eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - nowoczesny konserwatyzm

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - nowoczesny konserwatyzm

2019-02-15 00:10

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - nowoczesny konserwatyzm

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (19)

Pod rządami PSA Opel ma wreszcie możliwość rozwinąć skrzydła. Najnowszy Grandland X jest tego najlepszym przykładem.

Przeczytaj także: Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite

Zazwyczaj po przejęciu danej marki przez inny koncern jeszcze przez jakiś czas utrzymywane są w ofercie modele czerpiące z ‘obcej’ technologii. W Oplu cała przemiana własnościowa przebiegła nietypowo, bo niemal od razu po oficjalnym przejęciu firmy możemy doświadczyć jak zmienił się Opel pod skrzydłami Francuzów. Obaj producenci współpracowali już wcześniej nad gamą nowych modeli, czego efekty widzimy teraz. Ze szczególną ciekawością podchodziłem do testu nowego Grandlanda X, który prezentuje pełen przekrój możliwości i technologii, jaką Opel dostał od PSA.

Dobra baza to podstawa


Modularna platforma EMP2 wspólna z Peugeotem 3008/5008 była podstawą do stworzenia Grandlanda X. Warto nadmienić, że na tej samej bazie powstawały Citroen C5 Aircross i DS 7 Crossback. Każde z tych aut jest nieco inne, bo Citroen i DS mają zaawansowane systemy aktywnych amortyzatorów, a DS dodatkowo wielowahacz z tyłu zamiast belki skrętnej. Auta te różnią się też delikatnie rozstawem osi. Z tych wszystkich danych można wywnioskować, że mimo odgórnie narzuconych wytycznych panowała duża dowolność dla marki Opel w dziedzinie strojenia podwozia. Widać, że platforma ma duże możliwości dywersyfikacji opartych na niej modeli, a ograniczenia są dwa: przedni napęd oraz kompatybilność z silnikami PSA. Wydaje mi się, że za kadencji GM inżynierowie Opla mieli nieco bardziej związane ręce.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - z tyłu

Cała bryła i linie definiujące wygląd Opla Grandlanda X są gładkie i płynne, jakby wyrzeźbiły je wiatr i woda.


Związanych rąk nie mieli na pewno designerzy, gdyż moim zdaniem wykonali kawał dobrej roboty. Cała bryła i linie definiujące wygląd Opla Grandlanda X są gładkie i płynne, jakby wyrzeźbiły je wiatr i woda. Samochód nie ma zbyt wielu detali przykuwających wzrok, ale w jego wyglądzie panuje naturalna harmonia. Dzięki temu miło się na niego patrzy, zwłaszcza w wersji z większymi alufelgami 19” (standard wersji Ultimate) oraz czarnym dachem i lusterkami (opcja za 0 zł w przypadku wersji Ultimate).

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - z przodu

Samochód nie ma zbyt wielu detali przykuwających wzrok, ale w jego wyglądzie panuje naturalna harmonia.


Bogato, ale dyskretnie


Wnętrze Grandlanda to oaza dyskrecji. W testowym egzemplarzu dobrano całkowicie czarną tapicerkę z elementami skórzanymi, więc jest jak na mój gust zbyt ciemno. Na szczęście to kwestia konfiguracji, a w opcji można dobrać fotele pokryte skórą perforowaną. Choć deska rozdzielcza nie wygląda zbyt ekskluzywnie, to pokryta jest materiałami dobrej jakości. Przyczepić się można jedynie do plastików dekoracyjnych piano black, które łatwo się rysują. W aucie testowym niestety nie zamykała się już klapka schowka przy lewarku. Czyżby choroba wieku dziecięcego? Wszak egzemplarz testowy pokonał dopiero 21 tys. kilometrów.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - tył

Z tyłu bez przeszkód mogą podróżować trzy osoby dorosłe, a gdy potrzeba przewieźć coś dużego, kanapa się składa i bagażnik liczy 1652 litry zamiast 514 l.


Mimo to uważam wnętrze Opla za majstersztyk praktyczności i ergonomii. Fotele mają certyfikat AGR, czyli są w pełni zdrowe dla kręgosłupa, a przy okazji bardzo wygodne. Schowków jest pełno, więc żadne drobiazgi się nie pogubią, a za 700 zł dokupić można ładowarkę indukcyjną do smartfonów. Konsola środkowa wygląda ascetycznie, ale jest w pełni przemyślana. Najważniejsze funkcje mają fizyczne przyciski tuż pod ręką, ekran nie wygląda jak doklejony tablet z sieciowego supermarketu, a przed kierowcą zamontowano analogowe zegary – proste i ładnie zaprojektowane.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - przód

Cenniki startują od 82 900 zł.


Rodzinny typ


Z tyłu bez przeszkód mogą podróżować trzy osoby dorosłe, a gdy potrzeba przewieźć coś dużego, kanapa się składa i bagażnik liczy 1652 litry zamiast 514 l. Oparcia składa się pociągając za uchwyty w przestrzeni bagażowej, a pod podłogą zmieści się jeszcze garść samochodowych klamotów. W bogatszych wersjach Grandlanda można zamówić elektrycznie podnoszoną i zamykaną klapę bagażnika. Testowana wersja Ultimate ma już tę pozycję w wyposażeniu standardowym.

Denerwować mogą drobiazgi takie jak dziwne sterowanie komputerem pokładowym na manetce kierunkowskazów czy brak przycisku do zmiany trybu nawiewów na panelu klimatyzacji. Opcji tej nie udało mi się też znaleźć w ustawieniach samochodu i tylko z Internetu wiem, że gdzieś tam jest. Tylna kanapa ma osobne podgrzewanie dla dwóch skrajnych miejsc, szkoda tylko, że brakuje podświetlenia pokręteł sterujących tym podgrzewaniem. W żadnym wypadku nie są to rzeczy dyskwalifikujące samochód, bo wiele nowych aut ma o wiele gorsze chochliki na pokładzie.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - dźwignia biegów

Skrzynia biegów ma 8 przełożeń i generalnie spełnia swoje zadania znakomicie.


SUV do miasta i w trasę, ale nie w teren


Niektórych boli, że Grandland X to średniej klasy SUV bez napędu na wszystkie koła. Opel jednak nigdzie w swoich katalogach i prospektach nie pisze, że Grandland ma aspiracje terenowe. Najtrudniejszą przeszkodą jaką pokonuje większość takich aut to polna droga na dojeździe do działki i w Oplu doskonale to rozumieją. Montaż napędu na wszystkie koła mogłaby poprawić zachowanie auta na śliskiej nawierzchni, ale statystyki pokazują, że większość klientów nie chce płacić za coś, co przyda się dwa razy w roku. Dla niezdecydowanych Opel oferuje system IntelliGrip sterujący kontrolą trakcji w zależności od wybranego trybu. Prawdziwego napędu typu Haldex nie zastąpi, ale na pewno rozszerzy kompetencje Grandlanda na błocie i śniegu.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - deska rozdzielcza

Choć deska rozdzielcza nie wygląda zbyt ekskluzywnie, to pokryta jest materiałami dobrej jakości.


Nawet z dieslem o momencie obrotowym 400 Nm napęd Grandlanda X nie daje oznak kłopotów podczas jakichkolwiek manewrów. Przy tym zachowano cechy, które cenią klienci – wysoką pozycję za kierownicą dającą poczucie bezpieczeństwa, modny wygląd, praktyczne, plastikowe osłony progów i zderzaków oraz podwyższony prześwit. Ponadto przyjemnym zaskoczeniem są drzwi przykrywające progi – nie ubrudzisz sobie nogawki przy wysiadaniu.

Diesel z górnej półki


Francuski turbodiesel 2.0 o mocy 177 KM to jednostka, którą już chwaliłem przy okazji testu DS 7 Crossback. Jej mocną stroną jest oszczędność i potwierdziło się to w przypadku Grandlanda. Auto nie było traktowane łagodnie, a średnie spalanie z kilkuset kilometrów wyszło na poziomie 6,6 l/100 km. O ile w marce premium, którą jest DS, dynamika jest zaledwie wystarczająca, tak w Oplu spokojnie ten diesel może pełnić rolę topowego. Przyspieszenie w 9 sekund do 100 km/h nie robi wrażenia, ale w dieslu bardziej cenię elastyczność. Silnik nie ma problemu z napędzeniem 1,5 tony masy pojazdu nawet z pasażerami na pokładzie. Przy prędkościach autostradowych w kabinie można normalnie rozmawiać, a największy hałas pojawia się od powietrza opływającego lusterka.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - kierownica

Przed kierowcą zamontowano analogowe zegary – proste i ładnie zaprojektowane.


Chciałbym dodać jeszcze dwa zdania na temat automatycznej skrzyni biegów. Ma 8 przełożeń i generalnie spełnia swoje zadania znakomicie, bo jej praca przy dobrym wyciszeniu kabiny jest prawie niewyczuwalna. Sam lewarek pracuje dziwnie, bo nie porusza się po linii prostej tylko ze ‘schodkami’ jak w niektórych skrzyniach sprzed lat. W dzisiejszych czasach uważam to rozwiązanie za mało intuicyjne.

Bratni Peugeot 3008 jest często chwalony za właściwości jezdne wykraczające poza przeciętność w swoim segmencie. Innymi słowy prowadzi się precyzyjnie, mięsiście i ostro. Opel Grandland X, choć powiązany technicznie, ma inną charakterystykę. Postawiono na sprężystość zawieszenia, tłumienie wszelkich nierówności i ogólny komfort. W szybkich zakrętach za kierownicą Grandlanda nie należy przesadzać z pewnością siebie. Jest to auto skrojone pod płynną i zdystansowaną jazdę, ale nie szybką. W mieście i w trasie to się w 100% sprawdzi i sam należę do grupy osób, którym taki charakter odpowiada.

fot. mat. prasowe

Opel Grandland X Ultimate 2.0 CDTi - fotele

W testowym egzemplarzu dobrano całkowicie czarną tapicerkę z elementami skórzanymi.


Akcja dywersyfikacja


Wszystkie wspomniane przeze mnie auta, czyli DS, Citroen, Peugeot i Opel mają różne charaktery i różny target. Peugeot spodoba się fanom nowinek technologicznych, Citroen stawia na niecodzienny design i komfort, DS to marka premium, a Opel? Opel moim zdaniem spodoba się konserwatystom. Tym, którzy lubią mieć analogowe zegary, fizyczne przyciski i dobrego turbodiesla. Tym, którzy praktyczność przedkładają ponad design, a także tym, którzy cenią sobie dyskrecję. Po Oplu nie widać, że to auto napakowane technologią. Także nie czuć, bo podczas jazdy systemy asystujące działają tylko w sytuacji absolutnej konieczności. Auto nie jest krzykliwe, a po prostu ładne. Nie prowadzi się wybitnie, ale nie spali dużo w codziennej eksploatacji. Jest jak dobry przyjaciel, który nie skupia na sobie wiele uwagi, ale potrafi pomóc w każdej sytuacji.

Wśród wad Opla należy wymienić przede wszystkim drobne błędy w ergonomii wnętrza, co najwyżej średnie wykonanie kabiny i dyskusyjny sposób pracy wybieraka skrzyni biegów. Nie za bardzo jest alternatywa dla automatu, bo skrzynia manualna dostępna jest tylko z najsłabszymi jednostkami. Dla konserwatywnych klientów przydałby się większy wybór silników połączonych z porządnym manualem. Opla na pewno nie kupi ktoś, kto chciałby mimo wszystko dołączany napęd na wszystkie koła.

Konkurencja i podsumowanie


Sytuacja rynkowa Opla nie wygląda źle. Niemiecka marka oferuje stosunkowo duży wybór silników i wersji wyposażenia. Cenniki startują od 82 900 zł (cena promocyjna), ale katalogowa cena testowanej konfiguracji z silnikiem 2.0 Diesel i wersją Ultimate zaczyna się od 153 600 zł (138 600 zł w promocji). To dużo pieniędzy, natomiast konkurencja wśród średnich SUV-ów w topowych wersjach kształtuje się podobnie. Mniej trzeba zapłacić za Skodę Karoq (sporo mniejsza niż Opel), Nissana Qashqai (na ten moment bez mocnego diesla w ofercie), czy Seata Ateca (maksymalnie 150 KM w dieslu). Zauważalnie więcej kosztują auta marek japońskich czy choćby Volkswagen Tiguan 2.0 TDI 190 KM, który jednak ma z tym silnikiem napęd 4Motion.

Na tle rywali Opel nie wygląda na straconego z jakiegokolwiek powodu. Prezentuje odpowiedni poziom dostępnej technologii, jest przestronny, praktyczny i komfortowy. Rzut oka na cennik Opla być może będzie dla niektórych małym szokiem, ale dziś za średniej wielkości SUV-a płaci się w topowych wersjach po 140-150 tys. zł i nie trzeba szukać klientów na siłę. Grandland X nie powinien być traktowany inaczej “bo to Opel”. Pod francuskimi rządami niemiecka marka rozwija skrzydła. Widać to po obecnym języku designu i po korzystnych zmianach w ofercie Opla. Dla mnie test Grandlanda X był bardzo pozytywnym zaskoczeniem i kompletnie zmienił postrzeganie całej marki.

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: