eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Jeep Renegade - mały ale jary

Jeep Renegade - mały ale jary

2016-11-05 00:50

Jeep Renegade - mały ale jary

Jeep Renegade © Grzegorz Wawryszczuk

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (13)

Dla mnie terenówki dzielą się na dwa typy aut. Wielkie i ogromne krowy jako auta przełajowe typu Pajero, Patrol i inne lub wszelkiej maści pickupy. O SUVach nie wspominam. Kiedyś była jednak jeszcze jedna grupa małych, zwinnych i dzielnych aut pokonujących teren.

Przeczytaj także: Fiat 500X 1.6 e-Torq Lounge vs. Jeep Renegade 2.0 Multijet 4x4 Limited

Mowa tu o konstrukcjach typu Suzuki Jimmy lub Łada Niva. To te auta królują w górskich, leśnych miejscowościach gdzie pogoda płata figle, a ciasne drogi nie mieszczą wszystkich wymysłów 4x4. Może to zbyt górnolotne zaliczyć do tej grupy Jeepa Renegade, ale posturą, możliwościami oraz designem takie auta trochę przypomina.

Według mnie Renegade to auto idealne dla drwala lub leśnika. Zmieści się pomiędzy drzewami, pokona nierówny teren, spali umiarkowane ilości paliwa i nie będzie sprawiał problemu. Przewrotnie powiem, że zapewne metroseksualnym drwalom auto też się spodoba, bo jest tak naszpikowane designerskimi smaczkami nawiązującymi do legendy marki Jeep, że niejeden hipster taki auto chciałby mieć. I zapewne to ta druga grupa społeczna chętniej wybierze się do salonu FCA.

Dlaczego? Otóż Jeep Renegade to naprawdę niezły zawodnik, dzielnie radzący sobie w błocie, piasku, lesie itp. aczkolwiek jest na tyle „ładny”, że rozsądny człowiek nigdy nie ryzykowałby wjazdu w głęboki teren by tą dopracowaną designerską puszkę po prostu uszkodzić. Przynajmniej ja nie miałbym serca tego często robić.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - przód

Zastosowanie okrągłych i kwadratowych reflektorów sprawia, że auto jest naprawdę męskie i zwraca na siebie uwagę.


Wróćmy jednak do tego z czego to auto słynie. Logo Jeepa lub sławne nerki grilla ze światłami albo innych powiązań z terenem i Willysem znajdziemy prawie wszędzie. Zaczynając od nawiązania na karoserii, reflektorach, lusterkach, czy nawet dachu, który kształt ma przypominać kanister. To nie przypadek bo testowana wersja Renegade to wersja 75th Anniversary. Informacje o tym fakcie, czyli „Since 1941” znajdziemy również we wnętrzu auta. Opowiem tylko o tych najdziwniejszych miejscach, ponieważ emblematy na fotelach lub desce rozdzielczej to standard. Chcecie „wow”? to jak nazwać obudowę wewnętrznego lusterka, dywaniki, obudowy głośników lub nawet spód schowków. Mało? W bagażniku znalazłem pokrowiec na kanister… Naprawdę Jeep Renegade jest hipsterski! Nie wierzycie – sprawdźcie zegary (z błotem) oraz asystent parkowania – pojawia się tam również Willy na pięknych grafikach.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - tył

Bagażnik (wysoki próg załadunku) ma tylko 351 litrów.


Jeśli chodzi o sam wygląd to według mnie Renegade w tym względzie już w przedbiegach pokonuje swojego bliźniaka, czyli Fiata 500 X. Nawiasem mówiąc nie tylko pod tym… Zwarte, małe i pudełkowe nadwozie wygląda bojowo. Zwłaszcza w ciemnozielonym lakierze z wieloma plastikowymi nakładkami. Zastosowanie okrągłych i kwadratowych reflektorów sprawia, że auto jest naprawdę męskie i zwraca na siebie uwagę. Mało terenowe są jedynie 18-calowe felgi, ale do lansiarskiego efektu pasują idealnie.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - dźwignia biegów

Automatyczna skrzynia biegów działa błyskawicznie (ma aż 9 przełożeń).


Ciekawie jest również w środku. Oprócz wspomnianych już szczegółów znajdziemy tam miejsca dla 4 pasażerów na wygodnych fotelach, które niestety słabo trzymają na boki. Z drugiej jednak strony pozycja za kierownicą jest tak wysoka, że w aucie czujemy się jak w jakimś dostawczaku. To zapewne ucieszy płeć piękną, bo taka pozycja za kierownicą wydaje się dużo bezpieczniejsza.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - wnętrze

Ciekawie jest w środku. Znajdziemy tam miejsca dla 4 pasażerów na wygodnych fotelach, które niestety słabo trzymają na boki.


