Skoda Octavia 4x4 DSG 1.8 TSI 180 KM do zadań wszelakich

Przeczytaj także: Uterenowiona Skoda Octavia Scout

Porównanie do psa jest też nieprzypadkowe, ponieważ nasza Skoda wyposażona była w napęd na wszystkie łapy, co nie jest takie oczywiste w nadwozie typu sedan. Oczywiście konkurencja też posiada takie warianty wyposażenia, ale na ulicy w naszym kraju nie spotkamy za wiele takich modeli 4x4.

Dlatego też Skoda Octavia z napędem AWD w nadwoziu liftback to malutki oryginał. Dla mnie osobiście taki typ karoserii wygląda najlepiej i mimo faktu, że nie będzie się może wyróżniać na ulicy to i tak jest ok. Liczby jednak nie kłami i faktycznie na każdym parkingu znajdziecie minimum jedną Octavkę trzeciej generacji. Ostatnio na małym parkingu (ok 15 miejsc) przed moim blokiem, siedząc w testowanym egzemplarzu doliczyłem się 4.

Stąd też to poprawne stylistycznie nadwozie nikogo już nie szokuje. Z przodu dwa podłużne reflektory z poziomym paskiem LEDów do jazdy dziennej, między którymi pojawia się, znany w każdym modelu, grill z chromowaną obwódką i znaczkiem Skody w centralnym miejscu. Innymi cechami wspólnymi gamy jest garb na masce oraz przeciwmgielne halogeny. Ta powtarzalność Octavii jednak nie przeszkadza, ponieważ auto nadal wygląda dynamicznie. Podobnie jest również z profilu gdzie srebrny chrom w dolnej linii okien uatrakcyjnia wizualny odbiór auta.

Z tyłu natomiast Octavia zaskakuje jedynie minilotką, która donosi o zadziorności auta. Inna jest również plakietka 4x4 zdradzająca tajemnicę testowanego egzemplarza. Reszta ostrych linii i reflektory z „dwiema belkami” jest powtarzalna w pozostałych tysiącach sztuk…

W środku również bez szaleństw. Stonowana deska rozdzielcza w ciemnych kolorach nadal jest bardzo intuicyjna i ergonomiczna. Wizualnie nie przeszkadza, a jego centralną część zajmuje nawigacja Columbus z 8-calowym i dotykowym ekranem, która skrywa oczywiście też inne multimedia auta (w tym system audio od firmy Canton). Raz jeszcze podkreślę doskonałość tego systemu, ponieważ działa bardzo płynnie i jest prosty w obsłudze – VAGowi wyszedł on doskonale.

To jednak jest standardem Octavii, a to co wyróżnia nasz egzemplarz to automatyczna skrzynia DSG oraz napęd Haldex V generacji, który elektronicznie wspomaga napęd dołączając tylną oś. To bardzo popularne rozwiązanie łączy ekonomię z efektywnością, dzięki czemu spalanie nie wzrasta diametralnie. Razem z dobrym, dwusprzęgłowym automatem tworzą one zgrany zespół, który jest idealnym kompanem kierowcy zarówno w korach, jak i w długich podróżach.

Octavia posiada też inne zdobycze techniki, które ułatwią życie podróżującym. Między innymi jest to climatronic, elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele lub systemy bezpieczeństwa z tempomatem na czele. Nie zabrakło tutaj również wielofunkcyjnej kierownicy lub sterowania głosem, ale najfajniejsze i mniej popularne są jednak manetki przy uciętej u dołu kierownicy lub schowek na telefon z wzmocnieniem zasięgu – przecież prostota rządzi!

W Skodzie Octavii rządzi jeszcze jedna rzecz – przestrzeń! Nie wiem jak Skoda to robi, ale rozciąga to MQB maksymalnie przez co w aucie czujemy się jak w salonie – zwłaszcza na tylnej kanapie, gdzie nawet 2-metrowcy spokojnie przejadą nawet 1000 km. Na początku tekstu wspomniałem o bagażniku -590 litrów to spora zaliczka na dobre zakupy. Co ważne nie muszą być duże, ponieważ mnóstwo siatek i haczyków ochroni przed zniszczeniem nawet najdrobniejsze pakunki. Sam miałem okazję przewieźć w Octavii rower, który nawet z 28-calowym kołami, po złożeniu siedzeń spokojnie zmieścił się w całości. Istotny też jest fakt nadwozia typu liftback, dzięki czemu otwór luku bagażowego jest ogromny.