eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Renault Megane RS - wyścigówka w trybie incognito

Renault Megane RS - wyścigówka w trybie incognito

2018-12-04 00:15

Renault Megane RS - wyścigówka w trybie incognito

Renault Megane RS © Adam Gieras

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (15)

Za dzieciaka wzdychałem do takich aut, a teraz mogłem osobiście doświadczyć prowadzenia jednego z nich. Jesteście ciekawi, czy zakochałem się w Megane RS czy je znienawidziłem?

Przeczytaj także: Renault Megane RS 280 KM - pozostał lekki niedosyt

Nowa generacja Renault Megane RS to jedna z najładniejszych propozycji sprzedawanych na polskim rynku hot hatchy. Na słowa uznania zasługuje stylistyka z agresywnie narysowanym przodem, którego zadziorność potęgują przednie lampy. Przechodząc do tyłu, ma się wrażenie zaokrąglonego tyłeczka, z wydatnym dyfuzorem umieszczonym na dole zderzaka. Kształt tyłu w nocy podkreślają lampy z dominującym kształtem świateł mijania, które biegną przez prawie całą szerokość dupki RS-a. Na drodze nasz egzemplarz nie zdradzał mocy drzemiącej pod maską, a w zasadzie wnętrze też tego nie robiło.

W środku wiele się nie zmieniło w stosunku do „cywilnych” wersji. Deski rozdzielczej nie odróżnia nic… no może poza emblematem Renault Sport umieszczonym nad schowkiem pasażera, chociaż podobne logo znalazłem w wersji GT. Sportowe aspiracje egzemplarza zdradzała też pokryta alcantarą kierownica, z lekko spłaszczonym dołem, kubełkowe fotele dobrze otulające kierowcę i pasażera oraz czarna podsufitka kabiny. Dla podkreślenia „wyścigowego” charakteru, boczki drzwiowe pokryto materiałem mającym przypominać carbon. Wygląda lekko tandetnie, ale to tylko moje zdanie. Całość jednak na przekór wszystkiemu prezentuje się schludnie i zachęca do codziennego randkowania z Megane RS.

fot. Adam Gieras

Renault Megane RS - z przodu i boku

Na słowa uznania zasługuje stylistyka z agresywnie narysowanym przodem, którego zadziorność potęgują przednie lampy.


Na forach widziałem wiele wypowiedzi, że Megane RS „nie jedzie”. Jako że plotki mają w sobie ziarenko prawdy, spieszę wyjaśnić. Faktycznie muszę przyznać, że wciśnięcie gazu nie powoduje zabójstwa dla zmysłów. Licznik szybko mieli kolejne kilometry, pokazując pierwszą setkę po 5,8 s. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h, ale przyspieszenie poza przyjemnym dźwiękiem wydechu w trybie sport, przy zachowaniu dobrej trakcji nawet na mokrej nawierzchni, nie powoduje większych emocji, poza tymi związanymi z ewentualną utratą prawa jazdy! Faktem jest, że Megane dobrze izoluje od szumu drogi oraz opływającego powietrza za sprawą poprawnie wygłuszonej kabiny, jednak dźwięk wydechu przedziera się do pasażerów tylnej kanapy.

fot. Adam Gieras

Renault Megane RS - tył

Przechodząc do tyłu, ma się wrażenie zaokrąglonego tyłeczka, z wydatnym dyfuzorem umieszczonym na dole zderzaka.


Megane RS z pakietem CUP (lub bez) posiada 280-konny zaprzęg francuskich koni wyścigowych, a jak wynika z przygotowanego przez Marka Wieruszewskiego zestawienia, każdy jeden koń jest jednym z tańszych na rynku hot hatchy. Jakich konkurentów ma RS? Przede wszystkim barbarzyńskiego wojownika – Hondę Civic Type R (320 KM), ale też Seata Leona Cupra/Cupra R (290/310 KM), Hyundaia I30N (275 KM) oraz Peugeota GTI (270KM). Cena ceną, a jaki efekt na drodze?

Według testu przeprowadzonego przez portal Carwow – start zatrzymany plasuje Megane RS na drugim miejscu… od tyłu, zaraz przed Peugoetem 308 GTI. Ze startu z rolki jest jeszcze gorzej… wszyscy konkurenci byli lepsi, ale na szczęście został test hamowania z 50 mph, a Megane RS z racji tego, że jest najlżejszy, miał duże szanse na świetny wynik. I taki był. Osiągnął pierwsze miejsce w stawce… od tyłu. We wszystkich konkurencjach wygrał diabeł na kołach – czyli Type R, a zaraz zanim Cupra R. Dlaczego Megane wypadło tak słabo?

fot. Adam Gieras

Renault Megane RS - wnętrze

Sportowe aspiracje egzemplarza zdradzała pokryta alcantarą kierownica, z lekko spłaszczonym dołem, kubełkowe fotele dobrze otulające kierowcę i pasażera oraz czarna podsufitka kabiny.


W tym teście udział wzięła wersja RS, a nie wersja RS Trophy, która bardziej pasuje do powyższego zestawienia. Jednak w momencie przeprowadzania tego testu, ta wersja była jedynie zapowiedzią. Nawiasem mówiąc, na polskim rynku Trophy zadebiutuje pod koniec obecnego roku.

Dzięki „słabszej” wersji Megane oraz mniej zabójczego charakteru, RS nadaje się na ciekawe auto do jazdy codziennej. W moje ręce wpadła wersja Megane z automatyczną skrzynią biegów EDC oraz pozbawiona pakietu CUP. Efekt? Bardziej ucywilizowana wersja z uwagi na brak utwardzonego zawieszenia oraz szpery typu Torsen, bardziej pasuje do jazdy na co dzień. Według mnie to zaleta. Przez ponad 4 lata jeździłem autem z utwardzonym zawieszeniem. Może na początku podobała mi się ta charakterystyka, ale dłuższe obcowanie z codziennymi wadami, szybko zweryfikowało moje zauroczenie.

fot. Adam Gieras

Renault Megane RS - deska rozdzielcza

W środku wiele się nie zmieniło w stosunku do „cywilnych” wersji. Deski rozdzielczej nie odróżnia nic… no może poza emblematem Renault Sport umieszczonym nad schowkiem pasażera.


Jeśli chodzi o prowadzenie, to nie ma się do czego przyczepić. Megane jest zwrotnym i dobrze prowadzącym się hot hatchem, a dzięki 4Control nie ma problemu z ciasnymi zakrętami. Niestety test odbył się w zimny i deszczowy weekend, więc nie było nam dane sprawdzić, na ile auto wybacza błędy kierowcy podczas pokonywania „szybszych” zakrętów. Szkoda też, że mimo dużej sympatii do Megane, nie było nam dane sprawdzić tych możliwości na torze Poznań, gdzie Renault zorganizowało track day, który to przypieczętował wprowadzenie nowej generacji na polski rynek.

fot. Adam Gieras

Renault Megane RS - z tyłu

Megane jest wyścigówką w trybie incognito.


Nevermind!


Przy takich autach nie na miejscu jest rozmawianie o spalaniu. Nikt nie kupuje takiego auta, aby jeździć ekonomicznie i nigdy nie dać w „palnik”. Jednak ja byłem zmuszony do zrobienia w miarę ekonomicznej trasy Warszawa – Kraków –Warszawa i z początkowego „nie mam wyjścia” zrobiło się – miło, że tak wyszło. Auto nie zawiodło. W trasie spaliło 7,8 l/100 km, co jest dobrym wynikiem na blisko 300-konnego małego potworka. W mieście jednak spalanie oscyluje w okolicach 11 litrów z tendencją zwyżkową, jeśli ktoś ma bardzo ciężką nogę.

Podsumowując, Megane jest wyścigówką w trybie incognito. Z zewnątrz wyróżnia ją ciekawy i lekko agresywny design, ale gdy buda pokryta jest mało rzucającym się kolorem – czarnym lub białym – nie zachęca innych na drodze do stawania w szranki. W środku też nie opływa w wyścigowe akcenty i komputerowy wygląd Type-Ra, co dla mnie jest niewątpliwą zaletą. W kwestii osiągów i ewentualnych kompleksów z powodu mocy, jak również biorąc pod uwagę wyniki pojedynku z przedstawionymi rywalami, radzę poczekać na wersję Trophy, która powinna wiele zrekompensować. Test tej wersji znajdziecie u nas już niedługo, więc zostańcie z nami.

oprac. : Bartosz Kowalczyk / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: