eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - weekend na Podlasiu

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - weekend na Podlasiu

2016-09-05 14:34

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - weekend na Podlasiu

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport © Dominika Szablak

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (16)

Wyrwałem nowe Infiniti Q30 S z jego środowiska naturalnego, czyli z wielkiego miasta. Pojechałem na podbój Wschodu.

Przeczytaj także: Infiniti Q30 2.0t AWD Sport jak Mercedes, a jednak inny

Spokojnie - jeżeli ten tekst czyta ktoś z działu PR Infiniti, spieszę z wyjaśnieniem. Nie dojechałem do Władywostoku, Pekinu ani nawet do Lwowa. Moim celem były okolice Białegostoku i Białystok sam w sobie, a więc nieco tajemnicze rejony styku kilku kultur, religii i miejsce, które obrosło wieloma stereotypami. Postanowiłem je sprawdzić, a przede wszystkim - chciałem sprawdzić nowe Infiniti.

Model Q30 to nowość na rynku. Ze swoimi modnymi, ostrymi kształtami, jakby ciętymi mieczem, wygląda na typowego przedstawiciela współczesnego segmentu premium. A przy tym jest ładne...

Wielkie alufelgi pasują do przetłoczeń nadwozia (koszmar blacharza!). Duży grill nadaje przodu auta agresywności, zaś czarny lakier dodaje powagi. Ceną za dynamiczną sylwetkę są za to małe szyby, zarówno z boku auta, jak i z tyłu.

Ogólnie nowe Q30 wygląda na spore, ale to złudzenie. Pamiętajmy, że to przecież Mercedes klasy A, interpretowany na japoński sposób. Wspólna jest m.in. płyta podłogowa, silniki i większość rozwiązań konstrukcyjnych. Wymiary również są zbliżone, a więc nie ma co mówić o przestronności minivana.

We wnętrzu jest więc wystarczająco miejsca dla dwóch osób, ale gdy nasza załoga się zwiększy, nie każdemu będzie wygodnie. Z tyłu wyższym osobom brakuje miejsca na nogi, zaś kolano kierowcy niemal przez cały czas styka się z kantem szerokiej konsoli środkowej. Miejsca nad głową także nie jest zbyt wiele, po części za sprawą opcjonalnego, a obecnego tu, szklanego dachu. Tę opcję spokojnie można sobie darować, bo zabiera cenną przestrzeń, nie otwiera się, a na nierównościach czasem poskrzypuje.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - skrzynia biegów

Mocny, 170 konny diesel 2.2 w połączeniu z 7 biegowym automatem to bardzo dobry wybór do tego samochodu.


Na osłodę - dobre, wygodne, kubełkowe fotele (seryjne w opisywanej wersji Sport), przyjemny dla oka design i ciekawe wykończenie (alcantara na konsoli środkowej to świetny pomysł!).

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - wnętrze

Alcantara na konsoli środkowej to świetny pomysł.


W nawigacji (co ciekawe, można ją obsługiwać zarówno dżojstikiem, jak i dotykowo) wpisujemy nasz pierwszy cel. Zanim to zrobimy, radzę uzbroić się w cierpliwość. Logika wpisywania danych do nawigacji jest na tyle pogmatwana, iż obawiam się, że gdyby poprosić o to Dalajlamę, po chwili wysiadłby przeklinając i życząc konstruktorom auta wszystkiego, co najgorsze. Cóż, w końcu jednak się udaje. Jedziemy do Białegostoku.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - kierownica

We wnętrzu jest więc wystarczająco miejsca dla dwóch osób.


Nowa droga do tego miasta jest już na ukończeniu, ale nadal na pewnych odcinkach mamy zwężenia i remonty. Za kilka lat, gdy prace dobiegną końca, podróż ze Stolicy do Białegostoku będzie błyskawiczna i przyjemna.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - z boku

Model Q30 ze swoimi modnymi, ostrymi kształtami, jakby ciętymi mieczem, wygląda na typowego przedstawiciela współczesnego segmentu premium.


Już teraz jest nieźle, także za sprawą silnika "naszego" Q30. O ile model jest raczej ukierunkowany na miejskiego klienta, o tyle opisywany egzemplarz to idealna konfiguracja na trasę. Mocny, 170 konny diesel 2.2 w połączeniu z 7 biegowym automatem (oczywiście Mercedesowskim) to bardzo dobry wybór do tego samochodu.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport na Podlasiu

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport kosztuje 185 tysięcy.


Silnik jest wystarczająco dynamiczny i elastyczny. Skrzynia działa dobrze (dogaduje się z tym silnikiem o wiele lepiej, niż np. ze 156 konnym benzyniakiem w Mercedesie CLA, którego kiedyś testowałem), a spalanie w trasie bez żadnego wysiłku schodzi do 6 litrów na sto kilometrów.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - tył

Ceną za dynamiczną sylwetkę są za to małe szyby, zarówno z boku auta, jak i z tyłu.


Przyzwoite jest tu także wyciszenie, a podczas długich prostych odcinków tempomat pozwala się zrelaksować. Podróż upływa więc sprawnie.

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - koło

Wielkie alufelgi pasują do przetłoczeń nadwozia.


Samo miasto zaskakuje tym, jak bardzo jest schludne. Przyznam, że nie spodziewałem się, że będzie tu aż tak czysto! Jest też przestronnie. Białystok jest także dobrym miejscem do jazdy samochodem. Równe, szerokie ulice, logiczne oznakowanie i względnie nieduży ruch - to naprawdę rzeczy, które można polubić. Na dodatek, przy samym wjeździe do miasta minęło mnie białe Lamborghini Diablo...

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - z przodu

Duży grill nadaje przodu auta agresywności, zaś czarny lakier dodaje powagi.


To, co najbardziej mnie cieszy przy podróżach do innych miast, to jedzenie. Tu - koniecznie w Sztuce Mięsa przy ul. Krakowskiej. Soczyste steki, chrupiące chipsy z batatów i... szpik wołowy były na tyle dobre, że nie mogę o nich zapomnieć, a o samej restauracji piszę, chociaż naprawdę nikt nie zapłacił mi ani grosza za reklamę. Smakowało mi, więc polecam!

fot. Dominika Szablak

Infiniti Q30 S 2.2D AWD Sport - fotele

Kubełkowe fotele są bardzo wygodne.


Wieczorem warto pochodzić po knajpkach na rynku, co też zrobiłem. Warszawiak będzie tu przyjemnie zaskoczony cenami. Nocne balangi nie mogły jednak trwać zbyt długo, bo już rano wyjechałem do niedalekiego Supraśla. Warte zobaczenia jest tutejsze muzeum ikon, choć trzeba pamiętać o wcześniejszej rezerwacji miejsca na zwiedzanie. Do jedzenia – ziemniaki na sto sposobów, najlepsze w postaci babki albo kiszki.

Z Supraśla jedziemy do Kruszynianów. Warto zobaczyć tutejszy meczet, pochodzący z XVIII wieku. W tym zielonym, drewnianym, przytulnym budynku modlą się polscy Tatarzy, a o ich zwyczajach chętnie opowie wam tamtejszy przewodnik.

Najjaśniejszym punktem wizyty w Kruszynianach jest – ponownie - jedzenie. Tatarska Jurta jest polecana w wielu przewodnikach i naprawdę ciężko jest wyjść z niej niezadowolonym czy głodnym.

Z Kruszynianów do Białegostoku wracamy trochę inną drogą. Jest kręta, co pozwala sprawdzić układ kierowniczy Q30. Nie jest idealny, ale zapewnia wystarczającą precyzję. Zawieszenie stara się być - mimo sportowych ambicji - dość łaskawe dla pleców podróżnych, czego nie da się powiedzieć o 19 calowych felgach. Czasem bywa twardo.

W pewnym momencie kończy się asfalt. Jedziemy drogą gruntową, a radio zaczyna odbierać stacje białoruskie. Jesteśmy naprawdę blisko granicy. Podziwiamy piękny, dziewiczy i wielki las. Otwieramy okna, wdychając świeży zapach. Trzeba jechać ostrożnie, bo tutejsi mieszkańcy, jeże czy zające, nie są przyzwyczajone do przejeżdżających samochodów.

W pewnym momencie las się kończy i wjeżdżamy do zapomnianej przez ludzi i Boga postpegieerowskiej wsi. Znudzone dotąd dzieciaki bawiące się przy szosie obserwują Infiniti z zainteresowaniem godnym wizyty kosmitów, zaś domy wyglądają, jakby czas zatrzymał się tu daleko w poprzedniej epoce.

W końcu wracam na asfalt. Można mocniej wcisnąć gaz, a silnik nie protestuje. Q30 S nie jest wyścigówką, ani hot hatchem. Jest po prostu żwawym autem na co dzień, zapewniającym osiągi, które można określić mianem wystarczających. Testowany egzemplarz ma także napęd na cztery koła, który można docenić podczas deszczu (i pewnie też zimą... która jeszcze, mam nadzieję, nie nadchodzi).

Co jeszcze warto zobaczyć na Podlasiu?

Zajedźcie do Tykocina, miasteczka, w którym mieszały się wpływy katolickie i żydowskie, z jego drewnianymi domkami, wielkim kościołem, synagogą, klimatycznym ryneczkiem i XV wiecznym zamkiem na obrzeżach. Nie zapomnijcie o pałacu Branickich w Białymstoku, z jego wielkim i eleganckim ogrodem. Przejdźcie się po którym z tutejszych lasów. Albo po prostu wyłączcie telefon i spróbujcie się odprężyć. Tutaj to łatwe, bo i czas płynie tu jakby wolniej...

Jak w takich okolicach czuje się Infiniti Q30? Czy to dobry kompan do wojaży?

Mimo kilku wad - z których najpoważniejszą jest pewna klaustrofobiczność samochodu, wynikająca nie tylko z niewielkiego wnętrza, ale i np. małych szyb - w końcu udało mi się polubić tego oryginalnego, niemiecko-japońskiego kompakta. Ma dobry, oszczędny i mocny silnik, który dobrze dogaduje się z tutejszym automatem. Jest ładny, zarówno wewnątrz, jak i w środku. Ma dobre wyposażenie i nie jest wyborem tak oczywistym, jak konkurencja spod znaku Audi, BMW czy chociażby właśnie Mercedesa.

Ze swoją ceną na poziomie 185 tysięcy za tak wyposażony egzemplarz, z napędem AWD, sportowym pakietem wykończenia, nawigacją, czy tym nieszczęsnym oknem dachowym, nie jest ani wyraźnie tańszy, ani znacząco droższy od konkurencji. Czy jest lepszy albo gorszy? Jest inny.

Sprawdźcie sami, czy Wam to pasuje. Polecam zrobić to na Podlasiu.
  • Wygląd: 8 Stars (8 / 10)
  • Wnętrze: 6 Stars (6 / 10)
  • Silnik: 8 Stars (8 / 10)
  • Skrzynia:7 Stars (7 / 10)
  • Przyspieszenie: 7 Stars (7 / 10)
  • Jazda: 7 Stars (7 / 10)
  • Zawieszenie: 7 Stars (7 / 10)
  • Komfort: 6 Stars (6 / 10)
  • Wyposażenie: 8 Stars (8 / 10)
  • Cena/jakość: 7 Stars (7 / 10)
  • Ogółem: 7.1 Stars (71/100)

Dane techniczne:

  • Silnik: 2143 cm3, diesel R4
  • Moc: 170 KM
  • Skrzynia: 7b, automat
  • Napęd: AWD
  • Przyspieszenie 0-100: 8.3 s
  • Vmax: 220 km/h
  • Spalanie: trasa 6.5 litrów/100 km, miasto 8l/100 km
  • Cena testowanego egzemplarza: 185 000 zł

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: