eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoPorady motoryzacyjne › Firmowa kolizja drogowa - kto odpowiada za szkodę?

Firmowa kolizja drogowa - kto odpowiada za szkodę?

2014-07-04 08:05

Firmowa kolizja drogowa - kto odpowiada za szkodę?

Kolizja drogowa © Monkey Business - Fotolia.com

Powierzenie pracownikowi samochodu służbowego zawsze wiąże się z ryzykiem spowodowania przez podwładnego wypadku drogowego. Kto odpowie za spowodowaną w ten sposób szkodę? Kierowca czy może jednak jego pracodawca?

Przeczytaj także: Odpowiedzialność materialna pracownika za wypadek samochodem służbowym

Odpowiedź na wyżej postawione pytanie, choć złożona, jest tak naprawdę prosta. Zasady odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych zostały uregulowane w sposób jasny i precyzyjny, co – przyznajmy uczciwie – polskiemu ustawodawcy zdarza się nieczęsto. Dlatego też dziwią i zaskakują wyrażane w różnego rodzaju mediach opinie na temat odpowiedzialności pracownika. Wpisanie hasła „wypadek autem firmowym” we wszystko wiedzące okno wyszukiwarki internetowej może nas doprowadzić do bardzo ciekawych koncepcji. Niestety, więcej w nich kreatywności i wesołej twórczości niż analizy przepisów prawa i bogatego dorobku orzecznictwa. Wobec tego, że nie ma takiej floty, w której nie zatonął chociaż jeden „okręt firmowy”, postaramy się w wyczerpujący sposób wyjaśnić, kto, kiedy i w jakim zakresie ponosi konsekwencje wypadku samochodem służbowym. Najłatwiej będzie to zrobić zaczynając od samego początku, czyli ogólnych zasad odpowiedzialności pracownika wobec pracodawcy za wyrządzoną szkodę.

Szeroka ochrona pracownika

Polskiego ustawodawcę od wielu lat cechuje usposobienie propracownicze. Nasz rodzimy system prawa pracy naszpikowany jest normami, z których utkana została trudna do przebicia zasłona chroniąca zatrudnionego. Oczywiście to bardzo podoba się każdemu, kto jest pracownikiem, mniej podoba się z oczywistych względów pracodawcom. Założenie jest proste. Pracodawca jest większy, silniejszy ekonomicznie, więc to na niego przerzucane jest w przeważającej mierze ryzyko prowadzenia działalności. Pracownicy są narzędziami, a zakład pracy ponosi odpowiedzialność za ich dobór. Tendencja ta jest bardzo wyraźnie zarysowana na płaszczyźnie odpowiedzialności pracownika za wyrządzoną podczas pracy szkodę. Pracownik odpowiada w sposób mocno ograniczony, a jedynie w wyjątkowych sytuacjach może zostać zobowiązany do pokrycia szkody w pełnej wysokości.

fot. Monkey Business - Fotolia.com

Kolizja drogowa

Powierzenie pracownikowi samochodu służbowego zawsze wiąże się z ryzykiem spowodowania przez podwładnego wypadku drogowego. Kto odpowie za spowodowaną w ten sposób szkodę?


Umyślność i nieumyślność

Wszystko rozbija się o kwestię winy. Mamy tutaj do czynienia z prostym, dychotomicznym podziałem. Jeżeli szkoda została wyrządzona w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych z winy nieumyślnej, pracownik będzie odpowiadał wobec pracodawcy za szkodę, ale tylko i wyłącznie do wysokości trzykrotności jego miesięcznego wynagrodzenia. Gdy spełnione zostaną warunki przypisania pracownikowi winy umyślnej, odpowie on za szkodę w pełnej wysokości. No tak, tylko co to znaczy umyślnie i nieumyślnie. To nie do końca synonimy potocznie używanych „chcący” i „niechcący”. Wina nieumyślna to nic innego jak niedochowanie należytej staranności, lekkomyślność. Wina umyślna to działanie z zamiarem wywołania określonego skutku lub z „rażącym niedbalstwem”. O umyślności będziemy mówić również wtedy, gdy pracownik nie dąży swoim zachowaniem do wyrządzenia szkody, ale jest świadomy, że może taką szkodę wyrządzić, liczy się z tym i godzi się na to (zamiar ewentualny). Skoro znamy już zasady ogólne, zobaczmy, jak przekładają się one na sytuację w postaci spowodowania przez pracownika wypadku komunikacyjnego.

Stuknąłeś, więc płać? Nie

Nieprawidłowa interpretacja pojęć umyślności i nieumyślności przy ustalaniu zasad odpowiedzialności za wypadek autem służbowym to najczęstszy błąd, przy czym błąd dość podstawowy i dotkliwy w skutkach. Musimy sobie uświadomić, że stwierdzenie przekroczenia przepisów ruchu drogowego nie jest równoznaczne z umyślnym wyrządzeniem szkody. To, że na miejsce zdarzenia przyjedzie policja i jako sprawcę wypadku wskaże kierowcę floty, nie oznacza jeszcze, że za spowodowaną szkodę odpowie on w pełnej wysokości. Umyślne jest przekroczenie prędkości, wyprzedzanie na ciągłej linii, wymuszenie prędkości, ale nie zderzenie czołowe czy wjechanie w pieszego. Umyślność, jako przesłanka odpowiedzialności, musi obejmować skutek zachowania pracownika. Przy wypadkach komunikacyjnych najczęściej występować będzie umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i nieumyślny skutek w postaci uszkodzenia pojazdu czy w najgorszym przypadku pokrzywdzenia innej osoby. Od niezachowania ostrożności na skrzyżowaniu równorzędnym należy odróżnić dwukrotne przekroczenie prędkości pod wpływem alkoholu. W tym drugim przypadku, oceniając obiektywnie, kierowca musi przypuszczać, że wyrządzi co najmniej szkodę na mieniu. Wtedy nie będzie mógł liczyć na ograniczenie jego odpowiedzialności. Warto o przedstawionych wyżej zasadach pamiętać i oszczędzić sobie rozczarowań, niepotrzebnie wszczynając spory z pracownikami.

Szkoda osoby trzeciej

Wszystkie wyżej opisane zasady znajdują zastosowanie w relacji pracownik – pracodawca. Jeżeli w wypadku poszkodowane zostanie mienie osoby trzeciej lub osoba taka dozna krzywdy, wobec niej odpowiedzialność będzie ponosić wyłącznie pracodawca. Oczywiście chodzi tutaj o wypadek spowodowany przez pracownika w związku z pełnieniem przez niego obowiązków pracowniczych. Jeżeli rzeczywiście wypadek nastąpi w czasie pracy, poszkodowanemu będzie przysługiwać roszczenie bezpośrednio do pracodawcy. Szkoda musi zatem zostać pokryta ze środków zatrudniającego. W praktyce jednak najczęściej odszkodowanie będzie wypłacał odpowiedni zakład ubezpieczeń. Ubezpieczenie OC jest obowiązkiem każdego posiadacza pojazdu i trudno sobie wyobrazić, żeby podmiot dysponujący flotą nie podpisał stosownych polis. Upraszczając, w opisanej sytuacji pracodawca poniesienie odpowiedzialność tak, jakby to on był kierowcą auta i spowodował wypadek, w którym inna osoba poniosła szkodę. Dopiero później będzie mógł dokonać odpowiedniego rozliczenia regresowego z pracownikiem.

Związek z obowiązkami pracowniczymi

Podkreśliliśmy już, że odpowiedzialność pracodawcy jest determinowana wyrządzeniem szkody w związku z wykonywaniem pracy. Mówi się tutaj o związku funkcjonalno-organizacyjnym z wykonywaną pracą. Oczywiste jest, że jeżeli do wypadku dojdzie po godzinach pracy, nawet jeśli sprawca poruszał się autem służbowym, za szkodę będzie odpowiadał wyłącznie pracownik. Niewiele to jednak zmienia. Ubezpieczenie przywiązane jest bowiem do samochodu, a nie do jego właściciela. Zasadnicza różnica polega na tym, że pracodawca nie będzie adresatem roszczeń poszkodowanego. Tak więc w przypadku uzasadnionej odmowy wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń osoba, która ucierpiała w wypadku, będzie mogła dochodzić swoich praw wyłącznie w sporze z kierowcą samochodu. Wyłączenie odpowiedzialności pracodawcy wystąpi przykładowo też w takich sytuacjach jak chwilowe opuszczenie zakładu pracy w celu odebrania dziecka z przedszkola, zrobienia zakupów i wreszcie w drodze do pracy i podczas powrotu do domu.

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: