eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plMotoTesty aut › Ford Ranger Wildtrak dobrze wygląda na budowie i pod muzeum

Ford Ranger Wildtrak dobrze wygląda na budowie i pod muzeum

2023-12-08 09:39

Ford Ranger Wildtrak dobrze wygląda na budowie i pod muzeum

Ford Ranger Wildtrak © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (15)

Współczesne samochody użytkowe potrafią być naprawdę obficie wyposażone. Niektóre z nich zbliżyły się nawet do modeli stricte osobowych - także pod względem wygody eksploatacji. Oto kolejny tego przykład, zdecydowanie nieoczywisty.

Przeczytaj także: Ford Ranger 3.2 TDCi A6 4x4 Wildtrak

Komfortowy pick-up? A i owszem. Auta z tego segmentu charakteryzują się surowością, która podkreśla ich „pracownicze walory”. Amerykańska marka udowodniła jednak, że nie trzeba rezygnować z tego pierwszego, by mieć to drugie. Z efektu mogą cieszyć się potencjalni klienci, którzy do tej pory szukali motoryzacyjnego szczęścia gdzieś indziej.

Pragnę zaznaczyć, że rynek globalny oferuje jeszcze wygodniejsze, znacznie większe modele z takimi nadwoziami (czego przykładem jest ten sam producent), ale w Europie możemy dostać jedynie mniejszych przedstawicieli z gatunku „wołów roboczych”. Inne nie miałyby tu sensu. To nie Ameryka, gdzie podejście do rozmiarów jest zupełnie inne - praktycznie w każdej kategorii.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - z tyłu

Prezentowany wariant ma 5370 milimetrów długości, 2208 milimetrów szerokości i 1874 milimetry wysokości.


Czas przejść do rzeczy. Oto Ford Ranger Wildtrak w najnowszej odsłonie. Nie tylko żółty lakier sprawia, że inni kierowcy zwracają na niego uwagę. Auto budzi duże zainteresowanie - zarówno na budowie, jak i na parkingu pod sklepem. Wbrew pozorom, w obu miejscach może być widywany równie często, o czym nieco niżej.

Wróćmy do stylistyki. To niewątpliwie najbardziej atrakcyjne wcielenie ze wszystkich dotychczasowych. Projektantom udało się wprowadzić sporą dawkę nowoczesności w znaną i teoretycznie mało emocjonującą sylwetkę. Reflektory w kształcie litery C, duży grill i masywne osłony tworzą naprawdę charakterny front.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - profil

Profil ujawnia sporo terenowego animuszu, co podkreślają nakładki na błotnikach i progach, godny prześwit oraz opony o dużym profilu.


Profil ujawnia natomiast sporo terenowego animuszu, co podkreślają nakładki na błotnikach i progach, godny prześwit oraz opony o dużym profilu. Z tyłu jest oczywiście nieco prościej, choć nie zabrakło nazwy modelu wytłoczonej w klapie bagażnika i pionowych lamp z ciemnymi kloszami. Określenie „fajny” nie jest może wyszukane, ale oddaje to, co ma do zaoferowania design tego samochodu.

Gabaryty tego modelu są, delikatnie mówiąc, znaczące. Prezentowany wariant ma 5370 milimetrów długości, 2208 milimetrów szerokości i 1874 milimetry wysokości. W tym miejscu należy dodać, że występują jeszcze trzy inne wersje nadwoziowe. Ta bazowa oferuje jednorzędową kabinę z samym podwoziem.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - deska rozdzielcza

Wielofunkcyjna kierownica ma gruby wieniec i bardzo dobrze leży w dłoniach.


Kolejna w ofercie ma taką samą kabinę, ale uzupełnioną skrzynią załadunkową. Trzecia oferuje przedłużone, dwudrzwiowe nadwozie z nieco mniejszą „paką”. Czwarta, czyli testowana konfiguracja ma zatem najwięcej przestrzeni dla pasażerów, ale w konsekwencji najmniej miejsca na ładunek.

Wnętrze


Już od dawna można kupić bogato wyposażone pick-upy. Problem polega na tym, że w podstawie oferują zazwyczaj niewiele, co podkreślają skromne, nierzadko smutne wnętrza. Ford Ranger to jednak inny świat. Nawet bazowa wersja, czyli XL posiada 10-calowy ekran dotykowy, cyfrowe wskaźniki i wielofunkcyjną kierownicę.

Wildtrak to oczywiście jeszcze więcej możliwości. Zastosowano tu większy, bo 12-calowy ekran multimedialny, który został zintegrowany z panelem klimatyzacji. To pionowo wkomponowany tablet, który oferuje dużą liczbę funkcji. Jego interfejs wymaga przyzwyczajenia, ale po kilku dniach eksploatacji już nie kryje żadnych tajemnic. Najważniejsze, że działa szybko i płynnie. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby był pochylony, co przybliżyłoby go do dłoni użytkownika.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - fotele

Fotele utrzymują wspomniany wcześniej motyw kolorystyczny, czyli ciemną tapicerkę z jasnymi szwami.


Wspomniany panel klimatyzacji ma też fizyczne przyciski - umieszczone nieco niżej. Dzięki temu można intuicyjnie regulować siłę nawiewu, temperaturę, ogrzewanie szyby czy obieg powietrza. W tym samym miejscu znajduje się również potencjometr do ustawiania głośności.

Wielofunkcyjna kierownica ma gruby wieniec i bardzo dobrze leży w dłoniach. Co ciekawe, jest podgrzewana. Na jej ramionach umieszczono klasyczne klawisze zamiast dotykowych - i bardzo dobrze. Przed „kółkiem” zagościły cyfrowe wskaźniki, które przekazują mnóstwo informacji. Na szczęście utrzymują wysoki poziom czytelności.

Materiały wykończeniowe zaskakują. Tworzywa w górnych strefach kokpitu i paneli drzwiowych mają miękką fakturę. Wildtrak oferuje także starannie poprowadzone szwy w kontrastowym kolorze. Całość uzupełniają ciemne dekory. Poziom spasowania? Na cztery z plusem, czyli wyższy, niż można było oczekiwać.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - paka

Ten komfortowy pick-up ma ładowność sięgającą 1049 kilogramów.


Nowoczesność okraszono tu praktycznością. Kieszenie są szerokie, a schowki - pojemne. Jeżeli chodzi o te drugie, to przed przednim pasażerem znajdują się aż dwa - górny i dolny. Oprócz tego, na tunelu środkowym są uchwyty na butelki, indukcyjna ładowarka i gniazda USB. Pod podłokietnikiem jest jeszcze złącze 12V.

Wejście do kabiny ułatwia dodatkowy próg. Krótko mówiąc, nie jest on na pokaz, jak w wielu SUV-ach. Oprócz niego, pomagają uchwyty umieszczone na słupkach. Po zajęciu miejsca można poczuć się jak na półpiętrze. Tak, jest wysoko.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - z przodu

Reflektory w kształcie litery C, duży grill i masywne osłony tworzą naprawdę charakterny front.


Fotele utrzymują wspomniany wcześniej motyw kolorystyczny, czyli ciemną tapicerkę z jasnymi szwami. Wykończono je skórą i wyposażono w funkcję podgrzewania. Ten kierowcy ma też elektryczną regulację. Jej zakres jest wystarczający.

W drugim rzędzie jest naprawdę nieźle. Siedzisko jest długie, a kąt pochylenia oparcia - akceptowalny. Pamiętajmy, że przegroda wyraźnie ogranicza możliwości osadzenia kanapy, dlatego trudno o uzyskanie w pełni satysfakcjonującego położenia. Co ważne, pasażerowie mają z tyłu osobne dysze nawiewu i gniazda do zasilania urządzeń elektrycznych.

Owe gniazda znajdziemy także na lewej burcie skrzyni załadunkowej. W tym samym miejscu jest także przycisk, który odpowiada za składanie automatycznej rolety. Fajnie, że nie zastosowano mechanizmu wymagającego użycia siły. Tak jak teraz jest prościej i wygodniej.

„Wanna” oferuje jeszcze więcej praktycznych rozwiązań. Wśród nich znajdziemy dodatkowe mocowania oraz przegrodę. Wymiary? 1544 milimetry długości (z wykładziną), 1584 milimetry szerokości i 529 milimetrów wysokości. Należy w tym miejscu wspomnieć, że ten komfortowy pick-up ma ładowność sięgającą 1049 kilogramów. A to daje duże możliwości.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - przód

Pod maską dwulitrowy diesel z rodziny EcoBlue.


Technologia


Amerykański pracuś występuje w licznych konfiguracjach opartych na dwulitrowym dieslu z rodziny EcoBlue. To jego podwójnie doładowana, topowa konfiguracja, która oddaje do dyspozycji 205 koni mechanicznych i 500 niutonometrów. Takie wartości muszą radzić sobie z pojazdem ważącym dokładnie 2436 kilogramów. Lekko więc nie jest.

Moc przenoszona jest na tylną lub obie osie (system e-4WD) za pośrednictwem dziesięciobiegowej przekładni automatycznej. Producent nie podaje przyspieszenia, ale nasz pomiar wykazał 10,8 sekundy do setki (na suchej nawierzchni). Z kolei prędkość maksymalna, zgodnie z katalogiem, wynosi 180 km/h.

Zużycie paliwa nie jest małe, ale dużym też bym go nie nazywał. Test odbywał się w zimowych warunkach, co oznaczało ujemne temperatury i zaśnieżone drogi. Mimo tego, udało się utrzymać średnią na poziomie 11 litrów - bez stosowania ekologicznych sztuczek.

Wrażenia z jazdy


Ten komfortowy pick-up świetnie sobie radzi w terenie. Potwierdzają to kąty natarcia, zejścia i rampowy, które wynoszą kolejno 30, 23 i 21 stopni. Do tego dochodzi możliwość brodzenia do głębokości 80 centymetrów. W aucie zastosowano również elektronicznych pomocników, w tym asystenta zjazdu, który utrzymuje prędkość spacerową na dużych pochyłościach.

fot. mat. prasowe

Ford Ranger Wildtrak - tył

Z tyłu nie zabrakło nazwy modelu wytłoczonej w klapie bagażnika i pionowych lamp z ciemnymi kloszami.


Ogromne znaczenie ma także napęd na obie osie. Standardowo, cały potencjał kierowany jest na oś tylną. Dzięki dorzuceniu trybu 4A, można liczyć na automatyczne dołączanie przedniej osi. Dzieje się tak, gdy tył traci przyczepność. W takiej konfiguracji można swobodnie jeździć z dużymi prędkościami. Napęd ma też wariant 4H, który rozdziela moc pomiędzy osie w proporcji 50:50. Ostatnia opcja to 4H, czyli aktywacja reduktora.

Auto posiada liczne tryby jazdy, które potrafią przystosować napęd i elektronikę do panujących warunków. Piasek, błoto, śnieg, leśne dukty - żadne podłoże nie stanowi wyzwania w tym samochodzie, jeśli kierowca potrafi zachować rozsądek.
Inżynierowie zdawali sobie sprawę, że niektórzy klienci będą chcieli wykorzystać ten model w skrajnie trudnych warunkach. Właśnie dlatego na panelu umieszczonym na podsufitce znalazło się kilka pustych przycisków, które są zintegrowane z rozprowadzonymi wiązkami elektrycznymi. Po co? By zamontować dodatkowe oświetlenie, wyciągarkę i inne ciekawe akcesoria bez konieczności demontażu któregokolwiek elementu tapicerowanego. Bardzo dobry pomysł.

Ford Ranger Wildtrak nie boi się ciężkiej pracy, ale to nie stanowi żadnego zaskoczenia. Zdziwiło mnie natomiast, jak przyjemnie jedzie się tym samochodem z prędkościami autostradowymi. Użytkownik może poczuć się pewnie, mimo że zawieszenie ma duży zakres pracy. Układ kierowniczy jest bowiem na tyle precyzyjny, że nie ma problemu z wyczuciem położenia przednich kół.

Największą niespodzianką jest jednak wyciszenie. W tym aucie można swobodnie konwersować pomiędzy rzędami nawet przy 140 km/h. Ford musiał sporo zainwestować w maty wygłuszające. Jeżeli już o dźwięku mowa, to wspomnę o zestawie audio B&O. Oferuje bardzo dobrą jakość i warto w niego zainwestować, jeżeli ktoś lubi muzykę podczas jazdy.

Silnik ma w sobie dużo wigoru. Wbrew pozorom, nawet na zimno nie generuje dużych wibracji. Do tego, tworzy świetny duet z dziesięciobiegowym automatem. Szczerze? Liczne auta osobowe nie oferują równie płynnej pracy. A to już o czymś świadczy. Drodzy inżynierowie, czapki z głów.

Czy tym samochodem da się jeździć po mieście? No pewnie, że tak. Wysoka pozycja za kierownicą poprawia widoczność. Wpływ na nią mają również duże przeszklenia oraz system kamer i czujników monitorujących sytuację wokół samochodu. Trzeba jednak liczyć się z dużym promieniem skrętu i gabarytami, które nie zawsze mieszczą się w wyznaczonym miejscu parkingowym.

W Rangerze zastosowano szereg systemów wsparcia, które wpływają na bezpieczeństwo. Nie sposób wymieniać ich wszystkich, ale warto wiedzieć, że są i czuwają. Irytuje jednak start/stop, który aktywuje się z wyraźnym opóźnieniem. Gdy ruch jest gęsty, kierowca musi wiedzieć z wyprzedzeniem kiedy wcisnąć gaz żeby zdążyć. Niby można się przyzwyczaić, ale w takich warunkach najlepiej zrezygnować z tego rozwiązania (przycisk dezaktywacyjny znajduje się pomiędzy fotelami).

Okiem przedsiębiorcy


Za bazową konfigurację tego modelu trzeba zapłacić 145 250 złotych. Wygląda to, jak okazja, ale w tej cenie klient otrzymuje egzemplarz z pojedynczą kabiną i samym podwoziem. W standardzie jest też 170-konny diesel, sześciobiegowy manual i napęd na obie osie. Co istotne, identycznie wyposażona wersja z „paką” kosztuje tyle samo.

Sztuka z podwójną kabiną i tym samym napędem to koszt 166 550 złotych. Z kolei wersja Wildtrak wyposażona w 205-konny silnik EcoBlue Bi-Turbo, dziesięciobiegowy automat i napęd e-4WD kosztuje 209 600 złotych.

Ford Ranger Wildtrak to komfortowy pick-up, który nadaje się do jazdy w zróżnicowanych warunkach. Może przydać się na budowie, ale dobrze wygląda również pod muzeum. Tym samym udowadnia, że auto użytkowe może być nie tylko cywilizowane, ale też przyjazne w eksploatacji. A do tej pory nie było to takie oczywiste w tym segmencie.

oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl NaMasce.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: