Ekologiczne ciężarówki na gaz ziemny

Przeczytaj także: Jak powstaje nowoczesny samochód ciężarowy?

Mamy rok 2014. Najnowsze ciężarówki wydalają do powietrza mniej szkodliwych substancji niż przeciętny skuter, we flotach aut osobowych coraz częściej pojawiają się hybrydy, a kolejni operatorzy promowi zapowiadają podwyżki cen w związku z koniecznością przejścia na ubogie w siarkę paliwo. Mówiąc krótko, ekologia to we współczesnym transporcie temat numer jeden, skutecznie determinujący także rozwój pojazdów. Skoro więc wszyscy wokół tak bardzo zwracają uwagę na zieloną stronę ciężarówek, warto byłoby zainteresować się konstrukcjami zasilanymi gazem ziemnym.

Paliwo to zawiera nawet o 1/5 mniej szkodliwych substancji niż olej napędowy, wydobywa się je niezależnie od ropy naftowej, a ponadto dostępna jest również całkowicie czysta wersja zwana popularnie biogazem. Co więcej, gaz ziemny można kupić w aż dwóch wersjach - pierwszą z nich stanowi gaz sprężony, popularnie zwany CNG, natomiast druga to gaz płynny o nazwie LNG.

Dwa gazy, dwa zastosowania

CNG wykorzystamy przede wszystkim na krótkich, stałych trasach, gdyż jest to paliwo charakteryzujące się niską wydajnością energetyczną, które nawet w formie sprężonej ma sporą objętość, co poważnie ogranicza zasięg. Z drugiej jednak strony CNG ma bardzo atrakcyjną cenę, która wynosi obecnie w Polsce nieco ponad 3 zł za 1 m3, co oznacza koszty eksploatacji o około 1/3 niższe od zastosowania Diesla. Zatankowanie sprężonego gazu ziemnego jest zresztą nie tylko tanie, lecz także stosunkowo łatwe, gdyż odpowiednie stacje znajdziemy dzisiaj w praktycznie każdym większym mieście naszego kraju, a w sąsiednich Niemczech CNG można kupić niemalże wszędzie.



Całkowicie odwrotną sytuację mamy w przypadku LNG. Płynny gaz ziemny jest przede wszystkim dwa razy bardziej wydajny niż CNG, a ponadto ma nieporównywalnie mniejszą objętość w stosunku do wartości energetycznej, co skutkuje dużym zasięgiem. Co jeszcze lepsze, to paliwo porównywalnie tanie, a do tego praktycznie pozbawione zanieczyszczeń, wyróżniając się imponującą liczbą oktanową 130. Są jednak także i wady, a konkretnie jedna bardzo poważna. Płynny gaz ziemny dopiero rozpoczyna swoją karierę w Europie, podobnie jak naprawdę nieliczne punkty tankowania tego paliwa. W Polsce LNG co prawda można w kilku miejscach zatankować, lecz nie są to stacje publiczne, do których można by od tak przyjechać z pustym bakiem.

Cicho i bez tachografu

Czym natomiast wyróżniają się same ciężarówki jeżdżące na CNG lub LNG? Niezależnie od formy gazu, użytkownik tych pojazdów musi liczyć się z obecnością specjalistycznych zbiorników. W przypadku dużego objętościowo i wymagającego sprężenia CNG będą musiały być to zbiorniki mniejsze, lecz za to zamontowane w kilku egzemplarzach. W ciężarówkach spalających LNG znajdziemy większe, doskonale izolowane zbiorniki kriogeniczne. Ochronią one paliwo przed "ogrzaniem" do więcej niż -162 °C i przejściem tym samym ponownie w gazowy stan skupienia.



Nieodzowna jest tutaj też obecność świec zapłonowych, bo w przeciwieństwie do oleju napędowego, zarówno CNG, jak i LNG, samo w cylindrach nie wybuchnie. Potencjalni użytkownicy mogą jednak silniki eksploatować bez obawy, że później zabraknie szansy na zakup części. Spalające gaz jednostki powstają bowiem na bazie najpopularniejszych diesli, do których po prostu dodaje się układ zapłonowy. Wszystkie wyposażone w świece silniki ciężarówek mają zresztą i sporą zaletę w postaci bardzo cichej pracy, co czyni te konstrukcje interesującą propozycją do pracy nawet w mieście.

Jeszcze większą zaletą jest jednak fakt zwolnienia części "gazowanych" ciężarówek z ewidencji czasu pracy. Kierowcy jeżdżący samochodami na prąd lub właśnie na gaz nie muszą przejmować się tachografem, jeśli ich pojazdy nie przekraczają d.m.c. 7,5 tony, natomiast trasy wiodą maksymalnie 50 kilometrów od bazy. Co więcej, od marca przyszłego roku będziemy mieli w Unii Europejskiej nowe przepisy EU 165/2014, które pozwolą odjechać od bazy bez tachografu na nawet 100 kilometrów.

Bogata oferta Daily

Samochodem, przy pomocy którego wykorzystamy nowe unijne przepisy, jest Iveco Daily Natural Power, zasilane sprężonym gazem ziemnym. To pojazd będący ewolucją swojego poprzednika, co ma oczywiście wpływ na odpowiednie dostosowanie do potrzeb klientów. I tak w nowym Daily na CNG otrzymujemy trzylitrowy silnik generujący moc 136 KM, 300-litrowy zbiornik gazu oferujący 300 kilometrów zasięgu, a także dodatkowy, awaryjny zbiornik paliwa na kolejną setkę.



W kwestii konfigurowania pojazdu mamy do wyboru dopuszczalne masy całkowite od 3,5 do 7 ton, nadwozia zarówno zamknięte, jak i pod zabudowę, a także liczne rozstawy o długości maksymalnie 4750 mm. Potencjalnych użytkowników powinien też zainteresować fakt, że nowe Daily Natural Power wyposażone jest w ograniczający dynamikę przycisk EcoSwitch oraz inteligentny system chłodzenia i odzyskiwania energii z alternatora EcoMac. Pozwala on podobno ograniczyć zużycie paliwa o 5,5 procent względem poprzedniego modelu.

Stralis Natural Power

Oprócz niewielkiego Daily, Iveco ma w swojej gamie ciężarówek Euro 6 także model Stralis Natural Power, czyli ciężarówkę, której pierwsza generacja zadebiutowała już sześć lat temu. Ekologiczny i ekonomiczny Stralis może być zarówno podwoziem o dwóch lub trzech osiach, jak i uniwersalnym ciągnikiem siodłowym z zamontowaną dzienną lub sypialną kabiną. Co więcej, Stralis Natural Power napędzany jest silnikiem Cursor 8 o mocy od 270 do 330 KM.

Można go kupić w dwóch wariantach zasilania, wybierając między CNG a LNG. W tym pierwszym przypadku otrzymamy zbiorniki pojemności od 360 do 960 litrów, które wystarczą na przejechanie do pół tysiąca kilometrów. Jeśli zaś chcemy robić dłuższe trasy, możemy wybrać model na płynny gaz ziemny, oferujący zasięg do 750 kilometrów. Co ciekawe, jest to zasięg osiągnięty na dwóch różnych paliwach jednocześnie, gdyż Stralis Natural Power LNG wyposażono zarówno w 525-litrowy zbiornik LNG, jak i cztery 70-litrowe "kotły" na CNG.