eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Mercedes GLC Coupe 250d - ekstrawagancki suv

Mercedes GLC Coupe 250d - ekstrawagancki suv

2017-02-06 00:15

Mercedes GLC Coupe 250d - ekstrawagancki suv

Mercedes GLC Coupe 250d © Grzegorz Wawryszczuk

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (25)

Świat chwilę przekonywał się do opływowych SUVów, które miały łączyć zalety zwykłego podwyższonego nadwozia z wizualnymi atrybutami auta sportowego. I tak po X6 oraz X4 inny niemiecki producent przedstawił nam swoje wizje tego tematu. Jedną z nich – GLC Coupe, ostatnio jeździłem.

Przeczytaj także: Mercedes-Benz GLS 500 4MATIC budzi respekt

Jest to mniejsze suvowe dziecko marki z gwiazdą na masce, które dzięki spłaszczonemu tyłowi odróżnia się od standardowej odmiany GLC i rywalizuje z nowym X4. Jako, że nasza wersja posiadała pakiet AMG różnic było jednak dużo więcej. Zaczynając na 20-calowych felgach ze stopów lekkich w ciekawym wzorze po zmodyfikowane zderzaki i dodatkowe progi na tylnym dyfuzorze z podwójnymi końcówkami układu wydechowego kończąc.

Mimo, iż auto pokryte było potocznym srebrnym kolorem to dzięki opływowej linii oraz dobrych proporcji samochód wyglądał bardzo dobrze. Nie sądziłem, że kiedyś to powiem, ale ten SUV (a może raczej SAV) nawet mi się podoba. Monumentalne koła oraz wysokie nadwozie sprawia, że auto wydaje się dosyć duże. Na szczęście to tylko złudzenie, bo niecałe 4,8 metra wśród dzisiejszych samochodów nie jest jakimś rekordem.

To co jednak muszę wytknąć Mercedesowi GLC Coupe to te dość widowiskowe progi boczne, które teoretycznie w większych autach wspomagają wsiadanie. W tym samochodzie to killer nogawek. Próg jest na tyle wąski, że nie sposób na nim stanąć, a niestety na tyle szeroki, że na parkingu wśród innych samochodów na 100% ściągniemy z niego brud. A w zimowej aurze o mokry syf nie trudno, tak więc radzę uważać, ponieważ po paru dniach z GLC Coupe moja pralka była pełna.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - z tyłu i boku

Jest to mniejsze suvowe dziecko marki z gwiazdą na masce, które dzięki spłaszczonemu tyłowi odróżnia się od standardowej odmiany GLC.


Wracając jednak do samego wnętrza, GLC Coupe nim zachwyca. Doskonałej jakości materiały takie jak skóra, aluminium, plastiki w fakturze karbonu mimo iż w ciemnych barwach wyglądają bardzo dobrze. Na temat ich spasowania zrobię małą pauzę, ale poza nim środek GLC Coupe prezentuje się doskonale i przy tym bardzo elegancko.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - z tyłu

Opadająca linia dachu, a raczej elektrycznie otwieranej klapy bagażnika oraz brak rolety powoduje, że bagaże nie mogą być za wysokie.


Co ciekawe też ergonomicznie. Wielofunkcyjna kierownica (oczywiście ze skórzanym obiciem) pewnie leży w dłoniach, a jej przyciski jasno kierują informacjami na wyświetlaczu pomiędzy zegarami. Przyciski również znalazły się pod sławnym tabletem, dzięki czemu łatwo wybrać odpowiednie funkcje. Wiele klawiszy znalazło się również na drzwiach (tak jak sterowanie elektryczną regulacją foteli) oraz na różnego rodzaju dźwigniach. Tak więc trzeba uważać na sterowanie wycieraczkami, aktywnym tempomatem oraz skrzynią biegów. Tak, lewarek skrzyni to dźwigienka za kierownicą, aczkolwiek wszyscy, który przynajmniej raz mieli styczność z nowymi Mercedesami szybko to ogarną. Na konsoli centralnej za to znalazło się pokrętło i gładzik, po którym możemy jeździć palcem.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - koło

20-calowe felgi ze stopów lekkich mają ciekawy wzór.


Wyposażenie testowanego GLC było naprawdę bogate, więc było nad czym się pochylić. Oprócz podgrzewanych siedzeń, dwustrefowej klimatyzacji i nawigacji w aucie znalazło się świetne audio od Burmestera oraz dostęp do Internetu (aplikacje, przeglądarka). Mało? Do GLC Coupe możecie zgrać swoją muzykę i cieszyć się jej dźwiękiem. Poza tym oczywiście czujniki parkowania, kamera 360 stopni oraz świetnej jakości kamera cofania. Trzeba jedynie przyzwyczaić się, że tylne czujniki znajdziecie nad tylną szybą, więc albo obracasz głowę, albo patrzysz w lusterko wewnętrzne.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - z przodu

Mimo, iż auto pokryte było potocznym srebrnym kolorem to dzięki opływowej linii oraz dobrych proporcji samochód wyglądał bardzo dobrze.


GLC mimo, iż jest dużym samochodem komfortowe warunki zapewnia czwórce pasażerów z umiarkowanym bagażem. Dlaczego, skoro pojemność kufra to 500 litrów? Otóż opadająca linia dachu, a raczej elektrycznie otwieranej klapy bagażnika oraz brak rolety powoduje, że bagaże nie mogą być za wysokie. Na osłodę bagażnik ma podwójną podłogę oraz sprytny system otwierania nogą (wówczas wystarczy mieć tylko kluczyk przy sobie i przejechać stopą pod zderzakiem).

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - przód

Cena GLC Coupe w aranżu jak na zdjęciach dobiła okolic 350 tysięcy złotych.


Skoro omówiłem już środek oraz tył auta, czas zajrzeć pod maskę. A tam znajdziemy podwójnie doładowany motor o pojemności 2143 cm3 i mocy 204 KM. Teoretycznie nie są to szokujące dane i mogą dobrze nie rokować, ale 222 km/h prędkości maksymalnej oraz 7,6 sekundy do setki poprawia ewentualne spekulacje. Dzięki 500 NM maksymalnego momentu obrotowego auto już od 1600 RPM żwawo jedzie do przodu. Aczkolwiek brzmi trochę gorzej.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - wnętrze

Doskonałej jakości materiały takie jak skóra, aluminium, plastiki w fakturze karbonu, mimo iż w ciemnych barwach, wyglądają bardzo dobrze.


Według mnie jednak ten samochód przeznaczony jest do czego innego. Komfortowe zawieszenie oraz liniowość przyspieszania powoduje, że siedząc za kierownicą człowiek nie ma ochoty wciskać gazu do dechy i ścigać się spod świateł. GLC Coupe jest bardzo komfortowe i do takiej dostojnej jazdy idealnie pasuje. Nie przeszkadza mu też dystans, ponieważ nawet w dłuższych trasach nie męczy. W nich może przeszkadzać 50-litrowy bak, chociaż spalanie testowanego auta to średnio 8-9 litrów na 100 km. Jak na takie gabaryty i masę to świetny wynik, zwłaszcza, że poza miastem można go jeszcze poprawić.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - ekran

Przyciski również znalazły się pod sławnym tabletem, dzięki czemu łatwo wybrać odpowiednie funkcje.


By tak się działo dba nowy mercedesowski automat, który ma aż 9 przełożeń. Zmienia on biegi niezauważalnie i bardzo sprawnie, o ile z GLC nie zrobimy ścigacza. Wówczas kickdowny mogą trochę potrwać, a skrzynia zaczyna haczyć. W normalnej jeździe jednak odwdzięcza się dobrą kulturą pracy i doskonale wyręcza kierowcę.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - kierownica

Wielofunkcyjna skórzana kierownica pewnie leży w dłoniach, a jej przyciski jasno kierują informacjami na wyświetlaczu pomiędzy zegarami.


Powiem szczerze, że niemieccy inżynierowie poszli nawet krok dalej, ponieważ GLC Coupe potrafi jeździć w trybie autonomicznym. Dzięki aktywnemu tempomatowi, asystentowi pasa ruchu przez pewien czas GLC potrafiło jechać samodzielnie. Niestety system czasem się zacinał oraz pracował dość agresywnie stąd też podaje to jedynie jako ciekawostkę. Warto spróbować i przekonać się samodzielnie.

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - fotele

GLC mimo, iż jest dużym samochodem komfortowe warunki zapewnia czwórce pasażerów z umiarkowanym bagażem.


To co jeszcze zaskoczyło mnie w GLC to system oświetlenia. Zarówno to ambientowe we wnętrzu (ciekawe rozświetlało środek auta w różnych kolorach po zmroku), jak i to zewnętrze. Reflektory w tym aucie były na tyle inteligentne, że przysłaniając odpowiednie sektory nie oślepiały jadących z na przeciwka, a najbardziej efektywnie oświetlały drogę. Oczywiście automatycznie włączane „długie” montuje się w wielu autach, ale Mercedes robi to fenomenalnie, więc warto go powielać i kopiować!

fot. Grzegorz Wawryszczuk

Mercedes GLC Coupe 250d - kanapa

GLC Coupe to przyjemne podróżowanie w ekstrawaganckim opakowaniu.


Niestety taka ilość dodatkowej elektroniki oraz nowoczesnej technologii spowodował, że bazowa cena auta w okolicach 180 tysięcy złotych wzrosła prawie dwukrotnie. I to w większości właśnie przez wspomniane dodatki. Cena GLC Coupe w aranżu jak na zdjęciach dobiła okolic 350 tysięcy złotych.

Nie przekreślałbym jednak tego aspektu, jako definitywnie wykluczającą ewentualny zakup. Mercedes GLC Coupe prezentuje wysoki poziom jak na segment premium przystało. Oczywiście sprawne oko znajdzie w nim kilka skaz, aczkolwiek moja ocena jest pozytywna. Chyba się starzeje, bo komfort oraz spalanie doceniam bardziej niż emocje, ale jeśli też Wam na tym zależy to zapraszam. GLC Coupe to przyjemne podróżowanie w ekstrawaganckim opakowaniu.

oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: