Mini Cooper S - moc na wyciągnięcie ręki
2015-04-08 17:11
Przeczytaj także: MINI Cooper S Paceman ALL4 - auto z charakterem
Dlatego też jednym z tych przełączników jest start zapłonu, który wygląda jakby miał odpalić rakietę. Na szczęście odpala on jedynie turbodoładowane R4, które zwłaszcza w trybie sportowym, strzela z wydechu na lewo i prawo. Przycisk ten budzi do życia 192 KM, które rozkręcają się przy 5000 tysiącach obrotów, a maksymalny moment obrotowy (280 NM) dostępny jest już z dołu (1250 RPM). To wszystko przekłada się na 6,8 sekundy do setki i 235 km/h.
fot. mat. prasowe
Mini Cooper S - wnętrze, zdjęcie nr 2
Z masą własną 1235 kg to po prostu zabójcza broń w rękach kierowcy do wspaniałej zabawy. Twarde zawieszenie oraz precyzyjny układ kierowniczy spełnia zapowiedzi producenta na „maksymalne gokartowe emocje”. Aż żałuję, że w okolicach Krakowa nie mamy porządnego toru. I wracając do początku tekstu – tak, w tym momencie musiałem rozczarować moją połówkę, bo miałem ogromny problem z oddaniem jej kierownicy.
fot. mat. prasowe
Mini Cooper S - widok z boku
Na szczęście sam Mini Cooper trochę mi pomógł, ponieważ „S” nie jest miejskim autem do lansu, tylko prawdziwym sportowcem, który wymaga wyrzeczeń. Jak dużo? Zależy od tego jak lubisz jeździć. Kręcą Cię obroty oraz wyprzedzanie spod świateł? – Będzie Cię trochę kosztować. Wolisz spokojne objazdy przy zachodzącym Słońcu? – Cooper S nie jest dla Ciebie.
Okiem przedsiębiorcy
Ciężko Mini Coopera w ogóle nazwać samochodem firmowym, zwłaszcza w wersji S. Dla wszystkich ekonomistów dodam jednak, że małe Mini z tym silnikiem to pożeracz benzyny. Daleko mu do katalogowych średnich 6 litrów na 100 km. By nie być zaskoczonym trzeba liczyć prawie 2 razy więcej. W mieście Mini potrafi pochłonąć nawet 13 litrów, a w trasie około 9-10 decymetrów sześciennych. Niestety wydając na takie auto ponad 100 tysięcy złotych trzeba pamiętać o tych kosztach eksploatacyjnych. Uzupełniając fakty, nasz testowy egzemplarz z kilkoma dodatkami dobił do kwoty 135000 zł.
fot. mat. prasowe
Mini Cooper S - widok z przodu i boku, zdjęcie nr 3
Dlatego też z Mini Cooperem S było jak z giełdą. Na początku ogromne nadzieje, potem zderzenie z rzeczywistością, a na końcu wielka radość z możliwością jazdy. W przypadku Mini zapewniam, że ta sinusoida utrzyma się w szczytowym punkcie bardzo długo. Nie tak jak na giełdzie, że nazajutrz obudzisz się bez grosza przy duszy…
1 2
oprac. : Konrad Stopa / Auto-strefa.pl
Przeczytaj także
-
Rasowy MINI Cooper S
-
Jeep Cherokee 2.2 MJD Limited, czyli komfort na 5
-
Skoda Fabia Combi Scoutline 1.2 TSI
-
MINI Cooper SD - hot hatch z pazurem
-
Mazda 3 2.0 SkyPassion warta swojej ceny
-
Ford Focus ST diesel sprawia zabójcze wrażenie
-
Toyota Auris Touring Sports 1.6 D-4D z szansą na sukces?
-
Skoda Fabia Combi 1.2 TSI DSG Edition - szansa na sukces?
-
Nissan Pulsar 1.5 dCi Tekna: jeden z lepszych kompaktów?
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)