Polscy rodzice chcą czarnych skrzynek w samochodach dzieci

Przeczytaj także: Pytania egzaminacyjne na prawo jazdy jawne. Prezydent podpisał ustawę

Badanie pokazało, że dwie trzecie polskich instruktorów nauki jazdy (63 proc.) uważa, iż słabe umiejętności rodziców w zakresie prowadzenia auta mają negatywny wpływ na podejście młodych, początkujących kierowców do bezpieczeństwa ruchu drogowego. Aż 91 procent instruktorów apeluje, by rodzice dawali swoim dzieciom lepszy przykład nie tylko własnymi umiejętnościami, ale przede wszystkim poprzez pokazywanie bezpiecznych zachowań na drodze.

Poprzednie badanie Goodyeara wskazuje, że instruktorzy mają mocne podstawy do tak ostrej krytyki – wyniki ankiety z 2012 r. pokazały bowiem, iż przekraczanie dozwolonej prędkości jest najczęściej popełnianym błędem przez młodych kierowców (66 proc.), co może być postrzegane jako odzwierciedlenie zachowania ich rodziców.

– Rodzice mogą dawać dobry przykład lub pokazywać swoim zachowaniem, że przepisy są drugorzędne. Niestety bardzo często spotykam się z tym drugim, dlatego edukacja dzieci, młodzieży, ale również i dorosłych jest istotnym elementem w systemie bezpieczeństwa ruchu drogowego – tłumaczy Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi i prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD.

Polscy rodzice niechętnie odnoszą się do pomysłu obowiązkowych kursów doszkalających dla młodych kierowców, którzy już zdobyli prawo jazdy. Obok ankietowanych z Finlandii (32 proc.) i Austrii (35 proc.), wynik Polski (również 35 procent) jest jednym z najniższych w Europie.

Aprobata dla takiego rozwiązania wzrasta jednak do 55 procent przy założeniu, że ukończenie takiego szkolenia wiązałoby się z obniżeniem składki ubezpieczeniowej. Powiązanie dodatkowego szkolenia z wysokością składki przekonuje przede wszystkim osoby, które wcześniej wyraźnie sprzeciwiały się takiemu rozwiązaniu.

Kontrola rodzicielska również w samochodzie

Polscy rodzice popierają pomysł wprowadzenia tzw. „czarnej skrzynki”, pozwalającej kontrolować prędkość, z jaką porusza się samochód dziecka oraz poznać jego styl jazdy (aż 72 proc. rodziców za takim pomysłem). Mniej entuzjastyczni wobec tego pomysłu okazują się instruktorzy nauki jazdy, z których tylko połowa (52 proc.) popiera taką ideę.