Już nie Wrocław. Gdzie teraz zapłacimy najwięcej za OC?

Przeczytaj także: Ceny OC ciągle rosną, ale wolniej

Dane zebrane przez Ubea.pl dobrze obrazuje zmiany, jakim na przestrzeni ostatnich miesięcy ulegał rynek obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych. Poniższe zestawienie prezentuje średnie stawki OC, jakie proponowano kierowcom w 17 miastach wojewódzkich. Jego analiza pozwala stwierdzić, który z ubezpieczycieli na początku 2017 i 2018 roku proponował mieszkańcom danego miasta najwyższą i najniższą składkę.

Na pozycjach liderów widoczne są przetasowania, a w wielu miastach dostrzegalny jest również znaczący wzrost przeciętnej składki OC (wyliczanej w kalkulatorze Ubea.pl). Za przykład posłużyć tu może chociażby Warszawa, gdzie ceny wzrosły z 2020 zł do 2371 zł. W przypadku stolicy, spora zmiana dotyczyła również średniej składki oferowanej przez „najtańszego” ubezpieczyciela (podwyżka z 1362 zł do 1557 zł).

Warszawiacy nie mają dużych powodów do narzekań w porównaniu z mieszkańcami Gdańska.

„To właśnie pomorska metropolia na początku 2018 r. była dużym miastem z najwyższym poziomem średniej składki za OC (patrz poniższa tabela). Warto również zwrócić uwagę na spory wzrost kosztu polis OC oferowanych w Gdańsku przez „najtańszego” ubezpieczyciela (luty 2017 r. - 1355 zł, luty 2018 r. - 2037 zł). Oprócz Gdańska, największe wzrosty średnich składek OC odnotowano dla Szczecina, Olsztyna i Opola” - podkreśla Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.

Dobre informacje czekają m.in. na kierowców z Wrocławia, Białegostoku oraz Kielc. Pierwsze z wymienionych miast, nie jest już „najdroższym” punktem na ubezpieczeniowej mapie kraju. Białystok po sporych spadkach przeciętnej składki za OC, zyskał natomiast miano „najtańszego” spośród analizowanych miast wojewódzkich. Rok wcześniej na takie wyróżnienie zasługiwało Opole (patrz poniższa tabela). Kielce z kolei są miastem, w którym przez rok odnotowano największy spadek przeciętnej składki za OC. Warto zwrócić uwagę, że w kontekście Kielc pozytywna zmiana dotyczyła również średniej składki od „najtańszego” ubezpieczyciela (spadek z 1222 zł do 1086 zł).