoty.

Podsumowanie


Japończycy w latach 80. zaczęli zalewać świat dobrymi, tanimi autami. 30 lat później, kiedy nie muszą już niczego udowadniać, ten sam manewr powtarzają z autami hybrydowymi. I... to zaczyna mieć sens. Jazda hybrydowym Aurisem dała mi sporo frajdy. A do tego ulgę dla kieszeni. Owszem, taka hybrydowa motoryzacja ma sens. I mówię to JA, niepoprawny fan diesli...

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: