eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoAktualności motoryzacyjne › Bezpieczeństwo na drodze: takie błędy popełniamy

Bezpieczeństwo na drodze: takie błędy popełniamy

2017-02-06 00:46

Bezpieczeństwo na drodze: takie błędy popełniamy

Korzystanie w telefonu w samochodzie nie jest bezpieczne © sepy - Fotolia.com

Wysoka sprawność kontrolowania pojazdu, umiejętność przewidywania i adekwatnego reagowania w wielu różnych sytuacjach drogowych to kluczowe kompetencje bezpiecznego kierowcy. Jednak nawet sprawny technicznie i doświadczony użytkownik pojazdu niejednokrotnie zachowuje się w sposób ryzykowny. Jaka jest możliwa przyczyna tego paradoksu?

Przeczytaj także: Jak zadbać o bezpieczeństwo na drodze we Wszystkich Świętych?

Odpowiedź jest teoretycznie prosta, ale wymaga szerszego omówienia. Ryzyko podczas jazdy występuje na skutek błędnego, iluzorycznego przekonania na temat własnych możliwości poznawczych, umiejętności technicznych, wytrzymałości fizycznej. To właśnie przyczynia się do oceniania sytuacji ryzykownych jako mniej zagrażających zdrowiu i życiu, niż są one w rzeczywistości. W dalszym etapie powstają zachowania na drodze, takie jak: prowadzenie z nadmierną prędkością, pod wpływem alkoholu, jazda pomimo zmęczenia, korzystanie z urządzeń mobilnych w sposób niedozwolony prawem i grożący zaistnieniem poważnego zdarzenia.

Wyniki raportu


Raport „Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy 2016” (Ipsos na zlecenie Fundacji VINCI Autoroutes) ujawnił, że 88 procent kierowców uważa swoje umiejętności za kierownicą za dobre i bardzo dobre. Tylko 11 procent użytkowników środków lokomocji ocenia sposób prowadzenia auta jako przeciętny. Podobny układ wyników uzyskiwany jest systematycznie.

Ze statystycznego punktu widzenia większość z nas to przeciętni kierowcy (według krzywej Gaussa 64 procent osób prezentuje poziom umiejętności zbliżony do średniej – zasada ta dotyczy większości cech ludzkich). Przekonania na temat możliwości radzenia sobie w trudnych sytuacjach drogowych nie zmieniają się nawet pod wpływem tragicznych zdarzeń. Mało tego. Kierowcy, którzy wcześniej uczestniczyli w kolizji drogowej częściej uważają się za lepszych kierowców niż osoby z czystą kartoteką wypadków. Te i inne wyniki badań świadczą o naturalnej tendencji ludzi do utrzymywania dobrego mniemania o sobie, widzenia siebie i swojej przyszłości w korzystnym, optymistycznym świetle. Na co dzień cechy te są niezwykle pożyteczne i poprawiające jakość życia, w sytuacji drogowej niestety to cechy niebezpieczne.

Nas to nie spotka


Jednym z powszechnym błędów poznawczych jaki popełniamy, gdy wsiadamy za kierownicę, jest przekonanie, że istnieje małe prawdopodobieństwo wystąpienia wypadku z naszym udziałem, a złe rzeczy przytrafiają się innym ludziom, lecz nie nam samym. Zjawisko to psychologowie nazywają nierealistycznym optymizmem. Do przejawów nierealistycznego optymizmu należy zawyżone szacowanie własnej sprawności za kierownicą w porównaniu do obiektywnych testów np. podczas audytu umiejętności, testów sprawności. Ponadto uważamy siebie za lepszych kierowców w porównaniu do ludzi podobnych do nas pod względem wieku, płci, doświadczenia za kierownicą itp. Może być to niebezpieczne nawet w przypadku Fleet Managerów, wszak to osoby mające częsty kontakt z motoryzacją, wieloma różnymi samochodami, uczestniczące w przeróżnych szkoleniach.

Nierealistyczny optymizm z jednej strony pozwala nam wsiąść za kierownicę pomimo wysokich statystyk wypadków drogowych oraz doniesień, że samochód jest najniebezpieczniejszym środkiem transportu. Z drugiej strony sprzyja podejmowaniu ryzykownych zachowań na drodze. Angażowanie się w sytuacje ryzykowne zależy bowiem od tego, na ile oszacujemy prawdopodobieństwo wystąpienia nieprzyjemnych, dotkliwych konsekwencji tego zachowania. W ogólnym rozrachunku jest to bowiem nieopłacalne. Problem w tym, że mamy tendencję do uruchamiania takich z pozoru racjonalnych myśli jak: „jeżdżę dynamicznie, ale bezpiecznie”, „złe rzeczy przytrafiają się innym ludziom”, „tyle lat jeżdżę i nie miałem jeszcze wypadku”, „zawsze wychodzę cało nawet z największych opresji drogowych”.

fot. sepy - Fotolia.com

Korzystanie w telefonu w samochodzie nie jest bezpieczne

Koncentrując się na rozmowie tracimy z pola widzenia nawet 50 procent informacji, ponieważ pole widzenia ulega zawężaniu, a aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za patrzenie zmniejsza się o 37 procent.


Iluzja kontroli


Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie mamy wpływu na wyniki losowania w Totolotku. Gdyby tak było, postaralibyśmy się z całych sił i zostalibyśmy milionerami. Tymczasem na postawie serii sprytnie zaplanowanych eksperymentów udowodniono: ludzie wbrew rozsądkowi traktują gry o charakterze losowym tak jak gry, których wynik zależy od sprawności gracza. Dłużej potrząsają kośćmi do gry i rzucają je z większą siłą, gdy chcą aby wypadła duża liczba oczek niż wtedy gdy zależy im na małej liczbie oczek. Niechętnie zgadzają się na wyciągniecie dla siebie losu z puli przez inną osobę. Wolą zrobić tę czynność własnoręcznie, jakby znaczenie dla wygranej miało to, kto wyciągnie los.

Do wypadków na drodze często dochodzi w wyniku splotu tragicznych okoliczności, jednak ludzie mają tendencję do przeceniania swojego wpływu na zdarzenia i dostrzegają związek między swoim działaniem a wynikiem działania nawet, jeśli ten związek jest nikły lub żaden. Osoby, które ulegają iluzji kontroli wierzą, że osobiste zasiadanie za kierownicą i nie oddawanie kierownicy osobie równie doświadczonej, uchroni ich przed wypadkiem.

Użytkownicy pojazdów doświadczający silnej iluzji kontroli jeżdżą szybciej niż osoby o mniejszej skłonności do iluzji kontroli, częściej „siedzą komuś na ogonie”, prowadzą pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Udowodniono również, że użytkownicy samochodów, którzy przeceniają swój wpływ na sytuacje drogowe zachowują się wrogo w stosunku do innych kierowców oraz reagują silnym gniewem w odpowiedzi na takie sytuacje jak: nieuprzejmość ze strony innych kierowców, zbyt wolna jazda, łamanie przepisów, wrogie gesty lub zatrzymanie przez policję.

Wiele zadań


Ludzie ulegają również złudzeniu, że są w stanie wykonywać kilka czynności jednocześnie, zachowując wysoką sprawność w każdym obszarze działania. Tymczasem zasoby uwagi są ograniczone. Czynności łatwe, dobrze wyuczone, zautomatyzowane, pochłaniają stosunkowo mało zasobów uwagi, dzięki czemu kierowca jest w stanie zmieniać biegi i analizować sytuację drogową. Za to działania złożone, trudne, angażujące poznawczo konkurują ze sobą o poświęcenie im czasu, przez co spada efektywność wykonywanego w danej chwili zadania. Jednym z czynników rozpraszających uwagę kierowcy jest rozmawianie, odbieranie i wysyłanie SMS-ów oraz korzystanie z innych urządzeń mobilnych w trakcie prowadzenia samochodu. Każde odwrócenie wzroku od drogi na dwie sekundy, np. podczas pisania wiadomości tekstowej, podwaja prawdopodobieństwo wypadku.

Rozmowa telefoniczna podczas prowadzenia samochodu może pochłaniać sporo uwagi. Badania wykazały, że zadawanie pytania kierowcy przez telefon o umiejscowienie jakiegoś przedmiotu w pomieszczeniu np. „ gdzie położyłeś kluczyki od skrzynki na listy?” jest związane z tworzeniem umysłowej mapy pomieszczeń i poruszaniem się w tej umysłowej przestrzeni, aby przypomnieć sobie, gdzie leżą zagubione kluczyki. Tworzenie wyobrażeń w trakcie jazdy koliduje z obserwowaniem tego, co ma miejsce na drodze, ponieważ podobne poznawczo operacje korzystają z tych samych zasobów oraz angażują te same obszary mózgu.

Pisanie wiadomości


Koncentrując się na rozmowie tracimy z pola widzenia nawet 50 procent informacji, ponieważ pole widzenia ulega zawężaniu, a aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za patrzenie zmniejsza się o 37 procent. Dostrzegamy tylko to, co jest wprost przed nami, a nie widzimy sytuacji, do których dochodzi na peryferiach pola widzenia. Istnieje poważne ryzyko, że nie dostrzeżemy pieszego wchodzącego na jezdnię lub nadjeżdżającego z prawej strony rowerzysty. Osoby, które najlepiej oceniają swoją wielozadaniowość, najłatwiej się rozpraszają.

Brak doświadczenia za kierownicą nie powstrzymuje nastoletnich kierowców przed podejmowaniem ryzykownych zachowań na drodze. Już w pierwszym miesiącu po uzyskaniu uprawnień do kierowania samochodem aż 42 procent amerykańskich nastolatków objętych badaniem wysyłało i odbierało wiadomości tekstowe w trakcie prowadzenia samochodu a 36 procent rozmawiało przez telefon. I to mimo świadomości, że prawo stanowe tego zabrania. Skłonność ta nasiliła się wraz z upływem czasu. Po 6 miesiącach od momentu uzyskania prawa jazdy odsetek nastolatków wysyłających w trakcie jazdy wiadomości tekstowe wzrósł do 55 procent, a rozmawiających przez telefon do 64 procent. Po 12 miesiącach SMS-ujących było już 66 procent natomiast liczba rozmawiających przez telefon podwoiła się (72 procent) w stosunku do pierwszego miesiąca.

Ciekawe badanie


W badaniu opinii publicznej prowadzonym w Wielkiej Brytanii zadano następujące pytanie z dwiema możliwymi odpowiedziami do wyboru:
Czy panujesz nad sytuacją drogową, gdy korzystasz z telefonu w trakcie jazdy?
a) Tak, zawsze mam pełną kontrolę nad sytuacją drogową, gdy korzystam z telefonu w trakcie jazdy;
b) Nie, mam słabsze panowanie nad sytuacją drogową, gdy korzystam z telefonu w trakcie jazdy.

57 procent respondentów oceniło, że ma pełne panowanie nad sytuacją drogową, gdy korzysta z telefonu w trakcie jazdy. Wyników nie musimy tutaj wielce komentować.
Stowarzyszenie do spraw bezpieczeństwa autostrad, skupiające gubernatorów amerykańskich miast (Governors Highway Safety Association) przeanalizowało ponad 350 prac naukowych. Według nich 50 procent kierowców nie jest w stanie zachować dostatecznej czujności podczas prowadzenia samochodu. Badania wykazują, że kierowanie pojazdem i jednoczesne korzystanie z nowoczesnych technologii jest sporym wysiłkiem poznawczym.

Zapis czynności aktywności mózgu podczas użytkowania samochodu ujawnił, że najtrudniejsze poznawczo jest jednoczesne kierowanie i wydawanie komend głosowych oraz rozmawianie przez telefon lub głośnik trzymany w ręku. W skali od 1 do 5 czynności te uzyskały odpowiednio 3,06 i 2,45 punktu, podczas gdy słuchanie radia tylko 1,25 punktu.

Sen za kierownicą


Z cytowanego już raportu „Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy 2016” dowiadujemy się, że według 52 procent Polaków możliwe jest kierowanie pojazdem, kiedy kierowca jest zmęczony. Podczas długiej podróży nasi rodacy zatrzymują środek lokomocji na odpoczynek po 3 godzinach 54 minutach prowadzenia samochodu. To rekord w Europie. Tymczasem zalecenia wskazują, by robić przerwy w podróży co dwie godziny.

Ponadto 22 procent polskich kierowców przyznaje: „miałem wrażenie, że zasnąłem/zasnęłam na kilka sekund za kierownicą, a 13 procent miało stłuczkę lub wypadek z powodu nadmiernego zmęczenia. Zmęczenie jest główną przyczyną wypadków na autostradach. Po 4,5 godzinach kierowania pojazdem w ciemności czas reakcji jest podobny do czasu reakcji kierowcy, który ma we krwi 1 promil alkoholu.

Bezcenna drzemka


Powszechne złudzenia dotyczą również sposobów radzenia sobie ze zmęczeniem za kółkiem. Kierowcy wierzą, że można walczyć z zasypianiem poprzez rozmowę z pasażerem (84 procent), słuchanie radia (65 procent) lub jazdę przy otwartym oknie (61 procent). Naszym zdaniem jeśli „oczy się kleją”, częściej mrugamy oraz ziewamy lub nie pamiętamy ostatniego odcinka drogi, warto a wręcz trzeba zatrzymać pojazd i po prostu zrobić przerwę na sen. Już 2-5 minutowa drzemka może być wystarczająco efektywna, aby wyeliminować senność. Drzemka trwająca 5-20 minut poprawia koncentrację, żywotność, sprawność uczenia się i sprawność fizyczną. Wszystko zależy jednak od wielu czynników, w niektórych stanach nawet godzinny postój będzie za krótki.

Przecenianie swoich możliwości za kierownicą jest powszechnym zjawiskiem psychologicznym. Podczas warsztatów prowadzonych przez Fundację ZenDriving budujemy realistyczne przekonania na temat ich możliwości poznawczych za kierownicą. Należy bowiem zawsze pamiętać o najważniejszym celu podróży: dotrzeć „w całości” do celu.

dr Anna Kwiecień, Fundacja ZenDriving

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (1)

  • aleks0909 / 2017-02-28 22:31:09

    niestety często jeździ się również zbyt starymi gruchotami. Ja wynajmuję na co dzień w Panek SA gdzie wszystkie samochody są co roku zmieniane na nowe. To się nazywa standard. odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: