eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Atrakcyjny Hyundai i30 1.6 GDI AT Premium, choć bez sportowej duszy

Atrakcyjny Hyundai i30 1.6 GDI AT Premium, choć bez sportowej duszy

2015-01-23 08:02

Przeczytaj także: Hyundai i30 1.6 GDI A/T Premium w europejskim stylu


Zajrzyjmy z powrotem od środka – tu moją uwagę zwróciły dwa antysportowe elementy: czteroramienna kierownica, która choć jest wygodna i dobrze leży w dłoniach, to przypomina obwodem kierownicę znaną mi ze starych Mercedesów, a także fotele, które ładnie wyglądają i bardzo przyzwoicie się na nich siedzi, nie męczą też podczas dłuższych podróży, ale nie są jednak w stanie zapewnić wystarczającego podparcia w zakrętach.

Miłośnicy sportowych emocji nie mają też czego szukać pod maską auta, bo choć Hyundai określa 1.6-litrowy silnik o mocy 135 KM słowem „potężny” (źródło: http://www.hyundai.pl/Samochody/Osobowe/i30_3_drzwiowy/), co jako chwyt marketingowy wygląda w prospektach bardzo dobrze, to w rzeczywistości oceniam go jako podstawę do codziennych dojazdów do pracy. I nic więcej. Choć ta wolnossąca jednostka rozwija moc bardzo płynnie, a 11 sekund do setki (z manualną skrzynią biegów 9,9 sekundy) odczuwalne jest jako wynik nawet trochę lepszy od danych katalogowych, nie zmienia to faktu, że o takich osiągach mogliśmy mówić, jako o sportowych jakieś 20 lat temu. Współcześnie 140-konny Leon, którego 1.4-litrowe turbo potrafi rozpędzić do setki w czasie o przeszło 2 sekundy lepszym od 1.6 litrowego Hyundaia (gdy oba auta mają automatyczne skrzynie, różnica ta wydłuża się do 3 sekund), że nie wspomnę już o elastyczności, pstryknie w nos koreańskie auto w każdych warunkach drogowych – podczas szybkiego ruszania, wyprzedzania, czy włączania się do ruchu. Natomiast z 1.6-litrowego motoru Hyundaia będą zadowoleni wszyscy ci kierowcy, którzy reprezentują stateczny styl jazdy na drodze. Jego prosta budowa odbije się też zapewne korzystnie na kosztach serwisowania.

Gdy mówimy o sportowym aucie, chcielibyśmy, żeby jego skrzynia biegów szybko reagowała na polecenia kierowcy – to oczywiste. Cóż, testowany egzemplarz wyposażono w 6-biegową skrzynię automatyczną, której daleko do szybkości i precyzyjności skrzyń dwusprzęgłowych, ale nie jest też źle. Biegi dobierane są bez zbędnego przeciągania, a samochodem nie buja w przód i w tył przy każdej zmianie. Po prostu przydałby się lepszy czas reakcji i… mniejsze spalanie, bo testowany egzemplarz sprzężony z automatem rzadko kiedy zadowalał się wynikiem mniejszym, niż 10 litrów w mieście i 7,5 litra na trasie – mimo naprawdę moich szczerych chęci. Moim zdaniem nie warto więc dopłacać 4 tys. zł do automatycznej przekładni. Skrzynia manualna, również 6-biegowa sprawdzi się w tym aucie o wiele lepiej, a zaoszczędzone 1,1 sekundy w sprincie do setki przełożą się zapewne nie tylko na niższe spalanie, ale mogą też ocalić kierowcy życie w krytycznej sytuacji.

fot. mat. prasowe

Hyundai i30 1.6 GDI AT Premium - widok z przodu i boku

Głęboko wchodzące na maskę reflektory, szeroki grill i zderzak z lampami LED do jazdy dziennej przypadną do gustu chyba każdemu miłośnikowi kompaktów


To, czym Hyundai, poza wyglądem, potrafi jednak do siebie przekonać, jako do sportowego coupé oczywiście, znajduje się pod jego podłogą. Mowa o zawieszeniu i układzie kierowniczym. W tej kwestii Koreańczycy przeszli bowiem samych siebie; wejście w szybki zakręt, wyjście z niego, międzygaz, dohamowanie – nie ma to żadnego znaczenia. Hyundai w każdych warunkach zachowuje się na drodze stabilnie, a po ustawieniu kierownicy w tryb sport (są jeszcze tryby comfort i standard) – przyznam, że używałem go cały czas – wyczucie samochodu staje się naprawdę precyzyjne. Co więcej, przejażdżka po dziurawych drogach również nie sprawia autu żadnych problemów – i30 jest przyjemnie sprężyste, ale kiedy trzeba także komfortowe. Duży plus.

Reasumując, Hyundai i30 to bardzo dojrzałe auto. Przyzwoity, nieirytujący swoim odgłosem silnik, dopracowane wnętrze, bogate wyposażenie seryjne, 5-letnia gwarancja, a przede wszystkim bardzo atrakcyjna stylistyka to jego mocne argumenty. Mnie w tym aucie zabrakło jednak sportowej duszy, ale mam rozwiązanie dla Hyundaia. Wrzućcie pod maskę trzydrzwiowej i-trzydziestki minimum 186-konną jednostkę turbo z Velostera i zaproponujcie cenę na poziomie 85 tys. zł za kompaktowego Hyundaia. Gwarantuję – klienci pozabijają się pod drzwiami Waszych salonów. Testowany egzemplarz za przeszło 97 tysięcy złotych to jednak mocna przesada. Należy potraktować go jako pokaz możliwości marki, przypomnienie jak daleko zaszła koreańska motoryzacja przez 20 lat. A to naprawdę niesamowicie szybko przebyta droga!

poprzednia  

1 2

oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Więcej na ten temat: Hyundai i30, Hyundai, testy samochodów, samochody, auta

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: