Assistance komunikacyjne na zimę – jakie powinno być?

Przeczytaj także: Pomoc assistance w Boże Narodzenie

Problemy, z jakimi kierowcy borykają się zimą najczęściej, to zamarzanie paliwa lub oleju, kolizje i wypadki wynikające ze złej widoczności i śliskiej nawierzchni, awarie akumulatora, nierównomierna praca silnika, uszkodzone opony po najechaniu na dziurę czy niemożność dostania się do pojazdu po zamarznięciu zamka. We wszystkich tych przypadkach assistance bez trudu pomoże, pod warunkiem, że mamy je dobrze dobrane na zimę.

Z assistance jest trochę jak z butami – prawie w każdych można chodzić zimą, ale żeby czuć się komfortowo i bezpiecznie, powinny być dobrze dobrane do tej pory roku. Assistance ma praktycznie 100% nowych samochodów, więc właściciele pojazdów będących na gwarancji producenta ubezpieczenie pomocowe mają zapewnione automatycznie przez czas wskazany przy zakupie. Także duża część towarzystw ubezpieczeniowych dodaje bezpłatne assistance, zarówno przy zakupie samego OC, jak i pakietu OC + AC. W Polsce, w zeszłym roku, w różnych kanałach dystrybucji sprzedało się ponad 10 mln polis assistance samochodowego. – mówi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance. – Należy jednak pamiętać, że bardzo często darmowe assistance to wersja mini lub basic, która obejmuje podstawowy, bardzo wąski zakres ochrony, zazwyczaj niewystarczający zimą. – dodaje Piotr Ruszowski.

Co powinno zawierać assistance na zimę, czego się wystrzegać?

Assistance, które spełni swoje zadanie też zimą, powinno mieć kilka istotnych elementów.

1. Wsparcie w razie wypadku, ale i awarii
   Wystrzegać się warto klauzuli zakładającej, że z pomocy wyłączona jest obsługa awarii (laweta z mechanikiem przyjedzie tylko w razie wypadku lub kolizji). Te przecież zimą zdarzają się bardzo często, bo kierowcy nie zawsze radzą sobie z trudnymi warunkami.
2. Pomoc pod domem i „w trasie”.
   W ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU), które określają parametry assistance, zdarzają się zapisy o tzw. minimalnej odległości od miejsca zamieszkania, w której możliwa jest realizacja usługi assistance. W zimie trzeba tego unikać, bo samochód nie odpala najczęściej pod domem, po mroźnej nocy. Innego typu ograniczeniem jest pomoc w odległości co najmniej x kilometrów od miejsca zamieszkania – to rozwiązanie ma sens, jeśli wiemy, że zimą nie będziemy daleko podróżować samochodem.
3. Limit sumy ubezpieczenia i ilości pomocy.
   Zdarza się, że polisa kusi bardzo szerokim zakresem, mimo tego należy sprawdzić, do jakiej kwoty ubezpieczyciel będzie nam mógł zaoferować swoją pomoc i ile razy w ciągu roku będziemy mogli z niej skorzystać. Jeśli nie najlepiej radzimy sobie z zimowymi warunkami lub mrozu „nie lubi” nasz samochód, pomoc może być potrzebna często. W tej sytuacji limity mogą ograniczyć pole manewru.

Prawie w każdym rodzaju usług są opcje podstawowe, najtańsze lub wręcz bezpłatne, dające ograniczone możliwości, i pakiety bardziej komfortowe, z wyższej półki. Nie inaczej jest z assistance drogowym. Zimą z pewnością najlepiej sprawdzają się te bardziej rozbudowane pakiety, czy wręcz tzw. All inclusive. Różnica w cenie zazwyczaj nie jest zbyt duża, zresztą oszczędność kilkunastu złotych, może być tylko pozorna, jeśli zimą na własne życzenie nie otrzymamy odpowiedniej pomocy. Szczególnie w najbliższych miesiącach pomoc na drodze czy nawet sama świadomość, że możemy z niej skorzystać w pełnym zakresie, może być bardzo cenna i komfortowa – mówi Piotr Ruszowski z Mondial Assistance.

Na co warto zwrócić uwagę w przypadku assistance moto – najczęstsze wykluczenia:

• brak pomocy przy awarii (tylko wypadek) lub odwrotnie,
• ochrona tylko w promieniu określonej liczby kilometrów od miejsca zamieszkania,
• brak ochrony w promieniu określonej liczby kilometrów od miejsca zamieszkania, np. wykluczenie w przypadku awarii pod domem,
• zatankowanie niewłaściwego paliwa,
• zatrzaśnięcie kluczyków,
• defekt akumulatora (w sytuacjach, w których wyładował się w wyniku niedbałości klienta).