Renault Kadjar 1.5 dCi 110 KM - crossover na medal
2016-03-12 00:36
Przeczytaj także: Renault Kadjar 1.3 TCe FAP - lifting czy coś więcej
No i teraz przejdźmy do tego, co w crossoverach łamane na SUV-ach najważniejsze. Czyli przestrzeń. A tej w Kadjarze jest bardzo dużo. Miejsca nie brakuje ani z przodu ani z tyłu. Dodatkowo fotele przednie są bardzo wygodne i aż chce się na nich siedzieć w dalekiej trasie. Z tyłu nie zabraknie miejsca na nogi chyba nikomu, szczególnie jeżeli z przodu nie będzie siedział koszykarz - kanapa jest również wygodna. Duży i ustawny jest również bagażnik o pojemności 472 litrów (o 30 litrów więcej niż w Qashqaiu). Naprawdę aż chce się jeździć z całą rodziną!
fot. mat. prasowe
Renault Kadjar 1.5 dCi 110 KM - z przodu
Tym bardziej, że pod maską testowanego Kadjara zamontowano znanego i lubianego (ja jestem ogromnym sympatykiem) diesla o pojemności 1.5-litra i mocy 110 KM. Kadjar nie waży przesadnie dużo - 1306 kg, więc jazda na pewno nie jest męcząca. Nie ma tu oczywiście mowy o sportowych osiągach, ale 11,7 sekundy do pierwszej setki to nie jest zły wynik, szczególnie jak weźmiemy pod uwagę z jakim autem mamy do czynienia. Wnętrze jest dobrze wyciszone, silnik pracuje przyjemnie dla ucha i wprost zachwyca elastycznością. Testowany egzemplarz wyposażono w dwusprzęgłową, automatyczną skrzynię EDC, która zmienia biegi łatwo i przyjemnie. Moim zdaniem duet: silnik i skrzynia pasuje do tego auta wyśmienicie. Tym bardziej jak podjedziemy na stację paliw - Kadjar w trybie mieszanym zadowala się nieco ponad 6 litrami ON na 100 km!
fot. mat. prasowe
Renault Kadjar 1.5 dCi 110 KM - kanapa
Dość charakterystyczne dla współczesnych crossoverów łamane na SUV-ów jest napęd jedynie na dwa przednie koła. Tak też jest w przypadku Kadjara. Ale powiem szczerze, że nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie (o dziwo!). Na tych felgach i tak nie zabrałbym go w teren. Poza tym żywiołem Kadjara są drogi, na których przyjemnie buja nadwoziem, ale spokojnie daje się utrzymać auto w ryzach. Układ kierowniczy jest całkiem precyzyjny, a zawieszenie w zakrętach potrafi zaskoczyć (tak, mimo tego przyjemnego bujania).
Podsumowując. Renault Kadjar to po prostu crossover - taki, jaki powinien być. Ma dużo miejsca, elastyczny i dość żywiołowy silnik (nie wiem czy jest sens dopłacać do 130-konnego diesla) i to coś, co sprawia, że cieszymy się na zbliżającą się podróż do pracy. Brakuje mu jeszcze wykończenia na poziomie chociażby Hondy CR-V, ale i tak jest o wiele lepiej niż w Renault jeszcze 5 lat temu. Kadjar po prostu jest fajny. Możecie go mieć w tej wersji za mniej niż 100 tys. zł!
1 2
oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
-
Renault Megane E-TECH EV60 Techno jest naprawdę udany
-
Renault Captur E-TECH Plug-in Hybrid
-
Renault Captur 1.3 TCe EDC Intens wydoroślał
-
Renault Kadjar 1.7 Blue dCi 4x4 Intens
-
Renault Kadjar 1.3 TCe Intens po liftingu
-
Renault Captur S-Edition - 5x TAK i 5x NIE
-
Renault Captur Initiale Paris 1.2 Tce - diament w koronie
-
Renault Kadjar Night&Day 1.6 dCi 130 4X4 – zawodnik z aspiracjami
-
Renault Megane Grandtour GT 1.6 TCe 205 - spokojny brutal
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)