Szkoda jedynie, że bagażnik (wysoki próg załadunku) ma tylko 351 litrów. Przestrzeń w tym aucie jednak nie jest najważniejsza. Jasne wnętrze świetnie rozświetla podwójny szyberdach. Pierwszy z nich jest automatycznie otwierany, ale drugi już ręcznie. Mimo to dzielony dach znów przypomina o historii Jeepa. Odryglowujemy go za pomocą imbusowego klucza również w kształcie Willysa.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - kierownica

Pozycja za kierownicą jest tak wysoka, że w aucie czujemy się jak w jakimś dostawczaku.


Wygląd to jednak tylko jedna część składowa samochodu. Nieważne jakby był dobre ważniejsze jest, żeby auto jeździło jak najlepiej. W tym aspekcie Jeep Renegade jest raczej spokojny. O ile automatyczna skrzynia biegów działa błyskawicznie (ma aż 9 przełożeń), a układ kierowniczy zapewnia odpowiedni opór oraz nieźle przenosi informacje z kół, a zawieszenie niesamowicie dobrze wybiera nierówności bez zbędnych przechyłów to silnik testowanego egzemplarz nie jest już tak genialny.

Moc 170 KM nie zapewnia takich osiągów jakich człowiek przewidywałby w teorii. Spore wyżyłowanie takiej ilości koni mechanicznych z 1,4-litrowego silnika zapewnia wyczuwalną turbodziurę i spore spalanie. Średnia ilość pobieranego przez auto paliwa to około 9 litrów, a jazda wcale nie opierała się na mocnym dociskaniu prawego pedału. W mieście ta wartość podnosi się do około 11 litrów. W trasie oczywiście uda się zejść o te 2 litry mniej od średniej. Według mnie to sporo, ale nie zapominajmy, że auto posiada rozbudowany napęd 4x4.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Jeep Renegade - z boku

Zwarte, małe i pudełkowe nadwozie wygląda bojowo. Zwłaszcza w ciemnozielonym lakierze z wieloma plastikowymi nakładkami.


A spisuje się on znakomicie. Proste pokrętło pozwala na przystosowanie go do odpowiedniej nawierzchni, po której samochód się porusza. Od ustawień automatycznych do śniegu, błota lub piasku. Napęd AWD można też na stałe zblokować. Tak jak mówiłem, żal takie auto moczyć w głębokim terenie (głębokość brodzenia to prawie pół metra), ale Renegade mnie w tym aspekcie nie zawiódł. W gruncie rzeczy w tym lakierze i męskim wrażeniu z lekkim błotkiem i mułem mu nawet do twarzy. By auto w takich warunkach jednak nie ugrzęzło zawieszono go z prześwitem 20 cm.

Mimo terenowego nastawienia auto dobrze radzi sobie też w mieście. Małe rozmiary oraz promień zawracania sprawia, że auto jest bardzo zwrotne. Wspomniany asystent parkowania, kamera cofania oraz czujniki parkowania powodują, że zatłoczone parkingi to nie problem (tak samo jak krawężniki). Ponadto system uConnect z 6,5-calowym wyświetlaczem sprosta wymaganiom współczesnego mieszkańca dużych miast. Jest Bluetooth (czyta nawet smsy), przeglądarka Internetu, inne aplikacje, nawigacja oraz niezłe audio. Do tego podgrzewane siedzenia i kierownica – zestaw na nadchodzącą zimę idealny.

A ile takie cacko może kosztować? No to zależy od naszych upodobań. Najtaniej Renegade można mieć za 70 tys. złotych. Nasze urodzinowa wersja z niemałą listą wyposażenia dodatkowe to podana kwota razy dwa. Taką kwotę zostawię już osobistej ocenie.

Podsumowując Renegade to modne auto dodające stylu, a przy tym cieszące oko i nie tylko. Trzeba przyznać, że ten model Jeepowi się udał. Jedyne co zostawia pole do dyskusji to konfiguracja opisywanego egzemplarza, bo wygląd to jednak nie wszystko. Po lepszym skonfigurowaniu Jeep Renegade może cieszyć nas w każdym aspekcie i to codziennie.

oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: