eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Skoda Citigo - mały smyk

Skoda Citigo - mały smyk

2019-01-07 10:02

Skoda Citigo - mały smyk

Skoda Citigo © Marta Liszka, Tomasz Knapik

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (23)

Mały smyk z dużym (choć litrowym) „sercem” - tak w obszernym skrócie opisałbym Citigo. Już dawno temu przyznałem się że patrzyłem na Citigo, a w zasadzie na wszystkie „trojaczki” z dużym przymrużeniem oka. No bo jak to takie małe coś może w ogóle w dzisiejszych czasach być komuś potrzebne, a z takim mały motorkiem to normalnie „dej Pan spokój”.

Przeczytaj także: Skoda Citigo 1.0 MPI Style - sztuka kompromisu

Po lifcie


Zdarzyło mi się już kiedyś krótko jeździć podobnie wyposażonym Citigo, z tym samym silnikiem, ale w wersji przed liftingiem. Z zewnątrz odświeżona wersja tego malucha różni się przednim zderzakiem, wydaje mi się również że zmieniony został grill, może też tylni zderzak przeszedł pewne modyfikacje. Wybaczcie, większych różnic nie zauważyłem – ogólnie nie zbrzydł, co przy liftingach Skody (wygląd nowej Octavii dalej rani moje serce) nie jest takie oczywiste.

Niby to tylko najmniejszy model, takie prawie nic, a jednak za sprawą koloru (Niebieski Crystal) ten mały skubaniec zwracał na siebie uwagę. Niewątpliwą wisienką na torcie były również 15-calowe felgi ze wzorem, który według mojej opinii jest jednym z lepszych. Ciekawe czy fachowcy z marketingu specjalnie użyli takiego nazewnictwa, aby obręcze kół ze stopów lekkich nosiły nazwę CONAN. Przypadek? Nie sądzę. Idąc dalej tropem myślenia, kojarzenia, mały miejski Conan Barbarzyńca, przemykający przez miasto nie wzbudzający żadnych podejrzeń, a robiący niezłe zamieszanie tu i tam....

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - deska rozdzielcza

W testowanym modelu pierwsze co rzucało się w oczy to dedykowany uchwyt do nawigacji.


Typowy mieszczuch


Dobra - trochę mnie poniosło, jednak kiedy widziałem jak Citigo radzi sobie w mieście, to naprawdę jestem pełen podziwu dla tego małego wojownika. Praktycznie wystarczy skrawek terenu, by zaparkować bez większych problemów tego malca, przeciskanie się po miejskich ulicach też nie sprawiało wiele problemów. Zastanawiałem się również czy to jest wystarczający silnik dla tego modelu. Wydaje mi się, że silnik 1.0 MPI (75KM) jest tym co najlepsze dla Citigo. Nie ma potrzeby robienia z niego pseudo wersji RS, a większy silnik i większa moc w zasadzie byłaby zbędna.

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - fotele

Pod pewnymi względami Citigo przypomina w środku Fiata 500.


Nie bez powodu na początku tekstu pisałem że to smyk z dużym „sercem”. Wiadomo, nigdy sportowcem nie będzie, w wyścigach go nie zobaczymy, ale styl w jaki wkręca się na obroty jest jedyny w swoim rodzaju. Wszyscy zachwalają się brutalnym brzmieniem dużych jednostek, ale ja dalej będę zakochany również w tym poczciwym „rzężeniu” małego motorka.

Od tak po prostu, całkiem dobre przyspieszenie, niezłe spalanie w mieście (4,8l-6,1l/100km). Wyższe spalanie to oczywiście jazda w miejskim korku. Dla ciekawskich podam tylko informację że w trasie zejście w Citigo poniżej 4l/100km nie będzie specjalnie trudnym wyzwaniem (przy czym swoją teorię opieram na średniej prędkości 80-90 km/h i maksymalnie dwóch dorosłych osobach w środku).

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - tył

Jeżeli zapakujesz Citigo do granic możliwości oraz w 4 osoby zaczniesz dłuższą podróż, to zapomnij o niskim spalaniu lub w miarę dobrym przyspieszeniu.


Są też minusy


Skoro poruszyłem niejako temat spalania, warto odnotować pewne rzeczy, które mogą być uznawane za minusy. Jeżeli zapakujesz Citigo do granic możliwości oraz w 4 osoby zaczniesz dłuższą podróż, to zapomnij o niskim spalaniu lub w miarę dobrym przyspieszeniu i zważ uwagę na to, że z hamowaniem też możesz mieć problem. Tak to nie żart. Zrobiłem szybki test polegający na hamowaniu z 70km/h jadąc samemu, a później jadąc w 4 dorosłe osoby z zapakowanym bagażnikiem. Czuć olbrzymią różnicę – aż do tego stopnia, że można się przestraszyć. Specjalnie nie wspominam tu o komforcie podróżowania takim małym autem choćby w cztery osoby, bo dla każdego komfort ma inne znaczenie.

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - z przodu, fot.2

Odświeżona wersja tego malucha różni się przednim zderzakiem.


A w środku


Pewnie wierni fani Citigo będą mnie chcieli zamordować, ale wchodząc do środka auta mimo liftingu nie widzę tu specjalnych zmian, co wbrew pozorom bardzo mi się podoba. W testowanym modelu pierwsze co rzucało się w oczy to dedykowany uchwyt do nawigacji. Na całe szczęście w uchwycie mieści się całkiem spora paleta telefonów komórkowych gdyby komuś takie pytanie przyszło do głowy (z tej strony bardzo dziękuje swojej dziewczynie która wykazała się większą cierpliwością i potrafiła to ustrojstwo ustawić tak aby swobodnie wszedł tam telefon – mnie się nie udało i dalej nie wiem jak to szybko zrobić). Moje drewniane ucho dalej potwierdza, że nagłośnienie ujdzie w tłumie, choć trochę odczuwalne jest wrażenie że wygłuszenia w Citigo jest jak kot napłakał. Jakość materiałów jest wręcz zadowalająca i tutaj specjalnie nie mam się do czego przyczepić, choć dalej pod pewnymi względami Citigo przypomina mi w środku (w szczególności goła blacha nie zasłonięta przez tapicerkę) Fiata 500.

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - z tyłu, fot.2

Jeżeli ktoś szuka w miarę prostego auta, w przystępnej cenie, który będzie „koszykiem” na zakupy i małym autem do pracy w mieście, to Citigo będzie strzałem w dziesiątkę.


Czas na koszty


Bazowy model Citigo oscyluje gdzieś w granicach 44 tys. złotych, testowany model przekraczał 53 tysiące złotych. Korzystając z promocji, wszelakich upustów i możliwości konfiguracji zapewne uda się komuś tak dopasować sobie auta, że spokojnie zatrzyma się przed 50 tysiącami.

fot. Marta Liszka, Tomasz Knapik

Skoda Citigo - z boku, fot.3

Wisienką na torcie były 15-calowe felgi ze wzorem.


Jakie jest Citigo? Nie ma w nim specjalnego szału, bo nie do szału to auto jest stworzone. Jego niepozorność ma w sobie coś tak atrakcyjnego, że za każdym razem kiedy nim jadę jestem bardzo zadowolony. Widziałbym go bardziej jako drugie auto w rodzinie lub auto do pracy, niż jako auto stricte rodzinne. Nie oszukujmy się - ma kilka minusów i pewnie technologicznie odstaje od reszty swojej rodziny, ale właściwie chyba nie mam nic przeciwko by dalej został prostym modelem, który będzie oferował taką frajdę z jazdy.

Jeżeli ktoś szuka w miarę prostego auta, w przystępnej cenie, który będzie „koszykiem” na zakupy i małym autem do pracy w mieście, to Citigo będzie strzałem w dziesiątkę. Wybiegając w przyszłość, chciałbym aby w ofercie modelowej Citigo dostępny był jako model w pełni elektryczny. Sądzę, że jest to całkiem możliwe.

oprac. : Tomasz Knapik / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Więcej na ten temat: Skoda Citigo, Skoda, testy samochodów, testy aut

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: