eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › BMW M235i - moc radości

BMW M235i - moc radości

2015-10-27 00:40

BMW M235i - moc radości

BMW M235i © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (13)

Stało się – BMW M2 zostało pokazane światu. 370 KM i 500 Nm na pewno będzie robiło robotę, ale nie przesadzajmy; taka moc w tak małym aucie nie jest konieczna, żeby pasażer potrzebował foliowej torebki, a kierowca leków na problemy z błędnikiem. 326-konne 235i jest wystarczająco szybkie!

Przeczytaj także: BMW M135i

Literki „M” przy cyfrach często są mylone z wersjami „M”, które mają oznaczenie znacznie skrócone. Prawdziwe eMki to zatem M2, M3, M4, M5, M6, natomiast M135i, M235i, M340i i tak dalej to wersje jedynie aspirujące, które dzieli cienka, bo cienka, ale jednak zauważalna granica między „cywilnym” BMW, a prawdziwym łobuzem z dumnie przyklejoną eMką i pojedynczą cyfrą na klapie. Różnice w stosunku do rodziny „M”, poza oczywiście mocą, tak z grubsza to: inny dyferencjał, wał napędowy, skrzynia biegów (w eMkach stosowane jest DCT). Do całej tej wyliczanki dochodzi jeszcze stosowanie literek „M” jako oznaczeń usportowionych pakietów. Możemy mieć zatem 118i, która wygląda jak rasowy ścigant, a w praktyce jest zwykłym kompaktem z dołożonym pakietem sportowym. Trochę to pogmatwane, prawda?

Kierowca M235i nie musi się jednak nad tym zastanawiać i niczego wstydzić – ba, w wersji x-Drive ma on nawet szansę dokopać mniej doświadczonemu kierowcy zasiadającemu za kierownicą M2. Różnica w przyspieszaniu do 100 km/h obu wersji mieści się bowiem w granicy szybkości reakcji na pedał gazu prawej stopy. Nie żebym próbował się jakoś specjalnie pocieszać, że jeździłem „jedynie” 235i zamiast M2. Uwierzcie mi na słowo, że ten mały wariat odwrócił moje przeświadczenie, że mam wytrzymały na przeciążenia żołądek do góry nogami…

Po teście 235i jestem trochę w szachu – w wakacje przyznałem niebotycznie wysoką liczbę punktów 435i, ale na szczęście to, co odnalazłem w większej i bardziej majestatycznej czwórce niekoniecznie pokrywa się z tym, co doświadczyłem w mniejszej i nieokiełznanej dwójce (rozdział punktów będzie więc trochę inny). BMW 235i, choć może nie wygląda, zostało stworzone do zupełnie innej jazdy – do dziś prześladuje mnie ból głowy, który wywołało olbrzymie przeciążenie podczas przyspieszania z włączonym launch control.

fot. mat. prasowe

BMW M235i - z tyłu

Mamy łagodnie wyglądające coupe, z mocno zarysowanymi bocznymi przetłoczeniami, dość miłą „buźką” i przyjemnie dla oka wykończonymi – reflektorami w technologii LED i podwójnym wydechem z tyłu.


Zacznijmy od urody. Tu niestety 2-ka musi oddać punkty większej siostrze. BMW 4 jest bardziej proporcjonalne i co tu dużo mówić – ładniejsze. 2-ka natomiast wygląda tak, jakby tuż za jej drzwiami ktoś wyciął 10 centymetrów karoserii. Nie do końca jestem więc przekonany do designu tak małego coupe, choć podczas testu Artura Ostaszewskiego 220d coupe polakierowanej szarym metalikiem jakoś mi to nie przeszkadzało (wtedy jednak nie jeździłem jeszcze 4-ką). O wiele bardziej podoba mi się M135i. O gustach się jednak nie dyskutuje. Wracając do egzemplarza testowanego, mamy łagodnie wyglądające coupe, z mocno zarysowanymi bocznymi przetłoczeniami, dość miłą „buźką” i przyjemnie dla oka wykończonymi – reflektorami w technologii LED i podwójnym wydechem z tyłu. BMW co prawda starało się wizerunek 2-ki coupe podrasować – wydłużając lekko przód, ale moim zdaniem ten zabieg nie do końca się udał.

fot. mat. prasowe

BMW M235i - wnętrze

Wewnątrz wszystko jest świetnie spasowane, miękkie w dotyku, nie sprawia wrażenia taniego.


W środku deska rozdzielcza i materiały wykończeniowe są jak w testowanej niedawno 118i. Wszystko jest świetnie spasowane, miękkie w dotyku, nie sprawia wrażenia taniego. Siedzenia, choć wyglądają jakby nie trzymały dobrze na zakrętach spełniają swoją funkcję – ciało z nich nie wypada i nie trudno zająć też na nich wygodnej pozycji. To, co uwielbiam w BMW to silne przywiązanie do tradycji, tożsamości i ducha marki – w każdym egzemplarzu, którym jeździłem (nie ważne czy starym czy nowym), wygląd, ułożenie deski, przełączników oraz lewarka skrzyni biegów sprawiają wrażenie ustawienia pod kierowcę. Nie sposób się wręcz pomylić w jakim siedzimy aucie. Miękka, wcale nie ucięta u dołu M-pakietowa kierownica sprawia, że chce się jeździć, a system grający Harman Kardon przychodzi na pomoc zawsze wtedy, gdy mamy już dość napawania się rykiem silnika.

fot. mat. prasowe

BMW M235i - fotele

Siedzenia, choć wyglądają jakby nie trzymały dobrze na zakrętach spełniają swoją funkcję – ciało z nich nie wypada i nie trudno zająć też na nich wygodnej pozycji.


Testowany egzemplarz został dość mocno doposażony. Wymienię tylko niektóre dodatki. Adaptacyjne zawieszenie M to wydatek 3819 zł, system Hi-Fi, o którym pisałem wyżej to kolejne 3968 zł, pakiet BMW ConnectedDrive Advanced Plus oznacza, że do puli trzeba dorzucić jeszcze 4370 zł. Z kolej za system nawigacji Professional zapłacimy 10 498 zł. Model x-Drive dostępny jest w cenniku jedynie ze skrzynią 8-biegową od ZF, której do dziś nie mogę się nachwalić. I nawet biorąc pod uwagę przeznaczenie 235i, nie do końca jestem przekonany czy zamieniłbym ją na manual…

fot. mat. prasowe

BMW M235i - drzwi

Prowadzenie 235i to bajka. Układ kierowniczy jest wyczuwalny, twardy, kompletnie nie przewspomagany.

Przeczytaj także: Dla kogo BMW 430 Gran Coupe? Dla kogo BMW 430 Gran Coupe?

 

1 2

następna

oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Więcej na ten temat: BMW M235i, BMW, testy samochodów, testy aut, samochody

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: