eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC

2023-11-16 00:20

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (15)

Producenci starają się tworzyć samochody "kompatybilne" z aktualnie dominującą modą. Niektóre z nich potrafią łączyć różne trendy, czego przykładem jest ten ciekawy model.

Przeczytaj także: Mercedes-Benz GLC Coupe 300 d 4MATIC. SUV w stylu coupe

Hybrydowy SUV Coupe to kumulacja wartości oczekiwanych przez klientów idących z duchem czasu. Z jednej strony wpisuje się we współczesne standardy, a z drugiej - nie wymusza żadnych wyrzeczeń. Być może właśnie dlatego takie auta cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem.

Konserwatywni kierowcy mogą oczywiście kręcić nosami. Fakty są jednak takie, że stanowią coraz mniejszy target rynkowy, o czym świadczą wyniki sprzedażowe. Europejczycy wciąż lubią nabywać to, co jest „fajne” i nie zawsze stawiają na czysty pragmatyzm. Pamiętajmy, że samochód to nie tylko środek lokomocji. A przynajmniej nie dla fanów motoryzacji.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - z tyłu

Mimo słusznych gabarytów, niemiecki model nie wygląda ociężale.


No dobra, przejdźmy do rzeczy. Oto Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC. Fakt, nazwa nie należy do najłatwiejszych do zapamiętania, ale to wynika z mnogości wersji, jakie są dostępne w ofercie tego pojazdu. Prezentowana konfiguracja może okazać się satysfakcjonująca dla naprawdę licznej grupy zainteresowanych.

Karoseria


Zanim jednak o szczegółach technicznych, rzut oka na karoserię. Mimo słusznych gabarytów, niemiecki model nie wygląda ociężale. Dzięki opadającej linii, mocno pochylonej szybie tylnej oraz zwężającym się przeszkleniom bocznym prezentuje się naprawdę zgrabnie.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - profil

Dzięki opadającej linii, mocno pochylonej szybie tylnej oraz zwężającym się przeszkleniom bocznym prezentuje się naprawdę zgrabnie.


Producent postanowił nie przesadzać z „terenowymi” uzupełnieniami, dlatego plastikowe nakładki pokrywające dolne elementy nadwozia nie rzucają się w oczy. Nawet błotniki zostały polakierowane, co oznacza, że miało nie być surowo. I rzeczywiście nie jest.

Należy w tym miejscu dodać, że wariant zelektryfikowany nie wyróżnia się stylistycznie. Tak naprawdę można go rozpoznać jedynie po oznaczeniach oraz dodatkowej klapce zasłaniającej gniazdo ładowania. Udziwnienia nie są pożądane przez klientów premium.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - deska rozdzielcza

Schemat kokpitu jest dokładnie taki sam, jak w Klasie C, ale różnicę stanowią materiały. W GLC są wyraźnie lepsze.


Wnętrze


We wnętrzu można poczuć się dobrze. Schemat kokpitu jest dokładnie taki sam, jak w Klasie C, ale różnicę stanowią materiały. W GLC są wyraźnie lepsze, co widać przede wszystkim w dolnych strefach. Dotyczy to również paneli drzwiowych i kilku innych miejsc. Ogólne wrażenie jest bardzo dobre, ale od razu zamieniłbym fortepianową czerń na jakąkolwiek matową strukturę, która nie ulegnie tak szybkiemu porysowaniu. Możliwości konfiguracyjne są na szczęście spore.

A co z instrumentami pokładowymi? Dają powody do zadowolenia. Cyfrowe wskaźniki stosowane w nowych Mercedesach należą do moich ulubionych. Po pierwsze, dają bardzo duże możliwości personalizacji. Po drugie, oferują różne motywy (także te klasyczne). Po trzecie, są wzorowo czytelne. Właśnie tak to powinno wyglądać.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - fotele

Fotele zasługują na piątkę - zarówno pod względem wielkości, jak i wyprofilowania.


Coś gorzkiego? Przed zegarami umieszczono kierownicę, na której ramionach są dotykowe przyciski. Tak, to coraz popularniejsze rozwiązanie, ale znacznie mniej wygodne w obsłudze, niż fizyczne odpowiedniki. Plusy? Wieniec świetnie leży w dłoniach.

Ekran dotykowy stosowany w GLC Coupe można znaleźć także w S-Klasie, a to przyjemna wiadomość dla potencjalnego klienta. Jest to rozbudowany, sprawnie działający instrument, który daje naprawdę duże możliwości. Przykłady? Nawigacja z obrazem w czasie rzeczywistym, dopracowana obsługa głosowa i możliwość tworzenia indywidualnych profili użytkownika - wszystko po to, aby samochód był dopasowany do naszych potrzeb.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - przód

Hybrydowy SUV Coupe skrywa dwulitrową, doładowaną jednostkę benzynową, która generuje 204 konie mechaniczne.


Panel klimatyzacji? Tak, został zintegrowany z ekranem, ale jego bazowe funkcje mają swoją autonomiczną lokalizację - wyświetlają się cały czas, dlatego nie ma problemu z szybkim dostosowaniem siły nawiewu czy temperatury. Trzeba tu dodać, że nieco niżej jest także kilka przycisków funkcyjnych ułatwiających obsługę.

Pozycja za kierownicą nie rozczarowuje. Dobranie tej odpowiedniej jest bardzo proste, bo zakres regulacji sprzyja praktycznie każdej ludzkiej sylwetce. Elektryczność odpowiada nawet za ustawienie kierownicy. Jeżeli chodzi o same fotele, to zasługują na piątkę - zarówno pod względem wielkości, jak i wyprofilowania. Przyczepiłbym się jedynie do konfiguracji kolorystycznej, ale tę można oczywiście dobierać wedle uznania.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - tył

Pod szeroką klapą kryje się około 400 litrów pojemności.


Na tylnej kanapie jest sporo miejsca, choć trzeba liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Wbrew pozorom, nie chodzi o opadającą linię dachu, bo ta nie zabiera przesadnie dużo przestrzeni nad głowami. Pewnym dyskomfortem pozostaje jednak wysoko poprowadzony tunel środkowy, który w połączeniu z wąskim siedzeniem nie wróży dużych przyjemności. Boczne miejsca są już znacznie lepsze i sprzyjają wygodnemu podróżowaniu. Pasażerowie drugiego rzędu mają do dyspozycji własną strefę klimatyzacji i garść praktycznych rozwiązań (podłokietnik, kieszenie).

A jeśli już o praktyczności mowa, to należy zajrzeć do bagażnika. Pod szeroką klapą kryje się około 400 litrów pojemności. Fakt, niewiele. Kufer jest płytki, co oczywiście trudno uznać za przypadek. Gdzieś trzeba było schować część układu hybrydowego.

fot. mat. prasowe

Mercedes-Benz GLC Coupe 300 e 4MATIC - z przodu

Nawet błotniki zostały polakierowane.


Nie brakuje tu jednak przydatnych rozwiązań. Wśród nich należy wyróżnić wnęki, siatkę, mocowania, gumę na prawej burcie, haczyki po obu stronach oraz elastyczną roletę, którą łatwo zwinąć. Do tego dochodzi łatwy system składania drugiego rzędu, który pozwala szybko i bez wysiłku zwiększyć możliwości załadunkowe do 1335 litrów.

Technologia


Przejdźmy do tych kluczowych danych. Hybrydowy SUV Coupe skrywa dwulitrową, doładowaną jednostkę benzynową, która generuje 204 konie mechaniczne. Uzupełnia ją silnik elektryczny oferujący 136 koni mechanicznych. Mówimy więc o znaczących wartościach.

Potencjał systemowy tego układu to 313 koni mechanicznych i 550 niutonometrów. Sporo. Moc kierowana jest na obie osie, a pomaga w tym dziewięciobiegowa skrzynia automatyczna. Tak skonfigurowany Mercedes waży aż 2360 kilogramów. Tak, znacząca nadwaga.

Spory w tym udział ma ciężka bateria o pojemności 31,2 kWh. Jeszcze kilka lat temu takim akumulatorem dysponowały pełnoprawne auta elektryczne. Tak czy inaczej, GLC Coupe w tej wersji potrafi pokonać ponad 100 kilometrów na samym prądzie. I to bez żadnego „ale”. To rzeczywiście robi wrażenie.

A co się dzieje, gdy w baterii nie ma już energii? System potrafi ją doładowywać (silnikiem spalinowym i odzyskiwaniem poprzez hamowanie), co oznacza, że elektryczność może często pomagać w rozpędzaniu samochodu. Wtedy jednak większość dystansu i tak pokonywana jest za pomocą jednostki benzynowej, a to oznacza spalanie na poziomie 8,5 litra - podczas spokojnej jazdy.

Trudno więc mówić o rozczarowaniu. To samo dotyczy osiągów, które są satysfakcjonujące. Przyspieszenie do setki zajmuje zaledwie 6,4 sekundy. Z kolei prędkość maksymalna wynosi 217 km/h. To aż za dobrze, jak na polskie warunki.

Wrażenia z jazdy


Hybrydy plug-in zazwyczaj tracą swój sens po rozładowaniu baterii, ponieważ w takim momencie niemal cała odpowiedzialność za jazdę spoczywa na silniku spalinowym, który musi sobie radzić z dużą nadwagą. W tym przypadku można pokonać naprawdę duży dystans na prądzie, co w wielu przypadkach pozwala wyeliminować codzienne korzystanie z jednostki benzynowej. Wszystko zależy więc do tego, jak duże przebiegi realizuje użytkownik i czy dysponuje tanim (lub najlepiej darmowym) źródłem energii.

Sama praca układu nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Słowo „aksamitnie” jest tu zdecydowanie uzasadnione. Nie ma mowy o drganiach czy niepokojących dźwiękach. System sterujący „manipuluje” pracą konkretnych podzespołów hybrydy w taki sposób, że czasami trudno dostrzec (bez patrzenia na obrotomierz) czy benzyniak został obudzony do życia. Płynność działania podkreśla świetna skrzynia biegów. Podczas normalnej jazdy nie odczuwa się zmiany przełożeń.

Masa własna powinna budzić wątpliwości, ale kierowca może poczuć się naprawdę pewnie. W momencie hamowania czuć, że nie jest to lekki samochód, ale w zakrętach jest zaskakująco dobrze. Skąd ten efekt? Układ kierowniczy jest precyzyjny, a zawieszenie działa świetnie. To drugie oferuje komfort i trzyma nadwozie w ryzach, mimo, że jego skok jest znaczący. Należy w tym miejscu dodać, że prześwit może przekraczać 20 centymetrów, co oczywiście nie oznacza, że potencjalny nabywca będzie chciał zapuszczać się w trudny teren.

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do właściwości jezdnych. Ogromną zaletą jest system tylnych kół skrętnych, które mają dwie funkcje. Pierwsza z nich to zwinność. Podczas pokonywania zakrętów, tył skręca o kilka stopni w tę samą stronę, co przód. Druga to zwrotność. Wtedy tylne koła skręcają w przeciwnym kierunku do przednich, co zmniejsza średnicę zawracania.

Okiem przedsiębiorcy


Nadszedł moment, by zajrzeć do cennika. Ile kosztuje bazowa konfiguracja tego modelu? Ofertę otwiera kwota 269 900 złotych. Tyle wystarczy na wariant GLC 200 4MATIC oferujący układ miękkiej hybrydy (227 koni mechanicznych) oparty na dwulitrowej jednostce benzynowej. Za diesla o podobnej mocy (GLC 220 d 4MATIC) trzeba zapłacić 278 900 złotych.

Testowany wariant jest podstawową hybrydą plug-in w gamie i kosztuje 341 700 złotych. Za mocniejszy układ (361 koni mechanicznych) oparty na tej samej jednostce trzeba zapłacić 353 900 złotych. Co ciekawe, wariant PHEV jest też oparty na dieslu. Oferuje 306 koni mechanicznych i stanowi wydatek 348 300 złotych.

Hybrydowy SUV Coupe niemieckiej marki to bardzo ciekawa propozycja dla klientów podążających za modą. Nie należy do tanich, ale odwdzięcza się dużym zasięgiem w trybie elektrycznym, świetnym wyposażeniem i dobrym poziomem wykonania.

Prezentowana wersja może zainteresować zwolenników elektryfikacji, którzy pokonują dziennie do około 100 kilometrów i mają dostęp do taniego lub darmowego źródła energii. W takich przypadkach łatwo uzasadnić zakup GLC Coupe z tym układem napędowym.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: