eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - tak czy nie?

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - tak czy nie?

2017-02-07 10:02

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - tak czy nie?

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (13)

W Seacie nie bardzo lubią identyfikować się z rodzimym koncernem. Przez lata reklamowali się jako Audi Brand Group. Samochody ze stylizowanym S na masce, choć pełnymi garściami czerpią z wypracowanej przez VW technologii, reprezentują zupełnie inny styl. Zachowawczy Volkswagen tak się ma do hiszpańskich aut, jak bawarska bierstube do barcelońskiej bodegi…

Przeczytaj także: Seat Leon Cupra ST - niech moc będzie z Wami

Z zewnątrz…


Leon jest inny. Tak, wiem, to truizm, ale on naprawdę jest inny. Styl w jakim go zaprojektowano na szczęście nie jest „kompatybilny” z tym ogólnie panującym w VAG. Z kilkoma modelami koncernu dzieli mechanikę i płytę podłogową. Na MQB powstaje Golf VII, Skoda Rapid, Octavia i Audi A3. Ale tworząc trzecią generacje Leona (zresztą, tak jak w przypadku dwóch poprzednich) designerzy SEAT-a wykazali się! Auto jest ładne. Ośmielę się wprost na twierdzenie, że Leon jest najładniejszym kompaktem w całej grupie Volkswagena.

Samochody bardzo często kupujemy sercem a nie rozsądkiem. Dlatego tak ważne dla hiszpańskiej marki jest to, że mechanice sprawdzonej w Volkswagenie towarzyszy finezja stylistyczna. Te auta, ze względu na urodę, można pokochać. A wszystko przez to, że projektanci nie podporządkowali stylistyki walorom praktycznym. Leon miał być jedyny w swoim rodzaju. I jest! Linia nadwozia, która finezją diametralnie odbiega do innych konstrukcji VAG. Z przodu, ostro zarysowane lampy z diodami LED i bardzo sportowy grill. Lekkości nadają sylwetce głębokie przetłoczenia na bokach. Za całością, designersko, nadąża dynamiczny kuper z ładnie wkomponowanym dyfuzorem i prezentujące się (nomen omen) olśniewająco lampy. I… to właśnie jest to, czego od SEAT-a oczekuję!

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - z boku

Linia nadwozia finezją diametralnie odbiega do innych konstrukcji VAG.


… i we wnętrzu


Wnętrze „zaaranżowano” z tych samych elementów, co inne auta VAG. Są znane ze Skody czy Volkswagena zegary, wskaźniki, wyświetlacze. Do tego niezłe materiały i solidne spasowanie. Precyzja z jaką skompletowano kokpit - lepiej niż dobra. Miękkie plastiki nieźle współgrają z tymi gorszego sortu. Ale nawet te twarde są stosunkowo niezłej jakości. Można mieć nadzieję, że za kilka lat nie będą żyć własnym życiem. Perfekcyjna ergonomia i niestety żadnego stylistycznego szaleństwa.

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - wnętrze

W środku znane ze Skody czy Volkswagena zegary, wskaźniki, wyświetlacze. Do tego niezłe materiały i solidne spasowanie.


Z kolei fotele i tylna kanapa są wzorcowo wręcz wyprofilowane. Ich zakres regulacji, długość siedzisk, zagłówki – wszystko dokładnie takie, jakie być powinno. Przednie miejsca idealnie sprawdzają się zarówno podczas dynamicznej jazdy, jak i rodzinnego przemieszczania się na dłuższych dystansach.

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - fotele

Fotele i tylna kanapa są wzorcowo wręcz wyprofilowane.


Zalety nie przesłoniły jednej, zasadniczej wady. Otóż, bagażnik samochodu to ledwie 380 litrów w konfiguracji 5-osobowej (i 1150 litrów po złożeniu kanapy). To jest o prawie 100 litrów mniej niż w Hondzie Civic i 40 litrów mniej, niż w Peugeocie 308. Nie jest więc łatwo spakować się na rodzinny wyjazd. Innymi słowy, kierowca i pasażerowie mają tyle samo miejsca, co w przypadku innych kompaktów, za to bagaż - nie. Tyle że to akurat jest do przełknięcia. Gorzej, gdyby to bagaż miał komfortowo, a pasażerowie…

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - z przodu

Z przodu, ostro zarysowane lampy z diodami LED i bardzo sportowy grill.


Technologia


Testowe auto odznaczało się sporym temperamentem. Pod maską pracował bowiem doładowany motor benzynowy (TSI) o pojemności 1,8 litra i mocy 180 KM. Wspomniane stado koni jednostka osiąga przy 4000 obrotów, a maksymalny moment obrotowy - 250 Nm -jest dostępny, jak w doładowanych dieslach od 1250 obr./min. I tę dynamikę czuć w czasie jazdy. Hiszpański kompakt w wersji FR z 7-stopniowym automatem DSG osiąga pierwszą setkę w 7,2 sekundy i rozpędza się do 224 km/h. Według danych fabrycznych samochód powinien zasysać 5 litrów benzyny w trasie, 7,1 w mieście i 5,7 w cyklu mieszanym. W naszym teście, w realnym świecie, było to odpowiednio 6 litrów, 8 i 6,6 średnio. Biorąc pod uwagę niebagatelną moc auta, wyniki są zupełnie przyzwoite.

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - z tyłu

Za całością nadąża dynamiczny kuper z ładnie wkomponowanym dyfuzorem i prezentujące się olśniewająco lampy.


Wrażenia z jazdy


A wrażenia z jazdy można opisać krótko - dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy. Leon to dobry kompromis na styku sportu i komfortu. Zawieszenie zestrojono twardo, ale bez przesady (z przodu kolumny MacPhersona, a z tyłu układ wielowahaczowy). Jest też dostatecznie charakternie, ale bez wariacji, które pozbawiłyby oczekiwanych wygód. Ot, wyrafinowany kompakt z usportowioną duszą.

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - tył

Bagażnik samochodu to ledwie 380 litrów w konfiguracji 5-osobowej.


A konkretniej, benzynowy silnik o sporym momencie obrotowym plus dwusprzęgłowy automat, który pracuje precyzyjnie i dość szybko wbija albo redukuje biegi współpracują ze sobą bardzo dobrze. Szczególnie w ustawieniu „sport”, które nie tylko zmienia charakterystykę pracy samej skrzyni, ale także reakcję na wciśnięcie pedału gazu. Z kolei układ kierowniczy jest kopią tego z Golfa VII generacji – precyzyjny i bezpośredni. Tak jak masa pozostałych pojazdów ze stajni VW, Leon nie boi się zakrętów. Bardzo precyzyjnie się w nie wpisuje i bezstresowo je opuszcza. Warto dodać, że samochód równie dobrze spisuje się na trasie, co w mieście.

fot. mat. prasowe

SEAT Leon 1.8 TSI DSG FR - z przodu i boku

Ceny auta startują od niespełna 60 tysięcy, a kończą na 112 tysiącach złotych.


Okiem przedsiębiorcy


Leon nie jest najdroższym kompaktem w grupie VW. Ceny auta startują od niespełna 60 tysięcy, a kończą na 112 tysiącach złotych. Wersje FR są dostępne od około 82 tysięcy. Auto testowe, dobrze doposażone, kosztuje prawie 105 tysięcy złotych.

Jak stać się posiadaczem SEAT-a Leona FR? Opcji jest kilka. Zainteresowani mogą zdecydować się na jeden z dwóch wariantów kredytowych: Moc Trzech Zer (wkład własny od 0 do 50%, umowa na okres od 12 do 60 miesięcy, 0% prowizji bakowej, 0% odsetek) lub Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot/wykup pojazdu, 0% odsetek). W ofercie znajdziemy też dwie opcje leasingu: Moc Niskich Kosztów (opłata wstępna od 10% wartości auta, umowa na okres od 24 do 60 miesięcy, wartość wykupu od 1 do 25%, suma opłat od 101, 99%) i Moc Niskich Rat (wkład własny od 0 do 30%, umowa na okres 36 lub 48 miesięcy, na koniec zwrot lub wykup pojazdu).

Podsumowanie


Leon FR – tak czy nie? Odpowiedź może być tylko jedna. Jeżeli na widok Golfa ziewasz z nudów, a Octavia wydaje Ci się równie ekscytująca, co resekcja zęba, to wybierz kompakt z hiszpańskim rodowodem. W zamian otrzymasz sprawdzoną technologię Volkswagena, no i ten wygląd….

oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl NaMasce.pl

Więcej na ten temat: SEAT Leon, SEAT, testy samochodów, testy aut

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: