Honda CR-V czwartej już generacji dumnie podąża drogą usłaną różami przez poprzedników. Nie obyło się jednak bez wpadek konstrukcyjnych, które, jak obiecuje producent, zostały już wyeliminowane wraz z przeprowadzonym na początku roku faceliftingiem. O co chodzi? Zapraszam na test.
Przeczytaj także:
Honda CR-V 1.6 i-DTEC 9AT 4WD Executive - "miejska terenówka"
Po raz pierwszy
Hondą CR-V czwartej generacji jeździłem na początku 2014 roku. Wtedy dostałem do dyspozycji przednionapędowego diesla o mocy 120 KM, który zachwycił mnie swoją zaradnością w warszawskich korkach, świetną relacją osiągów do posiadanej mocy i naprawdę niskim spalaniem.
W tamtej CRV czułem się jednak jak w lekko podniesionym kombi, które służy do pokonywania wyższych krawężników – i na tym koniec. Oczywiście były już wtedy obecne na rynku wersje z napędem na wszystkie koła, ale – do czego do dzisiaj Honda stara się nie przyznawać – nie działał on tak, jakbyśmy sobie tego życzyli (a przynajmniej nie zawsze działał). Poniżej możecie obejrzeć filmik, na którym postawiona na rolkach Honda CR-V, po zablokowaniu przednich kół, nie rusza nawet o milimetr, bo tylne koła zachowują się jakby nie były połączone wałem napędowym.
Żeby nie wyszło, że zasugerowałem się jedynie tym nagraniem, rozmawiałem również z kolegami po fachu, którzy zabrali CR-V AWD w teren i również narzekali na działanie systemu dołączania tylnych kół. Producent zdecydował się podczas tegorocznego liftingu dopracować napęd. Przy okazji poprawił też trochę wygląd, trakcję i zachowanie na drodze. CR-V FL ma też minimalnie powiększony rozstaw kół, ale po kolei.
Z zewnątrz
Japońscy projektanci od początku wiedzieli co robią, w końcu CR-V jest wśród klientów jednym z najpopularniejszych wyborów w klasie SUV. Dlatego aby Europejczycy – czyli główna klientela – nie poszli szukać szczęścia do Toyoty lub Mazdy, po niecałych trzech latach produkcji Honda odmłodziła swój sztandarowy produkt.
Honda CR-V - fotele
Fotele są bardzo wygodne i obszerne, pozycja za kierownicą pewna i wysoka, a widoczność, choć lekko ograniczona przez szerokie słupki, przyzwoita.
Kliknij, aby przejść do galerii (13)
Co ważne, zmiany są widoczne i chyba faktycznie były potrzebne. Z przodu przekonstruowano między innymi reflektory – teraz stanowią płynną jedność z wlotem powietrza. Nie ma więc już poczucia, że grill został przyklejony na siłę, jak niestety było w poprzedniku. CR-V otrzymała też nowy zderzak przedni, którego kształt optycznie poszerzył bryłę pojazdu, a jednocześnie – podobno – obniżył środek ciężkości. Zmiany są widoczne także z tyłu, gdzie przestylizowanie lamp i dołożenie chromowanej listwy dodało nieco świeżości i lekkości. Inne są też felgi – ich kształt jest teraz bardziej nowoczesny, ale spełnia też dodatkowe zadanie – wspomaga aerodynamikę pojazdu.
Honda CR-V - wnętrze
Ważną zmianą w CR-V po liftingu jest zestaw audio-infomedialny Honda Connect, w skład którego wchodzą: radio, łączność Bluetooth, aplikacje Hondy do ściągnięcia na smartofona, nawigacja satelitarna, a także kamerka cofania.
Kliknij, aby przejść do galerii (13)
Aluminiowe ramki wokół drzwi, przełamane polakierowanym na srebrno plastikiem (tu jednak szkoda, że to nie inne tworzywo) doły zderzaków czy odważne przetłoczenia na potężnym nadwoziu CR-V także mogą się podobać. Patrząc na CR-V przed i po zmianach, dochodzę do wniosku, że wersja sprzed modernizacji była w kilku miejscach niedokończona. Obecna wygląda w każdym razie o wiele lepiej – smacznie, jednolicie i przede wszystkim nowocześnie.
Wnętrze
W środku również producent co nieco pozmieniał. Przede wszystkim zauważalnej poprawie uległy plastiki deski rozdzielczej, boczków drzwi i wszystkich tych miejsc, których nie ogląda się na co dzień. Nadal miejscami są jeszcze twardsze niż w autach grupy Volkswagena, ale nie jest to już twardość plastikowego stołu piknikowego made in China, jak bywało jeszcze kilka lat temu w Hondach. Na szczęście zmianie nie uległa przejrzystość deski rozdzielczej i rozmieszczonych na niej przełączników – nadal wszystko jest pod ręką, dokładnie tam, gdzie byśmy się tego spodziewali.
Honda CR-V - z boku
Aluminiowe ramki wokół drzwi, przełamane polakierowanym na srebrno plastikiem doły zderzaków czy odważne przetłoczenia na potężnym nadwoziu CR-V mogą się podobać.
Kliknij, aby przejść do galerii (13)
W dodatku już po pierwszym kontakcie z kierownicą CR-V chyba każdy poczuje się na miejscu kierowcy jak u siebie w aucie. Fotele są bardzo wygodne i obszerne, pozycja za kierownicą pewna i wysoka, a widoczność, choć lekko ograniczona przez szerokie słupki, przyzwoita.