Nowy Citroen C3 Aircross
2025-05-19 00:15
Przeczytaj także: Citroen C3 Aircross w Polsce
Karoseria
Blichtr i brokat? Niekoniecznie. Klienci oczekują atrakcyjnych samochodów, ale większość z nich nie zamierza przepłacać. Coraz większa liczba nabywców zwraca uwagę na możliwości przewozowe pojazdu, dlatego na rynku pojawiają się takie propozycje, jak ten europejski SUV dla siedmiu osób. Wbrew pozorom, nie ma ogromnych gabarytów.
To nowy Citroen C3 Aircross, który ma nieco inną koncepcję, niż dotychczas. Jego poprzednia generacja była typowym, miejskim autem o przyjemnej, obłej sylwetce. Debiutujące wcielenie oferuje jeszcze przyjemniejszy design, ale jest wyraźnie większe, co widać gołym okiem.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - z tyłu
Testowany egzemplarz z zielonym lakierem, białym dachem i pięcioramiennymi felgami wydaje się jedną z najbardziej atrakcyjnych propozycji.
Potwierdzają to liczby. Auto ma 4395 milimetrów długości, co oznacza, ze jest około 25 centymetrów dłuższe od pierwszego wydania. To ogromna różnica, biorąc pod uwagę bezpośrednie następstwo. Mimo tego, proporcje nadwozia są bardzo dobre. Być może dlatego, że pozostałe parametry też „urosły” (z rozstawem osi włącznie).
Zostawmy jednak wartości techniczne - przynajmniej na chwilę - i przejdźmy do stylistyki. Ta jest naprawdę udana i pewnie wzbudzi zainteresowanie. Pas przedni ujawnia zupełnie nowe motywy stosowane w Citroenach. I tu należy zwrócić uwagę na reflektory mające oryginalny kształt i wypełnienie LED do jazdy dziennej, które tworzy literę „C”.
Pomiędzy światłami znalazła się listwa będąca optycznym przedłużeniem szewronów. Jeśli już o nich mowa, to warto dodać, że centralnie miejsce zajmuje zaktualizowane logo producenta. Niżej jest jeszcze masywny zderzak, który uzupełniono kolorowymi wstawkami.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - przód
Z przodu należy zwrócić uwagę na reflektory mające oryginalny kształt i wypełnienie LED do jazdy dziennej, które tworzy literę „C”.
Profil, jak już wspomniałem, ujawnia zgrabność. Zwisy nadwozia są akceptowalne. Projekt urozmaicają plastikowe nakładki chroniące dolne partie karoserii, oryginalnie poprowadzona linia przeszkleń, ciekawe relingi oraz wyraziste przetłoczenia. W tym miejscu należy wspomnieć o dużych możliwościach konfiguracyjnych. Testowany egzemplarz z zielonym lakierem, białym dachem i pięcioramiennymi felgami wydaje się jedną z najbardziej atrakcyjnych propozycji.
Wnętrze
A co z kabiną? Choć jest to stosunkowo tanie auto, jak na gabaryty zbliżone do segmentu C (dłuższe, niż SEAT Ateca), w jego wnętrzu ciężko odczuć budżetowy charakter. No dobra, zegary mogłyby mieć nieco nowocześniejsze grafiki, ale przynajmniej są czytelne. Osadzono je głęboko na podszybiu, by kierowca nie musiał odwracać wzroku od drogi. Przed nimi zagościła kierownica o owalnym kształcie. Ma gruby wieniec i fizyczne przyciski na obu ramionach.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - z przodu
Pomiędzy światłami znalazła się listwa będąca optycznym przedłużeniem szewronów.
W dwóch z trzech wersji centralne miejsce zajmuje dotykowy ekran multimedialny, który jest znany z innych modeli koncernu Stellantis. Wygląda estetycznie i ma prosty interfejs. Działa w miarę szybko. Dysponuje oczywiście bezprzewodowymi funkcjami Android Auto i Apple CarPlay. W bazowej konfiguracji jego miejsce zajmuje uchwyt na telefon (stacja dokująca), który może być uzupełniony dedykowaną aplikacją.
Co istotne, producent postawił na dobrą ergonomię, dlatego panel klimatyzacji jest niezależny. Pod kątem praktyczności, też nie sposób narzekać. Są tu spore schowki, półki, gniazda ładowania, uchwyty na butelki i wystarczająco duże kieszenie w drzwiach.
Jakość materiałów? Większość tworzyw jest twarda, ale ma przyjemną fakturę. Poza tym, można liczyć na tapicerowane dekory. Część z nich pokryto skórą ekologiczną. Ogólnie rzecz ujmując, projekt kokpitu i najbliższego otoczenia robi dobre wrażenie.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - fotele
Fotele wyglądają bardzo estetycznie.
Fotele wyglądają bardzo estetycznie. Francuzi od zarania dziejów wiedzą, jak zrobić, by miały swój indywidualny sznyt. Ponadto, podparcie jest lepsze, niż można było oczekiwać po takim samochodzie. Gabaryty też wydają się odpowiednie dla osób średniego wzrostu.
W drugim rzędzie również jest dobrze. Tu procentuje zwiększony rozstaw osi względem poprzednika. Nawet dwóch wysokich pasażerów zmieści się bez problemu. Kąt pochylenia oparcia jest właściwy, podobnie jak długość siedziska.
Jak już wspomniałem, to europejski SUV dla siedmiu osób. Dwa ostatnie fotele są dostępne za dopłatą - od wersji Plus (drugi poziom wyposażenia). Cena? 3200 złotych. Są chowane w podłodze bagażnika. Ze względu na wymiary auta, podróż w trzecim rzędzie spodoba się głównie dzieciom, ale lepiej mieć dwa dodatkowe miejsca, niż jeździć „na dwa razy”.
A co z bagażnikiem? Jest naprawdę duży, jak na pogranicze segmentów B i C. W bazowej wersji ma 460 litrów pojemności, co pozwoli na bezproblemowe zmieszczenie wakacyjnego ekwipunku. Po złożeniu drugiego rzędu, jego możliwości rosną do 1600 litrów.
Technologia
Nowy Citroen C3 Aircross jest dostępny z trzema układami napędowymi. Podstawę stanowi doładowana jednostka benzynowa o pojemności 1,2 litra, która generuje 100 koni mechanicznych i 205 niutonometrów. To zaktualizowana konstrukcja z łańcuchem rozrządu.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - deska rozdzielcza
W dwóch z trzech wersji centralne miejsce zajmuje dotykowy ekran multimedialny, który jest znany z innych modeli koncernu Stellantis. Wygląda estetycznie i ma prosty interfejs.
Uzupełnia ją sześciobiegowa skrzynia manualna. Tak skonfigurowane auto przyspiesza do setki w 12,5 sekundy i rozpędza się do 179 km/h. Producent obiecuje zużycie paliwa na poziomie 6,1 litra w cyklu mieszanym.
Alternatywę stanowi miękka hybryda oferująca 136 koni mechanicznych i 230 niutonometrów. Została zintegrowana z dwusprzęgłową, sześciobiegową skrzynią automatyczną. Ona także posiada wyłącznie napęd na przednią oś.
Osiągi tej wersji są wyraźnie lepsze. Europejski SUV dla siedmiu osób w takim wydaniu przyspiesza do setki w 9,1 sekundy i rozpędza się do 188 km/h. Zużywa jeszcze mniej, niż benzyniak, ponieważ 5,4 litra w cyklu mieszanym WLTP.
Na szczycie cennika znajduje się jeszcze wariant elektryczny. Oddaje do dyspozycji 113 koni mechanicznych i 124 niutonometry. Pozwala przyspieszać do 100 km/h w 12,9 sekundy i rozwijać 143 km/h. Jego akumulator trakcyjny ma pojemność 43,7 kWh netto, co przekłada się na 307 kilometrów maksymalnego zasięgu.
fot. mat. prasowe
Citroen C3 Aircross - profil
Profil ujawnia zgrabność. Zwisy nadwozia są akceptowalne. Projekt urozmaicają plastikowe nakładki chroniące dolne partie karoserii, oryginalnie poprowadzona linia przeszkleń, ciekawe relingi oraz wyraziste przetłoczenia.
Wrażenia z jazdy
Nie ma wątpliwości, że ten europejski SUV dla siedmiu osób został stworzony z myślą o komfortowym, spokojnym przemieszczaniu się. W żadnym stopniu nie zachęca do szybkiej jazdy, czy dynamicznego pokonywania zakrętów. Niemniej jednak nie stanowi to żadnego powodu do kręcenia nosem. C3 Aircross jest pod względem prowadzenia taki, jaki powinien.
Krótko mówiąc, od razu można odczuć miękkość - także układu kierowniczego, który wydaje się skutecznie odseparowywać kierowcę od wysiłku. O sportowych konotacjach należy zapomnieć, co nie oznacza, że przy prędkościach autostradowych jest niebezpiecznie - wprost przeciwnie. Auto prowadzi się pewnie i jest stabilne.
Zawieszenie również nie ma za wiele wspólnego z torami wyścigowymi. No dobrze, nic nie ma wspólnego. Pozwala na wyraźne przechyły nadwozia, szczególnie podczas gwałtownej zmiany toru jazdy. Potrafi za to naprawdę dobrze pokonywać nierówności, nawet te poprzeczne.
Kolejną zaletą prezentowanego modelu jest zwrotność. Nie ma najmniejszy problemów z manewrowaniem. Duże znaczenia ma tu niezła widoczność, którą uzupełniają duże lusterka oraz wszelkie czujniki i kamera. Systemy bezpieczeństwa? Są, ale nie działają inwazyjnie - i całe szczęście.
Okiem przedsiębiorcy
I tu niektórzy mogą być zaskoczeni, ponieważ oferta jest naprawdę korzystna cenowo. Za podstawową wersję trzeba zapłacić 82 800 złotych. To naprawdę niewiele. Taki egzemplarz będzie posiadał 100-konny silnik benzynowy i skrzynię manualną. Wyposażenie bazowe obejmuje m.in.: reflektory LED, cyfrowe wskaźniki, stację dokującą smartfona, klimatyzację manualną, tylne czujniki parkowania, tempomat i pakiet systemów bezpieczeństwa.
Europejski SUV dla siedmiu osób kosztuje 96 500 złotych. Za tę kwotę klient otrzymuje sztukę z tym samym, 100-konnym silnikiem benzynowym, ale też trzecim rzędem (już wliczonym w cenę) i bogatszym wyposażeniem, które obejmuje m.in.: kolorowe wstawki nadwozia, relingi dachowe, przyciemnione szyby, skórzaną kierownicę, ekran dotykowy (10,25 cala), ruchomą podłogę bagażnika, automatyczną klimatyzację, kamerę cofania, elektrycznie sterowane szyby w drugim rzędzie oraz dodatkowe gniazdo USB-C przy ostatnich dwóch fotelach.
Co istotne, producent zmienił warunki ochrony posprzedażowej - na korzyść klienta. Prezentowany model jest oferowany z rozszerzoną gwarancją, która sięga 8 lat i 160 tysięcy kilometrów. Obejmuje również jednostkę napędową.
Jak widać, Citroen C3 Aircross to bardzo ciekawa propozycja, biorąc pod uwagę aktualną sytuację rynkową. Może być naprawdę dobrym wyborem dla pragmatyków, którzy oczekują zarówno ekonomicznego charakteru, jak i odpowiedniej dawki „współczesności”.
Którą wersję wybrać? Wszystko zależy od oczekiwań. Wydaje się, że miękka hybryda jest najbardziej atrakcyjną propozycją, ale jej ceny startują od 112 300 złotych. Gwoli ścisłości, wariant elektryczny to wydatek minimum 120 800 złotych. Pamiętajmy jednak o rządowych dopłatach, które mogą zmniejszyć ostateczną cenę.

oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)