Renault Captur 2020
2019-11-12 11:26
Renault Captur 2020 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Renault Captur po liftingu i Twingo GT
Francuski crossover urósł i to znacznie - jest dłuższy aż o 11 centymetrów. Powstał na nowej modularnej płycie podłogowej CMF-B, z której korzysta aktualne wcielenie Clio. Nie ma jednak mowy o rewolucji stylistycznej. Wciąż widać, że to ten sam model, choć znacznie nowocześniejszy i bardziej atrakcyjny. W zgodzie z nowym nurtem stylistycznym, przednie reflektory zyskały ledowe "rogi". Nie zabrakło też szerszego grilla i masywnego zderzaka.Z tyłu pojawiły się lampy w kształcie bumerangu, wyraźna lotka nad szybą i liczne obłości. W oczy rzucają się także plastikowe osłony i wyraźnie zaznaczone błotniki, dzięki którym auto prezentuje się naprawdę muskularnie. W tym miejscu warto dodać, że producent oferuje aż 90 konfiguracji lakierów zewnętrznych, wśród których znajdziemy także warianty dwukolorowe (11 kolorów nadwozia, 4 kolory dachu i 3 pakiety personalizacji).
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - tył
Kokpit czerpie garściami ze wspomnianego już Clio. Główne instrumenty, czyli cyfrowe zegary i panel multimedialny są dokładnie takie same i tak też wkomponowane. Trzeba im oddać dobrą czytelność. Interfejs nowego systemu zintegrowanego z dotykowym ekranem o przekątnej 9,3 cala (największy w klasie) jest znacznie bardziej przyjazny w obsłudze, niż dotychczasowy R-Link. Poza tym, szybciej reaguje. Konserwatywni klienci z pewnością docenią też zachowanie analogowych pokręteł do obsługi klimatyzacji. Istotną rolę pełnią materiały wykończeniowe będące największym krokiem naprzód.
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - z przodu
Fotele można określić mianem dorosłych. Są duże, całkiem nieźle wyprofilowane i uzupełnione wygodnymi zagłówkami. Zakres regulacji nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. W drugim rzędzie wzrosła przestrzeń, co oczywiście nie jest zaskoczeniem. Co ciekawe, kanapę można przesuwać i pochylać co znacznie zwiększa walory praktyczne samochodu. Na pochwałę zasługuje również bagażnik z podwójną podłogą, haczykami i szerokim otworem załadunkowym. W najbardziej praktycznym ustawieniu (przy zachowaniu 5 miejsc) może oferować nawet 536 litrów. Maksymalna pojemność to natomiast 1275 litrów.
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - deska rozdzielcza
W gamie jednostek znajdziemy trzy konstrukcje dostępne w 7 konfiguracjach. Ofertę otwiera 1-litrowy silnik TCe oferujący 100 KM i 160 Nm. Współpracuje on z 5-biegowym manualem. Dla osób oczekujących większej mocy przygotowano benzyniaka o pojemności 1,3 litra, który dysponuje mocą 130 KM i momentem obrotowym na poziomie 240 Nm. Co istotne, występuje zarówno z 6-biegową przekładnią manualną, jak i 7-biegowym automatem. Na szczycie znajdziemy natomiast 155-konny wariant (270 Nm) występujący wyłącznie ze skrzynią automatyczną. Renault nie zapomniało także o dieslach. Silnik 1.5 Blue dCi występuje w wersjach 95- i 115-konnej (240 i 260 Nm). Obie są dostępne z 6-biegowymi manualami, ale ta mocniejsza może być także wyposażona w przekładnię EDC. W 2020 roku do oferty dołączy hybryda.
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - fotele
Pierwsze jazdy odbyłem odmianą 130-konną z 6-biegowym manualem - zarówno w roli kierowcy, jak i pasażera. W obu przypadkach dostrzegłem naprawdę wysoki komfort. Auto skutecznie tłumi nierówności, co jest zasługą wydajnego zawieszenia (kolumny MacPhersona z przodu, oś półsztywna z tyłu). Przechyły nadwozia nie są mu obce, ale nie ma mowy o przekroczeniu granic bezpieczeństwa. Poza tym, układ kierowniczy jest precyzyjny i nie ma problemu z wyczuciem położenia przednich kół.
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - przód
Silnik 1.3 TCe 130 wydaje się optymalnym źródłem napędu. Zapewnia bowiem dobrą dynamikę (10,6 sekundy do 100 km/, v-max: 195 km/h) i akceptowalne zużycie paliwa (ok. 6 litrów podczas normalnej jazdy w cyklu mieszanym). Jest przy tym kulturalny i dobrze współpracuje z przekładnią manualną. Zresztą, tę jednostkę (w nieco mocniejszej wersji) znajdziemy także w Mercedesach, co już wiele znaczy. Jeśli mam być szczery, to poddaje ona pod wątpliwość paletę diesli...
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - tył, fot.2
Ponadto, projektanci nie zaoszczędzili na wyciszeniu. Przy wyższych prędkościach nie ma najmniejszych problemów ze swobodną konwersacją między rzędami. Cieszą również dodatki uprzyjemniające podróż, wśród których znajdziemy świetny system audio Bose i ambientowe podświetlenie wnętrza. Warto też wspomnieć o systemach bezpieczeństwa. Kierowca Captura będzie mógł wykorzystać m.in.: tryby jazdy (MULTISENSE), kamery 360 stopni, asystentów jazdy w korku i na autostradzie, czujniki martwego pola, regulatora prędkości systemów awaryjnego hamowania, utrzymywania pasa ruchu, rozpoznawania znaków, parkowania, wyjazdu z miejsca parkingowego.
fot. mat. prasowe
Renault Captur 2020 - bok
Postęp związany z tym modelem nie budzi najmniejszych wątpliwości. Jego twórcy poprawili wszystko, co powinni i dorzucili sporo nowoczesności. Istotną rolę na pewno odegra cennik, ale znając Renault i ceny najnowszego Clio, nie będzie przewartościowania. Wszystkie kluczowe liczby poznamy na początku grudnia, a w styczniu przyszłego roku pierwsze sztuki trafią do salonów.
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
-
Ekologiczna gama Renault powiększa się o Clio, Captur i Megane
-
Renault Captur 1.3 TCe EDC Intens wydoroślał
-
Renault Captur S-Edition - 5x TAK i 5x NIE
-
Renault Captur Initiale Paris 1.2 Tce - diament w koronie
-
Renault Captur Energy dCi 110 Intens dla modnych kobiet
-
Renault Captur 1.2 TCe 120 Intens stworzony z myślą o kobietach
-
Nowe Renault Captur
-
Renault Clio po liftingu
-
Jeep Avenger - pierwsza jazda
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)