eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC

2022-04-14 00:11

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (14)

To jeden z najmniej popularnych, a jednocześnie najlepszych kompaktowych modeli niemieckiej marki ostatnich lat. Co sprawia, że zasługuje na to miano?

Przeczytaj także: Mercedes-Benz C 220 d szyty na miarę

Mercedes-Benz GLB nazywany jest „małą Klasą G”. To oczywiście spora przesada. Owszem, ma pudełkowate nadwozie, ale i tak znacznie bardziej aerodynamiczne niż Gelenda. To dwa zupełnie inne samochody i nie należy ich łączyć – nawet, gdy przymrużymy oczy.

Gdzie wpisać ten samochód tak rozbudowaną gamę producenta ze Stuttgartu? Najlepiej określić go mianem nieco bardziej rosłego bliźniaka modelu GLA. Konstrukcyjnie to pokrewne auta, tyle że GLB jest nieco odważniejszy stylistycznie, a przy tym bardziej praktyczny. Ale o tym za chwilę.

Ten samochód jest po prostu ładny, a jednocześnie inny na tle licznej konkurencji. Niemal płasko poprowadzona maska, kafelkowe reflektory i pionowo osadzony grill tworzą masywny front. Tył również został wyraźnie ścięty, dlatego całość prezentuje się bardzo spójnie. Do tego dochodzą liczne osłony chroniące dolne partie karoserii oraz masywne błotniki. Summa summarum, Mercedes-Benz GLB zwraca na siebie uwagę i pod względem stylistycznym nie przypomina bliźniaczego GLA. To udowadnia, że niemieccy projektanci są mistrzami wypełniania nisz wszelakich.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - z tyłu

Tył został wyraźnie ścięty, dlatego całość prezentuje się bardzo spójnie.


Wnętrze


Kokpit ujawnia styl znany z innych kompaktowych Mercedesów. To oznacza nowoczesną, nieco młodzieżową formę, którą uzupełniono zaawansowanymi instrumentami pokładowymi. Uwagę zwraca też jakość wykonania. Jest godna klasy premium. Widać, że autorom zależało na dbałości o detale, czego podkreśleniami mogą być dysze nawiewu i delikatne podświetlenia wokół dekorów z włókna węglowego. Nie zabrakło tu także prawdziwego aluminium. Fajnie.

Motywem przewodnim są dwa ekrany umieszczone w jednej ramce – wzorem wielu innych aut tego producenta. Bezpośrednio przed oczami kierowcy znajdują się cyfrowe wskaźniki o możliwie najszerszych możliwościach konfiguracyjnych. Motywy są tu naprawdę zróżnicowane i można je dostosować do indywidualnych potrzeb.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - z przodu

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC ma pudełkowate nadwozie.


Obok zegarów znajduje się ekran multimedialny oparty na systemie MBUX. Jego interfejs jest bardzo przyjazny. Ogromną zaletą jest szybkość reakcji. Cieszy także zastosowanie fizycznego panelu z przyciskami i gładzikiem, który wyraźnie poprawia wygodę obsługi (nie wszyscy są zwolennikami funkcji dotykowych). Na pochwałę zasługuje również kierownica z grubym wieńcem – świetnie leży w dłoniach.

Mercedes-Benz GLB nie pozostawia także nic do życzenia w dziedzinie praktyczności. W jego kabinie znajdziemy sporą liczbę półek, wnęk i schowków. Umieszczenie dźwigni automatu przy kierownicy pozwoliło na wygospodarowanie dodatkowej przestrzeni. Do tego dochodzą naprawdę pojemne kieszenie w drzwiach.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - deska rozdzielcza

Motywem przewodnim są dwa ekrany umieszczone w jednej ramce.


Fotele nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie – zasługują na wysokie noty. Swoim zakresem regulacji bez problemu sprostają skrajnym sylwetkom. Co więcej, dobrze podpierają na boki. Drugi rząd ujawnia przestrzeń, w której nawet trzy osoby mogą poczuć się dobrze. Co prawda środkowe siedzisko jest węższe, ale i tak można znaleźć na nim wygodną pozycję, tym bardziej że kąt pochylenia oparcia jest regulowany.

Na tym jednak nie koniec. Kubatura kabiny pozwoliła na wygospodarowanie dodatkowego, trzeciego rzędu. W efekcie mamy dwa fotele chowane w bagażniku. Tu jest już nieco mniej wygodnie ze względu na niewielką odległość między siedziskiem a podłogą. Niższe osoby nie powinny jednak przesadnie narzekać, jeżeli kanapa zostanie odrobinę przesunięta do przodu. Fajnie, że inżynierowie nie zapomnieli o dodatkowych cup holderach i bocznych podłokietnikach.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - fotele

Fotele nie budzą najmniejszych zastrzeżeń.


Co istotne, dodatkowe miejsca nie zabrały bagażnikowi użyteczności. Kufer dalej jest wystarczająco głęboki i oferuje około 520 litrów pojemności – oczywiście przy złożonych siedzeniach trzeciego rzędu. Warto podkreślić, że przestrzeń uzupełniono dodatkowymi mocowaniami, haczykami, wnękami i gumami. Praktyczność jest tu podkreślana na każdym kroku. I warto to docenić.

Technologia


Nie jest to mały samochód, co ujawnia jego masa własna – aż 1660 kilogramów. Czy dwulitrowy diesel jest więc wystarczającym źródłem mocy? Zacznijmy od tego, że generuje 150 koni mechanicznych i 320 niutonometrów. Jego uzupełnieniem jest ośmiobiegowa skrzynia automatyczna, która kieruje potencjał na obie osie. Tak, prezentowany wariant występuje z układem 4MATIC.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - trzeci rząd foteli

W trzecim rzędzie mamy dwa fotele chowane w bagażniku.


Mamy więc do czynienia z dużym ciężkim samochodem, który na dodatek ma wysokie nadwozie stawiające opory. Czy to oznacza kiepskie osiągi? Okazuje się, że nie. Sprint do setki zajmuje 9,3 sekundy, co nie jest ani powalającym, ani rozczarowującym rezultatem. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 201 km/h.

To może zużycie paliwa powoduje kręcenie nosem? To zależy od stylu jazdy. Do danych fabrycznych (5,5 litra w cyklu mieszanym) byłoby raczej trudno się zbliżyć, ale średnia na poziomie 7 litrów bez specjalnych wyrzeczeń nie stanowi najmniejszego problemu. Widać, że inżynierowie popracowali nad wydajnością tej konfiguracji.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - przód

Niemal płasko poprowadzona maska, kafelkowe reflektory i pionowo osadzony grill tworzą masywny front.


Wrażenia z jazdy


Mercedes-Benz GLB sprawia wrażenie jeszcze większego, niż jest w rzeczywistości – to moje subiektywne odczucie. Duże prawdopodobieństwo, że ma to związek zarówno z kubaturą wnętrza, jak i pozycją za kierownicą. Tu po prostu czujesz się jak w dużym SUV-ie, reprezentującym przynajmniej klasę średnią. A tu psikus. Co ważne, nie oznacza to ociężałości. Auto jest zaskakująco zwarte, jak na ten typ nadwozia.

Wysoko umieszczony środek ciężkości nie eliminuje zdolności do pokonywania zakrętów. Układ kierowniczy działa precyzyjnie i słucha poleceń użytkownika. Równie istotne jest sprężyste zawieszenie, które trzyma „górę” w odpowiedniej pozycji nawet podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Fizyki nie da się oszukać, ale można delikatnie złagodzić skutki jej działania. I wydaje się, że to ma tu miejsce.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - tył

Kufer ma 520 litrów pojemności.


Najbardziej cieszy jednak komfort na długich dystansach. Ten samochód nie zachęca do szybkiej jazdy, ale też do niej nie zniechęca. Pozwolę sobie stwierdzić, że skrojony jest optymalnie pod kierowcę spędzającego dużo czasu na trasie. Ma odpowiednie wyciszenie, dobrze tłumi nie równości i nie angażuje użytkownika w sposób inwazyjny, który mógłby go zmęczyć.

Mimo słusznych gabarytów, nie ma też problemu z manewrowaniem. Mercedes-Benz GLB potrafi być przyjazny w mieście. Potencjalne zagrożenie jest eliminowane dzięki licznym systemom i czujnikom, które czuwają nad kierowcą i pasażerami. Nie sposób wymieniać wszystkich, ale warto wiedzieć, że auto potrafi samo hamować, korygować tor jazdy, dostosowywać prędkość i ostrzegać przed przeszkodami. Nie jest przy tym denerwujące, co nie zawsze stanowi standard w nowoczesnych pojazdach.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC - profil

Ceny tego modelu startują od 151 400 złotych.


Okiem przedsiębiorcy


Ceny tego modelu startują od 151 400 złotych. Tylko kosztuje odmiana „180” z benzynowym silnikiem o mocy 136 koni mechanicznych. Za egzemplarz ze 150-konnym dieslem trzeba natomiast zapłacić 180 500 złotych. Z kolei Mercedes-Benz GLB 200 d 4MATIC kosztuje 190 000 złotych. Czy warto dopłacać do napędu na obie osie? To już kwestia indywidualnych potrzeb.

Moim nieskromnym zdaniem to jeden z najbardziej udanych kompaktowych SUV-ów na rynku, a jednocześnie najlepszy model segmentu C oferowany przez Mercedesa. Jego pragmatyczny charakter jest kompatybilny z potrzebami rodzin i właśnie one powinny wziąć ten model pod uwagę.

oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl NaMasce.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: