eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Opel Crossland X 1.5D - poprawny crossover z problemami

Opel Crossland X 1.5D - poprawny crossover z problemami

2019-07-16 00:15

Opel Crossland X 1.5D - poprawny crossover z problemami

Opel Crossland X 1.5D © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (13)

Opel Crossland to całkiem ładny miejski crossover, który da sobie radę również w niewielkiej trasie. Nie budzi raczej specjalnych emocji ani negatywnych, ani pozytywnych. Podczas jego testu napotkałem na pewien zgrzyt…

Przeczytaj także: Opel Crossland X 1.2 Turbo Elite

A nawet dwa, ale o tym napiszę trochę później.

Dzisiejszy rynek motoryzacyjny przepełniony jest wszelkiego rodzaju crossoverami. Nic w tym dziwnego, klienci zdecydowanie się w nich zakochali. Do niedawna w ofercie Opla jedynym crossoverem była Mokka. Niespełna dwa lata temu dołączyły do niej Crossland X i Grandland X. To właśnie Crosslanda, czyli najmniejszy model z trójki crossoverów Opla, z silnikiem diesla o pojemności 1.5 zespolonym z 6-stopniową skrzynią automatyczną miałem okazję testować. Jest to jeden z trójki braci koncernu PSA. Pozostałe dwa to Peugeot 2008 i Citroen C3 Aircross.

Zacznijmy od tego, co widać z ulicy.


Opel Crossland X ani trochę nie zaskakuje wyglądem. Jest autem, jakich pełno na ulicy. Jego linie narysowane są prosto, a sama sylwetka jest po prostu okej. Część z czytelników pewnie pomyśli: „No, ale jak to. Nowe auto, a nie wygląda nowocześnie i kosmicznie!”. Zgadzam się — nie wygląda. Może być to jednak zaleta. Klasyczny i prosty wygląd auta spowoduje, że dłużej zachowa wygląd pod tytułem „jest okej”. Nowoczesne konstrukcje potrafią się bardzo szybko zestarzeć — moda w motoryzacji przemija niewiele wolniej niż ta znana z butików.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D - bok

Opel Crossland X ani trochę nie zaskakuje wyglądem.


A teraz usiądźmy w środku.


Wnętrze to w większości dobrze znana stylistyka niemieckiej marki. Francuskie akcenty to tylko drobnostki. Jedyną większą zmianą jest ekran dotykowy, który zaczerpnięty został z Peugeota. W moim odczuciu jest to zmiana na plus. System multimedialny sprawuje się dobrze, jest dość intuicyjny. Duży plus dla Opla za pozostawienie analogowych przycisków do obsługi radia i klimatyzacji.

Przy wzroście 175 centymetrów bez problemu dałem radę dobrać dla siebie pozycję za kierownicą. Fotele są bardzo wygodne.

Przejechałem Crosslandem ponad 1 000 kilometrów, z czego 600 kilometrów jednego dnia. Nie odczułem przy tym żadnego dyskomfortu. Jak już jesteśmy przy fotelach — fotel kierowcy oprócz klasycznej regulacji góra/dół, przód/tył i regulacji pochylenia oparcia posiada również regulację poziomu przedniej i tylnej części siedziska. Świetne rozwiązanie — daję okejkę.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D - tył

Bagażnik posiada minimum 410 litrów pojemności.


Samo wykończenie wnętrza jest na całkiem dobrym poziomie. Widać spory skok jakości w stosunku do poprzednich generacji. Podczas testu nie udało mi się znaleźć źle spasowanych elementów, nic się przesadnie nie odchylało przy nacisku ani nie wydawało z siebie niepokojących dźwięków.

Z tyłu miejsca jest jak to w segmencie B, niewiele. Bagażnik posiada minimum 410 litrów pojemności. Ze względu na przesuwaną kanapę można go jednak powiększyć do 520 litrów. Niestety nie zostaje wtedy zbyt wiele miejsca na nogi dla pasażerów jadących z tyłu. Może się to jednak okazać zbawienne podczas podróży z małymi dziećmi, które miejsca na nogi nie potrzebuję zbyt wiele. Ryzykujemy wtedy tylko trochę bardziej ubrudzonymi oparciami przednich foteli ;)
Przed chwilą pisałem o pozycji za kierownicą.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D - deska rozdzielcza

Wnętrze to w większości dobrze znana stylistyka niemieckiej marki.


Więc w drogę.


Silnik diesla o pojemności 1.5 litra generuje w Crosslandzie X 120 koni mechanicznych. Pierwsza myśl? Mało. Przypomnijmy jednak, że Opel Crossland jest najmniejszym crossoverem w gamie niemieckiego producenta. Waży 1163 kilogramy. Oznacza to, że mamy ponad 10 koni mechanicznych na 100 kilogramów. Taką własnie wartość uznaje się za „w sam raz”. To znaczy, że auto powinno jechać wystarczająco. I tak właśnie jest. Setkę osiąga w 11,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 183 km/h. Po co w aucie, które z założenia jest autem miejskim więcej? Na to pytanie najlepiej odpowiedzieć sobie samemu.

Oplem Crosslandem jeździłem zarówno w mieście, jak i w trasie. Podczas walki w miejskich korkach, krążeniu w poszukiwaniu miejsc do parkowania i leniwych kursów po obwodnicy Warszawy spalanie oscylowało w granicach 6,5 litra na 100 kilometrów. Podróż w trasie mieszanej (autostrada, droga ekspresowa, droga krajowa i mieściny) zakończyła się wynikiem równym 5,2 litra. Ładnie.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D - ekran

System multimedialny sprawuje się dobrze, jest dość intuicyjny.


Zatrzymując się na chwilę przy silniku, przyczepiłbym się tylko do jego kultury pracy. Według mnie jest trochę zbyt głośny lub jak kto woli — zbyt słabo wyciszony.

Mam też delikatne zastrzeżenia co do zawieszenia i układu kierowniczego. Crossland jak na auto, które ma służyć głównie do jazdy miejskiej i rodzinnych wycieczek, prowadzi się zaskakująco dobrze i pewnie. Problemem jest za to zbyt twarde zawieszenie, które na naszych krajowych drogach daje o sobie mocno znać. W osiedlowych uliczkach pełnych śpiących policjantów lub poza asfaltem poczujemy każdą nierówność.

Obiecałem zgrzyty. A więc proszę.


Pierwszym delikatnym zgrzytem była awaria czujnika zapięcia pasów. Co prawda objawiła się dopiero przedostatniego dnia, bo wcześniej jeździłem bez pasażerów, ale była dość irytująca. Pomimo zapiętych pasów komputer uważał, że są niezapięte i pikał. Po jakimiś czasie przestawał. Chyba że pasażer podniósł się delikatnie z fotela — wtedy zaczynał na nowo.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D - fotele

Fotele są bardzo wygodne.


Drugim problemem okazał się system monitorowania martwej strefy. Od czasu do czasu wyrzucał błąd i się wyłączał. Nie jest to oczywiście super uciążliwe, ale… Przypomniało mi się, że jakiś czas temu taki sam błąd miał mój znajomy w Oplu Astrze, który jest przez niego użytkowany prywatnie. Wygląda na to, że problem z tymi czujnikami musi być powszechny.

Przez rok męczył się z dwoma warszawskimi serwisami Opla, które w pewnym momencie przestały nawet odpisywać na maile. Dopiero gdy zagroził, że sprawa trafi do centrali (Astra była wtedy na gwarancji) zajęli się tematem i wymienili uszkodzony czujnik, przy okazji żądając partycypacji w kosztach w wysokości 10%. Na szczęście znajomy ma leasing mobilny i koszt naprawy wziął na siebie Getin. Wszystko skończyło się dobrze, ale niesmak pozostał.

fot. mat. prasowe

Opel Crossland X 1.5D

Za najtańszą możliwą odmianę Crosslanda X przyjdzie nam zapłacić 62 950 zł.


Cennik


Przyszła pora na rozmowę o pieniądzach. Za najtańszą możliwą odmianę Crosslanda X przyjdzie nam zapłacić 62 950 zł. Jest to Crossland z silnikiem 1.2 82 KM w najsłabiej wyposażonej wersji Essentia. Wersja Enjoy zaczyna się od 67 300 zł, „120 lat” od 71 800 zł, a testowana wersja Elite to koszt minimum 80 300 zł. Z testowanym silnikiem i skrzynią automatyczną przygotować się musimy na wydatek 94 500 zł.

Podsumowując


Opel Crossland X jest na pewno autem, które szukając rodzinnego, miejskiego samochodu należy wziąć pod uwagę. Nie jest to jednak auto idealne i nie każdemu przypadnie do gustu.

oprac. : Arkadiusz Jurczewski / Motoryzacyjnie Pod Prąd Motoryzacyjnie Pod Prąd

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: